Trasa górska:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
16.12.2023 | Poręba Wielka - Olszówka | BZ.05 | 4 | Tak |
16.12.2023 | Olszówka - Rabka Zdrój | BZ.05 | 6 | Tak |
RAZEM | 10 |
Motto: „Naprzeciw Tatr, między doliną nowotarską, a wężową kotliną Raby, wspięło się gniazdo dzikich Gorców. (…) A wyżej jeszcze nosi głowę ojciec ich rodu, zasępiony Turbacz. Nie wiadomo kto go chrzcił i skąd ma to miano. Może stąd, że turbanem mgły przed deszczem owija łysą głowę (…).” „W roztokach” - Władysław Orkan Muszę na wstępie wspomnieć, o decyzji słusznej, Że czternaście dni temu, nie szliśmy z Łopusznej. Bo wtedy w sobotę, śniegu tak nasypało, Plan etapu trzeciego nam pokrzyżowało. Trasa etapu, została całkiem zmieniona, A wycieczka na inny termin przeniesiona. Kapryśna aura - zmieniła się niesłychanie, Więc robimy etap czwarty - jak było w planie. W czwarty etap z Poręby dzisiaj wyjdziemy, Do Rabki-Zaryte, pod kościół dojść chcemy. Od rana u turystów uśmiechnięte gęby, Że ruszamy niebieskim - do Rabki z Poręby. W tej turystycznej wiosce, zimą ruch panuje, Siedziba Parku Gorczańskiego się znajduje. Jako ciekawostkę napiszę „dwa” słówka, Jest tu dom pisarza Orkana - „Orkanówka”. (Bo Władysław Orkan - z tej wioski pochodził, Jako Franciszek Smaciarz on się urodził. Dzisiaj jego twórczość nie jest znana wcale, A sławił w niej Gorce i całe Podhale. Walczył w Legionach Polskich, aktywny tam był, Później Związek Podhalan, z innymi współtworzył. Jako „dumac” z Gorców, był Góralom znany, Na Pęksowym Brzysku został pochowany.) Idziemy asfaltem, niespiesznie - krok po kroku, Szlak cały czas biegnie, wzdłuż małego potoku. Prawie całą długość szlak po asfalcie bieży, Gdzieś w połowie drogi, wioska Olszówka leży. Tu jest pewna granica, choć bez żadnych znaków, Bo droga oddziela - Zagórzan od Kliszczaków. Siedzibą Zagórzan jest miasto Dolna Mszana, Kliszczacy, to grupa etniczna mniej znana. („Nieprawda! Są bardzo dobrze znani! - Czyż nie?” Toć jeden Kliszczak z Pcimia, teraz w Polsce słynie …) Po wyjściu z Poręby, skręcimy w prawo głową, Niższy szczyt Chabówka, zasłania Potaczkową. Z lewej i z prawej, w oddali góry widzimy, I ciągle asfaltem, do Olszówki wchodzimy. W dość dużej, prywatnej wiacie się zatrzymamy, „Możemy odpocząć?” - właściciela pytamy. Coś tu zjemy, „Reżi” - grzanym winem częstuje, Mati - jak zwykle, jakieś zupki gotuje … Powyżej wiaty, kończy się wioska Olszówka, Idziemy przez pole i las - zwie się Gilówka. Większość trasy asfaltem, taka nasza dola, Ale teraz skręcamy, w zaśnieżone pola. Trasa dobrze zmrożona, nie grożą upadki, Bez problemów, wreszcie dochodzimy do Rabki. (Gdybyśmy w Rabce, w czarny w prawo skręcili, Na Grzebień, Potaczkową byśmy podążyli.) Mamy knajpę „Zdrojową”, PRL - pamięta, Ale nie wejdziemy, do południa zamknięta! (Rabka Zdrój - to miasteczko w Polsce dobrze znane, Ono w XIII-stym wieku było zakładane. Już wtedy - oni jak zwykle byli w tym pierwsi, Solanki wykorzystywali tu Cystersi. Odkrycie solanek, nie jest więc takie nowe, Najsilniejsze solanki jodowo-bromowe. W XIX-stym wieku jeszcze to potwierdzili, Astmę, drogi oddechowe dzieciom leczyli. Podobno każde dziecko dobrze tu się czuje, Muzeum Orderu Uśmiechu - też znajduje. Szaleje w „Rabkolandzie” - parku rozrywkowym, Spotka Mikołaja, przy Dworcu kolejowym. Działa Teatr Lalek „Rabcio” i powiem więcej, Jest tu Festiwal Literatury Dziecięcej!) Knajpy zamknięte, nie stracimy żadnej stówki, Wychodzimy w pola, w kierunku Polczakówki. Trasy zaśnieżone lecz kołami zryte, Bardzo źle się idzie do Rabki Zaryte. Jeszcze wieżę na Polczkówce nam zasłania, Mocno zalesione, niewielkie wzgórze Bania. Lekki śnieżek prószy, na niebie chmury bure, Wchodzimy na Polczkówkę - Królewską Górę. Większość turystów z ochotą teraz bieży, Podziwiać widoki, ze stojącej tu wieży. Wieża wysoka, nic widoków nie zasłania, Lecz jest mgiełka, za wiele się z niej nie wyłania. Zejście dosyć strome - ślisko, koleiny, Ostrożnie i wolno - schodzimy z tej przyczyny. Następnie, gdy most na Rabie przekroczymy, Prosto na wertepy i błoto wychodzimy. Przyczyna tych rozkopów jest ogólnie znana, To linia kolejowa jest remontowana. Przy kościele, przez Witię meta ustalana, Ale niektórzy poszli, aż pod „Lewiatana”. Tam najlepiej niebieskim, na Luboń się wchodzi … Ale muszą wracać, to im nie zaszkodzi. Szybko dziś kończymy, każdy to chyba powie, Nigdy tak wcześnie, nie byliśmy w Krakowie! Piękne Święta i Nowy Rok, są już za pasem, Więc pora na życzenia, przyszła tymczasem: Byście w miłości do gór nie ustawali, Chodzili - jak kto może - szybko lub dreptali … Tatry, Gorce, Beskidy - dosłownie wszędzie, Z tych wędrówek - zdrowia i wspomnień wam przybędzie! (Posłuchajcie grzesznicy: „Pomodlić się trzeba! By nie pójść do piekła, tylko wprost do nieba … „) Cztery dni wolnego, nie wolno się zatracić, Przez jedzenie i picie - kondycji nie stracić. Bo przecież od dawna, cel wytyczony mamy, Po Świętach w górach, ponownie się spotykamy … Waldemar Ciszewski - 16.12.2023 r. W 1995 roku napisałem wierszyk: „Boże Narodzenie!” Kiedy pierwsza gwiazdka na niebie przebija, Świąt już jest początek - czyli Wigilija. Ci stroją choinkę, ci szopkę składają, Jeszcze inni siankiem, stół świąteczny mają … Karp już jest na stole oraz kluski z makiem, Opłatkiem się łamie - dziewczyna z chłopakiem. Wszyscy sobie życzą: „Samych pomyślności!” I nastrój świąteczny, w każdym domu gości … |