kontur (2 kB)

2 Pieszy Zlot Wysokogórski
Dolina Chochołowska, Tatry 2021

buton-rajdu (28 kB)

2.10.2021 r.

Linia zlot (164 kB)

III trasa – Świstak (średnio wymagająca), godzina startu 10:15*:

Siwa Polana (przejazd kolejką Rakoń) – Polana Huciska – Polana Trzydniówka – Trzydniowiański Wierch – Jarząbcza Dolina – Polana Chochołowska



Linia zlot01 (200 kB) Linia

2 Zlot Wysokogórski z Azymutem

W piątek wieczór, o wyjeździe zdecydowałem,
Na zlot w Chochołowskiej, w sobotę pojechałem.
Choć w ostatniej chwili, ale o to zadbałem,
I na wycieczkę, Lenkę ze sobą zabrałem.
Szkoda nawet wspominać, trasa przecież znana,
Miejscem startu będzie, znów Siwa Polana.
Przed szlabanem do Parku, już na nas czeka,
Pani, z Klubu Tatrzańskiego PTTK-a.
Był już zlot w tamtym roku, lecz nie każdy go zna,
Dziś jest Zlot Wysokogórski, o numerze dwa.
Każdemu dają „komin”, więc humorem tryska,
I jedziemy ciuchcią, na Polanę Huciska.
Z Polany, z przewodnikiem, pójdziemy dziś w „tany”,
To przewodnik tatrzański, ponoć bardzo znany.
(„Nie będzie Trzydniowiański!” - tą decyzją miesza,
„Pójdziemy na Grzesia.” - to go trochę rozgrzesza.)
Tuż obok Polany, pierwszy postój mamy,
Wykładu przewodnika, z uwagą słuchamy.
Przy Chochołowskiej Polanie, wszyscy znów stają,
Przewodnik mówi, jak krokusy zakwitają.
I po tym wykładzie, jasne już się staje,
Czemu krokus, co pięć lat kwiaty wydaję!
Szybko minęła trasa, z Polany Huciska,
Bo odległość do schroniska, jest przecież bliska.
„Idźmy nieco szybciej!” - pan przewodnik prosi,
Grześ, na ponad tysiąc sześćset metrów się wznosi.
Wędrujemy żółtym, mamy ciągłe postoje,
Są na postojach, intelektualne boje …
To dyskurs bezpośredni, a nie jakiś zdalny,
Nosi nieraz podtekst - egzystencjonalny …
Bez pośpiechu, spokojnie maszerowaliśmy,
Po raz drugi w tym roku, na Grzesia weszliśmy.
(Jedna turystka, na Kończysty „poleciała”,
Niedźwiedzia tam spotkała, szybko uciekała …
I choć były z tym związane, duże napięcia,
Ale porobiła, bardzo ładne zdjęcia.)
Słuchamy w trasie wykładu, o budowie Tatr,
Lecz trochę nam przeszkadza, przenikliwy wiatr.
Dzisiaj towarzyszy nam, wspaniała pogoda,
Przecudnych widoków, Tatr Zachodnich uroda.
Gdzie nie gdzie nic nie widać, bo niebo „płacze”,
I mgły spowijają, Wołowiec i Rohacze.
Z lewej strony, też nie ma widoczności czystej,
Więc w chmurach się chowa, szczyt Błyszczu i Bystrej.
Na Suchym Upłazie, kolejny postój mamy,
O inteligencji zwierząt rozmawiamy.
Ale droga powrotna, choć miejscami śliska,
Szybko doprowadziła nas, do schroniska.
Tu, aby sobie umilić trudy wędrówki,
Jemy schabowego, frytki i surówki.
Do Andrzeja „Ciacho”, gość się ciągle „przywala”,
Wyszło na jaw, że to Narodowiec, z Podhala!
„Jesteśmy u siebie, nikt nas tu nie rusy.
Więc za bardzo, nie podskakujcie Krakusy! „
Zlot dobrze zorganizowany, to się „czuje”,
Bo Klub Tatrzański, ten zlot organizuje.
Najmłodsi, którzy na Grzesia się wspinali,
Od organizatorów, dyplomy dostali.
A.Rajwa miał prelekcję, nie szczędził polotu,
Nieco wcześniej wypadło, zakończenie zlotu.
Prezes „Azymutu”, kręgosłup ma „ruszony”,
Doszedł do schroniska, przy pomocy żony.
Ponieważ ma uraz, czas powrotu skrócił,
Na Siwą Polanę, dorożką powrócił.
Ponieważ „moja” Lenka, to dziewczynka mała,
Ona na tę dorożkę, też się załapała.
Dziadek bez zasług - podwody się nie dochrapał,
Więc na Siwą Polanę, na piechotę człapał.
Grupa bardzo sprawna, szybciej się zebraliśmy,
Godzinę wcześniej, z parkingu wyjechaliśmy.
Przed samym Krakowem, nieszczęście się zdarzyło,
Bo auto na szosie, człowieka zabiło …
To wydłużyło, nasz powrót niesłychanie,
Dopadło nas w korku, czterogodzinne stanie!
Nie wiem czy Was - czytelników, to zaskoczy,
Dojechaliśmy do Krakowa, o drugiej w nocy …

Waldemar Ciszewski - 2.10.2021 r.

zlot02 (209 kB) Linia
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Relacja fotograficzna - Małgorzata Tobiasz
Relacja fotograficzna - Eugeniusz Halo
Linia Powrót
copyright