kontur (2 kB)

II etap szlaku długodystansowego
Trybsz – Łopuszna 18 km

18.11.2023 r.

Linia
Kierownik wycieczki:
Mariusz Buczek
lopuszna (268 kB) Linia

Trasa górska:


mapka-trybsz (159 kB)

Trybsz - Nowa Biała - Haklowa - Łopuszna
- 18.11.2023

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
18.11.2023 Trybsz - Nowa Biała BZ.08 6 Tak
18.11.2023 Nowa Biała - Haklowa - Łopuszna BZ.08 14 Tak
RAZEM 20

Linia

Szlak długodystansowy - etap II

Pierwszy etap szlaku, za sobą już mamy,
Dlatego dzisiaj z Trybsza, dalej wyruszamy.
Z Trybsza do wsi Nowa Biała, droga dość bliska,
To jedyna na tym brzegu Białki, wieś spiska.
Po drodze piękna atrakcja, więc to się wie,
Każdy turysta - Przełom Białki - zobaczyć chce.
I Przełom Białki możemy podziwiać z bliska,
Rzeka, między dwoma skałami się przeciska.
Obłazowa i Kramnica - wapienne skały,
Ciekawe zdarzenia tutaj miejsce miały.
Tak wybrano, to była filmowców wola,
Że tu kręcili - „Janosika” i Karola”.
Na Kramnicy, to chyba coś ciekawego,
Janosik –Perepeczko pobił Murgrabiego.
W skale Obłazowa, są aż trzy jaskinie,
Jaskinia Obłazowa najbardziej z nich słynie.
Albowiem, właśnie ta Jaskinia Obłazowa,
Ślady bytności człowieka w sobie chowa.
Znaleziono tu bumerang z kości - czy wiecie,
Że to najstarszy, bumerang z mamuta w świecie!
Jest bardzo ślisko, czy Reżi zrobił to z głową,
Że wyszedł na wapienną skałę - Obłazową?
Reszta grupy rozsądna, więc dba o BHP-e,
Toteż na Obłazową, nikt wchodzić nie chce.
Gdy już oglądnięta - jedna i druga skała,
Idziemy asfaltem do wsi Nowa Biała.
Na wprost kościoła, w sklepie kiełbasę kupimy,
Może gdzieś po drodze ognisko rozpalimy.
Już za Nową Białą, w pola wychodzimy,
W oddali niewielki zagajnik widzimy.
Mamy dziś do czynienia z jesienną słotą,
W zagajniku nas witają kałuże, błoto.
Biegną tutaj wspólnie - to chyba jest słuszne,
Trasa rowerowa i piesza - do Łopusznej.
Wychodzimy z lasu, to projektantów wola,
Teraz trasa wiedzie przez łąki i pola.
Mimo ze śnieg padał, wszyscy maszerowali,
Śnieżne góry i Dębno podziwiając w dali.
(Przecież prognoza na dzisiaj, była złowieszcza,
I rzeczywiście, pogoda nas nie rozpieszcza!)
Znów idziemy asfaltem, wieś Dębno już blisko,
Jeszcze nie znaleźliśmy miejsca na ognisko.
Ale już w Dębnie, zaskoczyły w głowie trybki,
Gdy widzimy jak góral, wędzi oscypki.
Krótka rozmowa - dostąpiliśmy tej łaski,
Zabiera oscypki, my pieczemy kiełbaski.
Andrzej powiedział, że wszystko było „well done”,
Kiełbaski wypieczone, oscypki nie słone …
Choć pogoda się nie zmienia, nadal jest zła,
Kiełbaski się pieką, zabawa w najlepsze trwa.
Kolega Mateusz - czy to robi dla kasy?
Często się wciela w rolę - Karola Okrasy.
Na poprzednich wyjazdach, inne dania miewał,
Dzisiaj na maszynce bigosik odgrzewał!
Gdy już podjadł bigosu, zadowolony był,
Równie zadowolony, pies mu towarzyszył …
Mateusz, na swej maszynce - to niesłychane,
Zgadnijcie co zrobił dziewczynom? Wino grzane!
Po godzinie, grupa przy ognisku się kruszy,
Niewielu zostaje, reszta dalej wyruszy.
W Dębnie jest kościółek, to wiemy oczywiście,
Który się znajduje, na Unesco liście.
(Są dwa kościółki w Polsce, oba z tego słyną,
Że w nich ślub brał, sławny Janosik z Maryną.
Niewielu z tych co widzieli serial, o tym wie,
Ich ślub był kręcony tutaj, w kościółku w Dębnie.
W filmie jest „oszustwo”, to filmowców zadanie:
Widać kaplicę, na Chochołowskiej Polanie!)
W czasie deszczu, do kościółka nikt nie wchodzi,
Bo za duża wilgotność, polichromii szkodzi.
Więc proboszcz, do wchodzenia w deszczu nie zachęca!
Lecz i tak szlak niebieski w drugą stronę skręca.
Choć dalsza trasa wśród łąk i lasów się chowa,
Znowu asfaltem idziemy, do wsi Harklowa.
Kolejny już kościółek z daleka widzimy,
Ale jest zamknięty, przez kraty patrzymy.
Tu architekturę gotyku spotykamy,
Kościół zamknięty - wiele nie pooglądamy.
W tej wiosce Harklowa, również na nas czeka,
Dunajec - ta najsłynniejsza górska rzeka.
Trasa którą idziemy - „Velo Dunajec” się zwie,
To trasa rowerowa, przy Dunajcu biegnie.
Z Harklowej maszerujemy niedługą chwilę,
Nad rzeką stoi wiata, z kamiennym grillem.
Obiekt bardzo ładny, można rzec „funkiel” nowy,
Lecz my pieczenie kiełbasek, „mamy już z głowy”.
Wcześniejszy postój, to była decyzja słuszna.
Spod wiaty, po dwóch kwadransach jest Łopuszna.
Ponownie rzekę Dunajec tutaj widzimy,
Przy kościółku i dworze, przez most przechodzimy.
Ten dwór w Łopusznej, często turystów gości,
To dwór Tetmajerów - ostoja polskości.
Część idzie do Tetmajerów posiadłości,
Reszta w restauracji, za rzeką się ugości.
I tak, wszyscy spotkają się tu na obiedzie,
Bo nasz bus o trzeciej, właśnie tu podjedzie.
Jemy pstrąga pieczonego, lecz mnie pociąga,
Zupa rybna - ucha, z kawałkami pstrąga.
Godzinę piętnaście, w tej knajpie wytrwamy,
Punktualnie o trzeciej, do Huty ruszamy.

Waldemar Ciszewski - 18.11.2023 r


Linia
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Linia Powrót
copyright