kontur (2 kB)

Beskid Mały - Leskowiec

Świnna Poręba - Schronisko PTTK "Laskowiec" - Ponikiew

5.02.2022 r.

Linia
Kierownik wycieczki:
Witold Bogacz
schronisko-leskowiec (78 kB)
Schronisko PTTK "Laskowiec"
Linia

Trasa górska:

Świnna Poręba - Schronisko PTTK "Laskowiec" - Ponikiew


Świnna Poręba - Schronisko PTTK "Laskowiec" - Ponikiew - 5.02.2022

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
5.02.2022 Świnna Poręba - Schronisko PTTK "Laskowiec" BZ.03 13 Tak
5.02.2022 Schronisko PTTK "Laskowiec" - Ponikiew BZ.03 5 Tak
RAZEM 18

leskowiec01 (118 kB) Linia

Na Leskowiec z Tarnawy Wielkiej

Wielu turystom należą się dziś oklaski,
Co drugi w autobusie, zakłada maski.
(Dziś obowiązuje humorystyczny wariant,
Są czapki z Nepalu i z napisem „Bajerant”.)
Jedziemy do Mucharza, przodownik nam powie,
Po prawej - „Zbiornik wodny Świnna … w budowie”.
Tydzień temu z Poręby, dziś miało być z innej,
Mieliśmy iść zielonym z Poręby, lecz Świnnej.
Na trasie jest zrywka drzew, by nie pokpić sprawy,
Musimy pójść inaczej, niebieskim z Tarnawy.
Od wyjścia z autobusu, aura dopisuje,
Lecz idzie się ciężko, śniegu nie brakuje.
Znów jest więcej kobiet, to turystki hoże,
Dochodzimy pod - Makowskiej Góry rozdroże.
Rozdroże jest dość nisko, z tego to wynika,
Z prawej Makowska Góra, z lewej szczyt Cybika.
Cały czas pod górę, w mokrym śniegu brodzimy,
Po godzinie, na zielony szlak wchodzimy.
Choć idziemy niebieskim, od strony innej,
Dochodzimy do zielonego, ze Świnnej.
Dalsza nasza marszruta, jest więc nadal taka,
Idziemy jeszcze kwadrans, po złączonych szlakach.
(Zielony schodzi z prawej, z Jaszczurowej Góry,
To jeden ze szczytów Ponikiewskiej Magury.)
W zwałach kopnego śniegu, grupa się przeciska,
Dochodzimy wreszcie do celu, do schroniska.
Na razie schronisko, z boku omijamy,
I spokojnie na szczyt Leskowca zmierzamy.
To niedługa trasa, można rzec że bliska,
Szczyt leży tylko kilometr od schroniska.
A ten szczyt, Leskowcem teraz nazywany,
Kiedyś jako Beskid, dużo lepiej był znany.
Lecz, inną nazwę miał u miejscowych górali,
Oni Leskowiec - „Hrabskimi Butami” zwali.
Z odbitymi stopami, na szczycie są płyty,
Dowód, że przez dwie osoby, został zdobyty
Przez hrabiego Potockiego … lecz będę szczery,
Bardziej mnie zadziwiła, hrabianka Mery!
Na Beskid Żywiecki z Leskowca patrzymy,
A potem, z powrotem do schroniska schodzimy.
Ten ciekawy fakt, tutaj wyjaśnić należy
Schronisko Leskowiec, na innym szczycie leży.
Bo schronisko leży - koleżanko, kolego,
Na szczycie zwanym - Groń Jana Pawła II.
Ten szczyt, początkowo Jaworzyną się zwał,
Jako dziecko Wojtyła tutaj często bywał.
Nazwę szczytu zmieniono, to była przyczyna,
Dano mu miano - Największego Pielgrzyma.
Przełęcz Midowicza, niewielu ten fakt zna,
Oddziela Leskowiec od Groni JP II.
(Patron tej przełęczy - Midowicz Władysław,
