kontur (2 kB)

Magura Małastowska - Narty
03.03.2012

Kierownik wycieczki: Pustułka Janusz
Pogoda: piękna zima
Trasa przejazdu: Kraków Nowa Huta - Brzesko - Jurków - Zakliczyn - Gorlice - Małastów - Gorlice - Zakliczyn - Jurków - Bochnia - Kłaj - Niepołomice - Kraków Nowa Huta
Nartostrada

Magura Małastowska

Po kilkuletniej przerwie powracamy na Magurę Małastowską. Równo ze wschodem słońca jak ranne ptaszki o 630 wyjeżdżamy z parkingu pod Światowidem. Dzień zapowiada się piękny, słoneczny na co wskazuje bezchmurne niebo jak też prognozy meteo. W autobusie uczestnicy otrzymują instruktaż BHP, po którym następuje upragniony poczęstunek słodyczami. Po przedstawieniu wariantów czasowych i opłat obowiązujących w stacji narciarskiej "Magura SKI" przyjmujemy najkorzystniejszą opcję karnetową, po czym z Anitką zbieramy pieniądze na ich zakup. Krótki postój robimy dopiero w Gorlicach, gdyż praktycznie na całej trasie nie było gdzie załatwić nasilających się " potrzeb". Docieramy na parking poniżej dolnej stacji wyciągu, który przypomina raczej lodowisko, na którym pomimo trudności jednak parkujemy. Część uczestników pod wodzą Janka wyruszyła na wędrówkę pieszą mając w planie między innymi odwiedzenie schroniska i cmentarza na Przełęczy Małastowskiej, natomiast pozostali to narciarze mający zamiar oddać się rozkoszy szusowania po stokach Magury.

Nartostrada

Rozdajemy zakupione karnety i około dziesiątej rozpoczynamy jazdę. Stok narciarski jak i zaplecze gastronomiczne praktycznie nie uległy zmianie od czasu kiedy byliśmy tu ostatni raz w 2006 roku, ale za to zamiast dwóch równoległych orczyków funkcjonuje kolej krzesełkowa czteroosobowa. Warunki narciarskie wyśmienite poczynając od bardzo dobrze przygotowanego stoku, a na pogodzie kończąc. Szkoda tylko, że nartostrada nie jest utrzymywana przez stację narciarską i nie nadaje się do jazdy, a ma ona długość 3 kilometrów. Po drodze można było by odwiedzić schronisko PTTK i była by to dodatkowa atrakcja i urozmaicenie dla narciarzy.

Uczestnicy

Około 14-tej przymusowa przerwa na ratrakowanie stoku, którą wykorzystujemy na posiłek i małe grzane piwko, a także na kąpiel słoneczną. W kasie otrzymujemy rekompensatę za przerwę w postaci kilku dodatkowych wyjazdów, co skrzętnie wykorzystujemy. Wspomnieć należy, że jedna z naszych uczestniczek została poturbowana na stoku przez pędzącego narciarza, na szczęście poza doznanymi potłuczeniami i pękniętymi goglami większych urazów nie stwierdzono w dokonanej konsultacji w punkcie pomocy medycznej GOPR. Jazdę na nartach kończymy przed godziną 17-tą, na którą został ustalony odjazd. Żegnamy stację narciarską na Magurze Małastowskiej, która po kilkuletniej przerwie znów przywitała nas wspaniałą pogodą w pięknej zimowej scenerii. W drodze powrotnej wyróżnieni zostali najmłodsi narciarze: Ela, Alicja, Maks, Kasia i Paweł oraz troszkę starszy Jacek, za w pełni udany debiut narciarski. Do Krakowa docieramy około godziny dwudziestej kończąc kolejna wyprawę narciarską.

Janusz "NUNUŚ" Pustułka

W ostępach Małastowskiej Magury

Magura Małastowska to szczyt w Beskidzie Niskim, sięgający wysokości 813 m n.p.m. Na wschodnich zboczach Magury Małastowskiej znajduje się ośrodek narciarski SkiPark Magura, który oferuje jedną z najdłuższych tras narciarskich w południowo-wschodniej Polsce. Dojechać tam można wojewódzką drogą nr 977. Przejeżdżamy przez niewielką wioskę Małastów, gdzie znajdują się wyciągi orczykowe z trasami narciarskimi dla osób początkujących o parametrach:

  1. długość 550 m, różnica poziomów 97 m,
  2. długość 450 m, różnica poziomów 97 m.

