kontur (2 kB)

Sandomierz – Góry Pieprzowe

12.06.2021 r.

Linia
Kierownik wycieczki:
Mariusz Buczek - Przodownik Turystyki Pieszej PTTK
sandomierz (677 kB)
Linia

Trasa górska:


Góry Pieprzowe – pagóry w województwie świętokrzyskim leżące nieopodal Wisły we wschodniej części Wyżyny Sandomierskiej, częściowo w granicach administracyjnych miasta Sandomierza, a częściowo w gminie Dwikozy. Zbudowane są głównie z brunatnoszarych łupków (mułowce i iłowce), ze sporadycznymi przeławiceniami kwarcytów, piaskowców i zlepieńców środkowokambryjskich (bez najniższej części środkowego kambru). Skały kambru budujące podstawową część gór, miejscami przykryte są utworami czwartorzędowymi, głównie glinami morenowymi i lessami. W Górach Pieprzowych ustanowiono strato typ środkowo kambryjskiej tzw. formacji łupków z Gór Pieprzowych. Skamieniałości w utworach tych gór są skrajnie rzadkie i obejmują nieliczne trylobity (m.in. Paradoxides i Agnostus) i ramienionogi (bezzawiasowe Lingulella oraz zawiasowe) (znaleziska z początków XX w. z kamieniołomu w Kamieniu Łukawskim). Łupki Gór Pieprzowych – powstałe jako osady w morzu kambryjskim ok. 500 mln lat temu – były poddane intensywnym fałdowaniom w czasie orogenezy sandomierskiej. W dzisiejszym położeniu upad warstw sięga 90° lub nawet przekracza tę wartość, co oznacza, że ławice osadów stoją tu teraz pionowo lub są częściowo przewrócone. Łupki te rozpadają się w procesie wietrzenia w specyficzny sposób, a zwietrzelina barwą i kształtem przypomina ziarna pieprzu, co dało zapewne ludową nazwę temu rejonowi.
Pod względem morfologicznym obszar Gór Pieprzowych stanowi wysoką krawędź doliny Wisły, poza którą ciągnie się lekko falista równina, opadająca łagodnie ku południowemu wschodowi. Całość tworzy łagodnie wygięty łuk, skierowany swą wypukłością na południe. Wysokość bezwzględna sięga tu niespełna 200 m n.p.m., natomiast różnica wysokości między płaskim i podmokłym korytem Wisły a krawędzią pasma wynosi 40–60 m. W wyniku specyficznych form erozji łupków wysoki próg Gór Pieprzowych porozcinany jest głębokimi i wąskimi jarami prowadzącymi do doliny Wisły oraz uchodzącymi do nich parowami wymywanymi w pokrywie lessowej, zwanymi przez miejscową ludność rozdołami.
Na terenie Gór Pieprzowych znajduje się rezerwat przyrody Góry Pieprzowe.

Przez góry przechodzi czerwony (0 kB) szlak turystyczny z Gołoszyc do Piotrowic.
Rezerwat przyrody Góry Pieprzowe – rezerwat stepowy na terenie Gór Pieprzowych w gminie Dwikozy, w powiecie sandomierskim, w województwie świętokrzyskim.
Powierzchnia: 17,83 ha. Rok utworzenia: 1979. Rodzaj rezerwatu – stepowy.

Linia gory-piepszowe (223 kB)