Należał, do przedwojennych turystycznych sław.
Na Markowych Szczawinach, miał jedno zadanie,
Drugie, w obserwatorium na Popie Iwanie.
I schroniskiem, i obserwatorium kierował,
Wszystkie szlaki na Babią Górę wyznakował.
Przed wojną, podróż na wyspę Borneo odbył,
Szczyt Kinabalu, jako pierwszy Polak zdobył.)
Schronisko w tym miejscu, już przed wojną powstało,
I w międzywojniu, bardzo dobrze działało.
Na otwarciu schroniska, wyciągnijcie wnioski,
Był - Mieczysław Orłowicz, Kazimierz Sosnowski.
Niemcom, spalić schroniska się nie udało,
Gospodarz ich upił bimbrem i ocalało …
Po wojnie notowania, miało raczej marne,
Nie było - tak jak dzisiaj - zbyt popularne.
Ostatnio jest lepiej, każdy wam to powie,
Już trzy dekady, rządzą tutaj Lizakowie.
Mamy dużo czasu, w schronisku siedzimy,
Urodziny Andrzeja, dzisiaj obchodzimy.
Życzenia „Tygrysowi”, każdy złożyć chce,
Spotykamy też Wojtka, kolegę z PTT-e.
Urodzinom kolegi, nie towarzyszy śpiew!
Ruszamy więc do mety, do wioski Ponikiew.
Na drogę powrotną, za schroniskiem skręcamy,
Bo do Ponikwi, niebieskim się poruszamy.
O kaplicy Papieża, każdy z nas pamięta,
Lecz kaplica, jest na cztery spusty zamknięta.
Na tej samej polanie, wszystkich zachwyca,
Krzyż poświęcony „ludziom gór” i ta kaplica.
Na ten szczyt, ciągle ciągnie sznur synów i cór,
Do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Gór.
Kto tu kiedyś był, ołtarz z kaplicy dobrze zna,
Z inskrypcją : „Jest nas troje : Bóg, góry i ja.”
Jest pomnik Papieża, informacja mniej znana,
Projektowała go - Ligęza-Drwal Bogdana.
Są cztery małe kapliczki, też coś nowego,
Matki Płaczącej, Chrystusa Frasobliwego,
Katolik, wśród tych kapliczek się porusza,
Jest : Maksymiliana i Judy Tadeusza.
A tę informację, Wikipedia podpowie,
Jest fotel Papieski, z wizyty w Skoczowie.
Schodzimy ze szczytu, jak zwykle wesoło,
Mijamy Przełęcz pod Goncarzem i szczyt Czoło.
(Bez sprawdzenia mapy, doprawdy nie wierzę
Zeszliśmy do Przełęczy pod (drugim) Goncerzem …
Turysta w Beskidzie Małym nie obyty,
Nie wie, że przy Leskowcu, są dwa takie szczyty!)
Przewyższenie było spore, wszystkim wiadomo,
Do wioski Ponikiew, będziemy schodzić stromo.
Dotychczas wędrówka była prosta i miła,
Lecz zaczęło padać, pogoda się zmieniła.
I kiedy potoczek Brejna przekraczamy,
Do asfaltu, we wsi Ponikiew docieramy.
Gdy z Ponikwi spojrzymy w nieodległą dal,
Widzimy szczyt Łysa Góra oraz szczyt Kapral …
Grupa sprawnie schodzi, nie dwoi się, nie troi,
Nasz autobus, przy kościele w Ponikwi stoi.
Niezbyt długa była, ta wycieczka „po zdrowie”,
Toteż dosyć wcześnie, jesteśmy w Krakowie.

Waldemar Ciszewski - 5.02.2022 r.

Linia
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Relacja fotograficzna - Małgorzata Tobiasz
Relacja fotograficzna - Koło AZYMUT
Linia Powrót
copyright