kontur (2 kB)

6 etap szlaku długodystansowego:

Jordanów - Bieńkówka

10.02.2024 r.

Linia

Kierownik wycieczki:   Witold Bogacz

koskowa-gora (76 kB)
Linia

Trasa górska:


Jordanów - Koskowa Góra - Bieńkówka
- 10.02.2024

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
10.02.2024 Jordanów - Przykrzec BZ.04 7 Tak
10.02.2024 Przykrzec - Polana Gronie BZ.04 5 Tak
10.02.2024 Polana Gronie - Koskowa Góra BZ.04 11 Tak
10.02.2024 Koskowa Góra - Bieńkówka BZ.04 3 Tak
RAZEM 26

Koskowa Góra (867 m) – najwyższy szczyt pasma Koskowej Góry w Beskidzie Makowskim. Wznosi się pomiędzy miejscowościami Bogdanówką a Bieńkówką. W południowym kierunku odchodzi od Koskowej Góry grzbiet z wzniesieniami Bargłowej Góry, Syrkówki i Magurki, stanowiący część wododziału II rzędu między dorzeczami Skawy na zachodzie i Raby na wschodzie

Linia grupa (58 kB)

Na Koskową Górę

Do kolejnego etapu grupa się spina,
W projekcie: „Niebieskim z Brzezia do Kacwina”.
Koledzy Prezesi, znów się nie dogadali,
I dwie różne wycieczki nam zafundowali.
Trzy busy na starcie, ależ mamy akcję,
Dwa do Jordanowa, trzeci na Słowację.
(Azymut jest bogaty, oceńcie to sami:
Dziś na wycieczkę jedziemy … dwoma busami!)
Skąd zaś wyruszymy, nie obstawię „stówki”,
Miał być start z Jordanowa, idziemy z Bieńkówki.
Z tej wioski, szlak niebieski do góry pomyka,
Wzdłuż Potoku Wenców - niewielkiego strumyka.
Strumyk dzisiaj wzburzony, dużo wody niesie.
Idziemy przez godzinę do góry, po lesie.
Cały czas dosyć stromo, w górę podchodzimy,
Na końcu, z lasu przy kapliczce wychodzimy.
Z lewej Parszywka, Koskowa Góra po prawej,
Pomiędzy jest przełęcz, kapliczka stoi na niej.
„Chrystus krzyż niosący” - w Kalwarii wykonany,
Na wozie, przez trzy woły był transportowany.
Woły się zaparły, stanęły … - z tej przyczyny,
Figura, nigdy nie dotarła do Sidziny.
Że woły tu stanęły, za znak to uznano,
I w tym miejscu kapliczkę wybudowano.
Grupa asfaltem, a potem „na siagę” zmierza,
Na polanę, gdzie stoi metalowa wieża.
Koskowa Góra - najwyżej z pasma wyrasta,
Niewysoka góra - rozległa, kopulasta.
(Niektórzy lubią o tę górę zahaczyć,
Aby Tatry i Babią Górę z niej zobaczyć.)
My na Koskowej, wokoło się rozbiegamy,
Słupka z tabliczką szczytową, tutaj szukamy.
Zdjęcie z nazwą góry, służy bowiem temu,
Że jest potwierdzeniem, do Gór Polskich Diademu.
Trasa niby łatwa, stwarza problemy duże,
Przez resztki miękkiego śniegu, błoto, kałuże.
Bardzo trzeba uważać, tam gdzie są spadki,
Lecz i tak często, zdarzają się upadki.
Dzisiejszy profil trasy, prawie się nie zmienia,
Najpierw mamy marsz w dół, potem podchodzenia.
Bo na trasie nas czeka dziś niejedna górka:
Koskowa, Groń, Łysa, Stołowa, Magurka …
Ciągłe zejścia na przełęcz, forsują kolana,
Z tych przełęczy - Jabconiówka - najbardziej znana.
Niejeden turysta do drugiego tak gada:
„Dobrze, że chociaż dzisiaj deszcz, czy śnieg nie pada!”
Z mapy, trasa się taka łatwa wydawała,
A sześć i pół godziny wędrówka trwała.
Non stop pokłady błota - bajorko, kałuża,
Trzeba je omijać, więc trasa się wydłuża.
Według mapy - szesnaście miało być do przejścia,
Przez to obchodzenie, zrobiło się dwadzieścia.
„Już koniec z podejściami!” - grupa się cieszyła,
Ale przed metą, wspinaczka na Przykrzec była.
Z Przykrzca na Jordanów, schodzimy w pełnym gazie,
Przy drodze, na łące - widzimy pierwsze bazie!
„Bazie o tej porze!” - ciekawostka nie mała,
Czyżby wiosna już w lutym do nas przybywała?
Idziemy po płaskim, bez zbędnej ekscytacji,
By wyjść w Jordanowie, przy benzynowej stacji.
Choć etap od rana był pełen atrakcji,
Chyba już nie będzie niespodziewanej akcji …
By sobie umilić na busy czekanie,
Rozsiadamy się w Jordanowie, w „Manhattanie”.
Nazwa knajpy wskazuje - posiłek jest drogi,
Większość je - schab, surówki, ja biorę - pierogi.
Po intensywnej trasie, zmęczenie się czuje,
Jak wspaniale, lane piwo wtedy smakuje!
O wpół do czwartej, busy ruszają „do boju”,
Jeden ludzi rozwozi, drugi - bez postoju.
Ja tego nie pamiętam, może ktoś pomoże,
Byśmy w Krakowie byli, o tak wczesnej porze!
(Po dzisiejszym etapie, tak chyba się stanie,
Że do Brzezia, już nam niewiele pozostanie …)

Waldemar Ciszewski 10.02.2024

Linia
Relacja fotograficzna - Witold Bogacz
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Linia Powrót
copyright