Trasa górska:
Pieniny
Szafranówka, 742 m, Safronówka 741 m – szczyt w głównym grzbiecie Małych Pieninach, na granicy polsko-słowackiej. Szafranówka w południowo-wschodnim kierunku sąsiaduje z Witkulą, natomiast na zachodzie przez dość głęboką przełęcz – z Bystrzykiem.
Od ostatniej wycieczki, minął już pewien czas, W tym czasie zdobyli Musałę i Mitikas. Bułgaria i Grecja - ponoć poszły im jak z nut, Chyba na stałe, do Polski wraca „Azymut”. Dosyć ciekawą trasę dzisiaj odbędziemy, Bo przecież, w przepiękne Pieniny jedziemy. Miały dzisiaj być deszcze, niektórzy się bali, I już na starcie, z wyjazdu zrezygnowali. W drodze do Szczawnicy, tak właśnie się działo, Że niestety, z nieba ciągle, mocno padało. Nagle przestało! Każdemu tej aury życzę, Gdyśmy dojechali, na dół pod Palenicę. Jedni idą żółtym, na wzniesienie niewielkie, Inni wykorzystują w tym celu kolejkę. Przed burzą nas ostrzega, również Pan w kasie, Albo zna prognozy, lub na pogodzie zna się. Choć z kolejki korzysta turystów niewielu, Tylko dziesięć minut trwa jazda do celu. Piesi koledzy, wcale od nas nie odstają, I w pół godziny, Palenicę zdobywają. Gdy jesteśmy na szczycie, to nikt nie nudzi się, Są gipsowe zwierzęta - borsuki i rysie, Leśna salamandra nie waży aż tyle, W realu też mniejsze, są przecież motyle. Młody czy stary turysta się nie ociąga, Robią sobie zdjęcia, przy gipsowych posągach. Są jeszcze : nietoperz, mrówka, pszczoła, ważka, Widzimy też bociana - jedynego ptaszka. Największe powodzenie mają - to widzę, Olbrzymie borowiki, muchomory, rydze… Kiedy w każdej pozycji, zdjęcia wypstrykamy, Dalej żółtym, na Szafranówkę ruszamy. Z lewej i z prawej strony, „idą” dwa orczyki, Wspinaczka miedzy nimi przynosi wyniki. Bo gdy na samej górze wreszcie stoimy, Po raz pierwszy w dali, Trzy Korony widzimy. Przy fajnej pogodzie, wszyscy dobrze się czuli, Niebieskim dochodzimy do szczytu Vitkuli. Od Vitkuli, tą samą trasą powracamy, I dalej na kolory szlaków uważamy. Jedni koledzy, niebieski szlak polubili, Poszli „na Wysoką”, toteż się zgubili. Zmiennych kolorów szlaków, pilnujemy zonę, Z Szafranówki żółtym, na słowacką stronę. Zejście z Szafranówki bardzo strome było, Bez kilku upadków, więc się nie obyło. Z kolorami szlaków, problemów nie mamy, Niebieskim do Lesnicy, szybko docieramy. Wszystkie przewodniki tę informację dają, Że w Lesnicy, miejscowe piwo sprzedają. Siadamy przy barze, lody kupujemy, I oczywiście, to piwo degustujemy. Dojście tutaj, dwie godziny nam zajmuje, Nasza liczna grupa, stoliki okupuje. Brakuje pięciu osób - poszli „na Wysoką”, Bokiem wioskę Lesnicę, obeszli szeroko. W wiosce, kilka ciekawych domków mijamy, Lecz i mnóstwo pustych domostw spotykamy. Środkiem płynie potok, z wodą powyżej kostek, My skręcamy w prawo, przez niewielki mostek. Słońce mocno przypiera i czoła nam rosi, Bo za mostkiem, trasa cały czas się wznosi. To długie podejście, nieco nas dziś męczy, Dochodzimy w kwadrans, do pierwszej przełęczy. Przełęcz Targov lub Limierz - te dwie nazwy znamy, Po prawej przy przełęczy, Poliankę mijamy. Teraz będzie po płaskim, przyspieszamy kroku, Z prawej Trzy Korony, znów są na widoku. Gdy wreszcie, do Przełęczy Cerla dochodzimy, Wśród drzew, w oddali - Przełom Dunajca widzimy. Pod Klasztorną Górą - taką nazwę też znamy, Na tej przełęczy, szlak na czerwony zmieniamy. I nareszcie schodzimy. Nie tracąc wigoru, Dochodzimy do Czerwonego Klasztoru. Przy tak wielu wyjazdach, tak czasami bywa, Że są niespodzianki… Dziś jest Festival Piva! Witek i Mateusz są w swoim żywiole, Degustują smaki piwa, przy każdym stole. (Oni dzisiaj, wysoki poziom prezentują, Wcześniej przy drodze, siatkę prawdziwków znajdują! Do zdjęć mieliśmy, gipsowe grzyby „na niby”, A oni przynieśli „malowane grzyby”!) Po tych kilku piwach, Witek jak prorok gada: „Według prognoz ma być deszcz!” - rzeczywiście pada… Choć ścianę wody, dookoła widzimy, Nas nie dotyczy, pod parasolem siedzimy. W Klasztorze, grupa „zgubionych” do nas dołączy. I wszystko co było dobre, teraz się kończy… Bezdeszczowe chwile, szybko wykorzystamy, Do Sromowców Niżnych, przez kładkę zmierzamy. Przy pięknej pogodzie wycieczka się odbyła, Ale w strugach deszczu, wieczorem się skończyła. Do Szczawnicy i z powrotem deszczowo było, Przy wjeździe do Krakowa, słonko zaświeciło. Przysłowia, mądrości serwują nam bez końca, To na czasie: "Nie chwal dnia, przed zachodem słońca… " Waldemar Ciszewski - 1.07.2023 r. |
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
1.07.2023 | Szczawnica - Szafranówka | BZ.08 | 6 | Tak |
1.07.2023 | Szafranówka - Lesnica - 2 km | Słowacja | 2 | Tak |
1.07.2023 | Lesnica - Przełęcz Targov - Przełęcz Cerla - Sromwca Niżne - 7,6 km 295 m | Słowacja | 19 | Tak |
RAZEM | 23 |