Góry Pieprzowe i Sandomierz

Pandemia jest w odwrocie? Tego nie wiemy,
Ale do normalności, wreszcie wrócić chcemy.
Dzisiaj znów z Azymutem, z kolejną wycieczką,
Ucieszy każdego, a najbardziej dziecko.
Duża grupa turystów, od rana zmierza,
W Góry Pieprzowe i do miasta Sandomierza.
Góry Pieprzowe, to jest taki dziwny twór,
Na wschód wysunięta połać - Świętokrzyskich Gór.
Leżą tuż nad Wisłą, można rzec, że w mieście,
Najwyższy punkt, ma tylko metrów ponad dwieście.
Więc cóż to za góry, te Góry Pieprzowe,
Wspinanie się po nich, będzie dziś lajtowe.
Ci co tak myśleli, bardzo się zdziwili,
Bo ledwo na te górki, się wygramolili.
Kto w tym miejscu nie był, tych gór wcale nie zna,
Nie wie że w tych górkach, jest wielka stromizna.
Dobrze, że nie padało, bo z tej przyczyny,
Łatwiej było się wspinać, pomagały liny.
Nie spodziewał się tego, młody ani stary,
Że dziś straszliwie, zaatakują komary.
Starsi się męczyli, z trudem osiągnęli cel,
Dzieci miały energię, z baterii Duracell.
Nic im nie przeszkadzało, toteż dali radę,
Wydaje się, że są chorzy na ADHD-e.
Gdy już wszyscy spoceni i zmęczeni zdrowo,
Idą do auta, na ulicę Przemysłową.
„Będę nieco później.” - przewodnik znać dała,
Podjeżdżamy pod kościół, Świętego Michała.
Grupa ma czas wolny i porusza się sama,
Tuż przed nami stoi, Opatowska Brama.
Tu piękne kamieniczki, turystów zachwycą,
Idziemy do Rynku, Opatowską ulicą.
Kupujemy lody, bo są smaki nowe,
Mnie najbardziej smakują, lody szarlotkowe.
Kiedy się zbliżamy, w Rynku do ratusza,
Nowa zmiana „gwardzistów”, pod pomnik wyrusza.
Teraz na tych „gwardzistach”, przez chwilę się skupię,
Robimy z nimi zdjęcia - pojedyncze, w grupie.
Kiedy zegar „pierwszą”, na ratuszu wygrywa,
Pod studnię na Rynku, przewodnik przybywa.
Ta Pani przewodnik - w tym jest pełna zgoda,
Jeszcze nie zaczęła, a już nam się podoba.
Zanim grupa w obchód, po mieście wyrusza,
Najpierw pokazuje - muzeum Mateusza.
(Wiele osób za serialem, często wyrusza,
Zwiedzić Sandomierz, „Śladami Mateusza” …)
A nasi turyści, wkoło się rozglądają,
Czy przypadkiem na żywo, księdza nie spotkają.
Pani przewodnik mówi: „Przyjżyjcie się sprawie,
Większość scen z serialu, kręci się w Warszawie! „
(Z Galla Anonima, ma wiedza wyrasta,
Wrocław, Kraków, Sandomierz - najważniejsze miasta.
„Sedes regni pricipales” - zapisał zdanie,
„Główna siedziba Królestwa” - to niesłychanie,
Ważne bardzo dla państwa, były trzy miasta,
Od dawna Sandomierz, w historię Polski wrasta.
To była decyzja, Bolka Krzywoustego,
Sandomierz - stolicą księstwa sandomierskiego.
Wielkość Sandomierza, nie od Bolka się zacznie,
Choć dzięki niemu, gród rozwinął się znacznie.
Tu już w X wieku, osada istniała,
Na szlaku handlowym, duże znaczenie miała.
W XIII wieku, osada miastem się staje,
Bo wtedy właśnie, prawa miejskie dostaje.
Nie miała w swej historii, jednak szczęścia ona,
Przez Tatarów, Szwedów była ciągle niszczona.)
Miasto nadal jest piękne, więc co roku zmierza,
Liczna grupa turystów, tu do Sandomierza.
My mamy mało czasu, bo program bogaty,
Idziemy oglądać, świętokrzyskie agaty.
Jest ogromny pierścionek, panie mówią - „boski”,
Wykonał go jubiler - Cezary Łutowski.
Grupa z ciekawością, przewodniczki słucha,
Lecz teraz idziemy, do Igielnego Ucha.
Tu są strome schody, oraz bardzo stara,
W średniowiecznych, obronnych murach - wąska szpara.
Od Igielnego Ucha, grupa podąża,
Do wąwozu, Świętego Jacka Odrowąża.
To jest jeden z wielu, wąwozów - lessowy,
Trekking po tym wąwozie, jest naprawdę zdrowy.
Kiedy z wąwozu Odrowąża, wychodzimy,
Na wprost, kościół Świętego Jakuba widzimy.
Ten kościół, wybudowali Dominikanie,
W średniowieczu, miejscem tragedii się stanie.
Nikt wtedy nie przypuszczał, że to się zdarzy,
Czterdziestu dziewięciu - zabili Tatarzy.
W krypcie pod kościołem, od tych czasów leżą,
Kości tych męczenników - ludzie w nich wierzą.
Obok kościoła, rośnie mała winnica,
Stąd patrzymy na zamek, który nas zachwyca.
Zamek odnowiony, był „oczkiem w głowie” Bony,
W czasie „Potopu”, przez Szwedów został zniszczony.
Jeszcze w XX wieku, więźniów tu trzymali,
Potem na muzeum, go wyremontowali.
Teraz idziemy, do gotyckiej kolegiaty,
Wystrój jest barokowy, naprawdę bogaty.
Kościół trójnawowy, w gotyku nic nowego,
To kościół pokutny, Kazimierza Wielkiego.
(Ten król budowniczy, kochał ciała uciechy,
Wybudował sześć kościołów, za swoje grzechy!)
Przewodniczka mówi: „Niech grupa się skupi.”
Idziemy na koniec, pod Pałac Biskupi.
Spod Collegium Gostomianum, grupa wyrusza,
Na Rynek, znowu pod budynek ratusza.
Wskazała w historii miasta, cienie i blaski,
Pani przewodnik, dostała od nas oklaski.
Nim ruszymy, w drogę powrotną, kolego,
Mamy jeszcze godzinę, czasu wolnego.
Trzeba czas wykorzystać, ruszamy się żywo,
Wypijamy podpiwek, cydr oraz piwo.
Miejscowych wyrobów, również próbujemy,
Krówki, podpłomyki na drogę kupujemy.
O godzinie szesnastej, grupa jest gotowa,
Deszcz już zaczął padać, wracamy do Krakowa …

Waldemar Ciszewski - Przemyśl - 12.06.2021 r.

Linia sandomierz-grupa (203 kB) Linia
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Relacja fotograficzna - Witold Bogacz
Relacja fotograficzna - Eugeniusz Halo
Linia Powrót
copyright