Mała Fatra – znajdujące się na Słowacji pasmo górskie w Karpatach Zachodnich. Najwyższy szczyt to Wielki Krywań 1 709 m.
Mała Fatra jest czwartą co do wysokości częścią Karpat Zachodnich (po Tatrach, Niżnych Tatrach oraz Beskidzie Żywieckim). Całość pasma ma kształt nieregularnej elipsy skierowanej z północnego zachodu na południowy wschód, jego długość wynosi 52 km, a maksymalna szerokość – 17 km
Trasa górska:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
11.05.2024 | Biely Potok - S. Medzirozsutce 5,8 km, 655 m |
Słowacja | 12 | Tak |
11.05.2024 | S. Medzirozsutce - S. Zákres 0,5 km, 30 m |
Słowacja | 1 | Tak |
11.05.2024 | Zákres - Maly Rozsutec – Biely Potok 4,9 km, 128 m |
Słowacja | 6 | Tak |
RAZEM | 19 |
Wybrać ciekawe miejsce - to prosty sposób, By na wyjazd, było chętnych 50 osób. Witek latem, z zasady omija Tatry, Większy spokój i luz jest w paśmie Małej Fatry. Dużo ludzi Fatrę lubi - to moje zdanie, Dlatego jest duże zainteresowanie. Ponieważ orły zaczęły swoje zaloty, Nie pójdziemy niestety szlakiem na Boboty. Jest zmiana trasy, na Janosikowe Diery, To mi bardziej odpowiada - będę tu szczery. Trasa biegnie niebieskim, przez kładki i mostki, Płynie tu Hlboky Potok - woda po kostki. Na trasie: drabinki, klamry, liny, łańcuchy, Trzeba iść ostrożnie, uważać na swe ruchy. Słysząc „diery”, na wąwozy turysta patrzy, A to - na polski - jako „dziury” się tłumaczy. Mija kwadrans marszu, małą łąkę widzimy, Do bufetu Koliba Podziar dochodzimy. „Za szybko ten bufet!” - ktoś tam się odzywa, „To jeszcze za wcześnie, na wypicie piwa …” (Kto na „niedzielną” wycieczkę się decyduje, Przy bufecie Koliba się zatrzymuje.) W tych roklinach, na razie dużo chłodu, cieni, Nie widać rozbuchanej, wiosennej zieleni! Tu na stokach, dopiero pierwiosnek rozkwita, Kiedy prawdziwa wiosna, w to miejsce zawita? Pierwsza część trasy, kosztuje nas dużo znoju, „Pod Tiesnu Riznou”, mamy chwilę postoju. Na ściętych pniach i kamieniach się rozsiadamy, Piwko wypijamy, kanapki zjadamy. Muszą przecież przez chwilę, odpocząć nogi, Przed nami po drabinkach, godzina drogi. Widoków nie ma, lecz trasa wciąż zachwyca, Mijają cztery kwadranse - jest Tanecnica. Z hali „Pod Tanecnicou” widok doskonały, Na Velky Rozsutec z prawej, z lewej ma Mały. „Pod Tanecnicou” widzimy roślinność inną, Ciemiężycę zieloną, goryczkę wiosenną. Jeszcze tylko piętnastominutowe przejście, Jest Sedlo Medzirozsutce - szlaków rozejście. Będąc na Sedle, helikopter słyszeliśmy, Że, po naszego kumpla lecą, nie wiedzieliśmy! Wojtek taki sprawny, przecież nikt by nie zgadł, Że to właśnie on, z drabinek na głowę upadł. Widocznie zbyt beztrosko, do góry sunął, Nie wiadomo kiedy, nagle do dołu runął … (To nas dotyczy! - świadomości nie mieliśmy, Dopiero przy busie się dowiedzieliśmy.) Powiem wam, że będziemy dzisiaj jeszcze w biedzie, Szlak zielony nas na Mały Rozsutec wiedzie. Tym co tu już byli, dobrze jest wiadomo, Na ten Rozsutec, szlak wiedzie krótko lecz stromo. Przez strome podejście, pocimy się obficie, Ale w pół godziny stajemy na szczycie. Na Małym Rozsutcu pogoda dziś wspaniała, Na - Tatry, Fatrę, Velky Chocz - widok nam dała. Gdy na szczycie, w drugą stronę się obracamy, W dali Babią Górę i Pilsko rozpoznamy. U niektórych turystów widać teraz trwogę, Kiedy poznali naszą powrotną drogę. Zejście z Rozsutca, może skończyć się niezdrowo, Od razu zapowiada się hardcorovo. Bo to, aż 800 metrów deniwelacji, I ileż w tym czasie można mieć „atrakcji”. Łańcuchy, liny, klamry, ruchome kamienie, Co chwilę jakiś turysta zalicza „ziemie”. Dobrze chociaż, że ostatnio nie padało, Strach pomyśleć, co by się dziś przy zejściu działo. (Ci co bez szlaku, przez kosówkę się przedarli, I tak ostatecznie, na zielony dotarli. Myśleli, że ta trasa w łatwiejszą się zmieni, A doszli podrapani i posiniaczeni …) Wreszcie przed nami jest Rozsutec Osada, „Teraz będzie łagodniej.” - Słowak do nas gada. Choć nadal w dół, to łagodny odcinek trasy, Który wiedzie przez łąki, pola i lasy. Więc na pewno, wykorzystamy swoją szansę, Do Bielego Potoku jeszcze trzy kwadranse. Kiedy w barze „Diery” piwo smakujemy, O wypadku Wojtka się dowiadujemy. Wojtek jest w szpitalu - nikt więcej nie pomoże, Wycieczka udana - lecz powrót w złym humorze! Waldemar Ciszewski - 11.05.2024 r. |