Warto o nich wiedzieć, gdyby te na które jedziemy okazały się zbyt trudne. Jedziemy jeszcze trochę dalej, do tzw. Starej Węgierskiej Drogi, odchodzącej od drogi wojewódzkiej w prawo, w kierunku zalesionych stoków Magury Małastowskiej. Przy Starej Węgierskiej Drodze, na wysokości 530 m n.p.m. znajduje się dolna stacja wyciągu krzesełkowego, a kilkadziesiąt metrów poniżej dolnej stacji wyciągu zmotoryzowani znajdą dość duże parkingi.

Szybciutko przygotowujemy sprzęt, kupujemy karnety i wskakujemy na krzesełko wyciągu, które wynosi nas niedaleko szczytu Magury Małastowskiej, na wysokość 790 m n.p.m. Górna stacja wyciągu znajduje się obok masztu antenowego.

Na górze widoki górskie mamy raczej niewielkie. Nartostrada na Magurze Małastowskiej biegnie przez zupełnie zalesione zbocza górskie. Zeskakujemy z krzesełka i zataczamy łuk na lewo na początek nartostrady.

Początek trasy jest idealny na rozgrzewkę - dość łatwy, prosty odcinek, pozbawiony nierówności, nie za bardzo stromy. To taki wstęp, preludium do tego co za chwilę nastąpi. Nie widać tego do niemal ostatniej chwili.

Magura Małastowska SKI

W końcu dojeżdżamy do miejsca, gdzie stok nabiera większej stromizny. Odsłania się nam ona w ostatniej chwili, jednocześnie zatacza szeroki łuk w prawo. Dodatkowych emocji dostarcza początkowy profil tego łuku, w którym powierzchnia nartostrady opada ku zewnętrznej stronie. Stromizna nabiera większego tempa, po czym nartostrada przed samą linią wyciągu krzesełkowego skręca w lewo i niemal natychmiast łagodnieje.

Magura Małastowska SKI

Mamy chwilę oddechu, ale nie tak długo, jak na samym początku nartostrady. Trasa biegnie chwilę prosto, po czym, zmienia gwałtownie kierunek - robimy zakręt w prawo. Ponownie robi się stromo. Do następnego skrętu nartostrady jest teraz bardzo blisko. Zbliżamy się powtórnie do linii wyciągu krzesełkowego, trochę przesłoniętego w tym miejscu drzewami.

Trasa skręca w lewo, sprawia wrażenie jeszcze bardziej stromej, ale w tym miejscu już trzeba myśleć o wyhamowywaniu, bo w dole widać znak "koniec trasy". Robi się też tam ciaśniej, bo praktycznie na końcu nartostrady nie mamy wypłaszczenia, na którym moglibyśmy zgrabnie wyhamować , a ponadto rozwieszone są siatki, które mają za zadanie wyłapać w razie czego pędzących narciarzy.

Magura Małastowska SKI

Profil nartostrady jest urozmaicony. Na pewnych odcinkach pozwala na nieco luzu, ale w pozostałych miejscach jest bardziej wymagająca. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że śnieg nie jest dziś puszysty. Dość wysokie, dodatnie temperatury w ostatnich dniach sprawiły, że jego struktura przypomina lodowe grudki, a w dolnych partiach stoku, gdzie jest cieplej, w godzinach południowych był mokry. To problematyzuje skręty. W przypadku twardej, podlodzonej nawierzchni trudno jest krawędziować, a na fragmentach z mokrym śniegiem mamy utrudnioną manewrowość. To ciekawe doświadczenie, wymagające znajomości różnych technik jazdy i silniejszych nóg.

Magura Małastowska SKI

Mimo tych utrudnień, stok jest bardzo pociągający. Chce się po nim jeździć bez końca. Choć do wyciągu nie ma kolejek, to i tak ma się wrażenie, że wyjazd na górę trwa zbyt długo. Jednak z drugiej strony wrażenie takie nie jest bezpodstawne, gdyż wyciągiem pokonujemy ponad 1 kilometr odległości (dokładnie 1071,5 m). Z kolei sama nartostrada, którą zjeżdżamy liczy 1400 metrów długości. To jak na nasze warunki jest wystarczająco dużo, aby nogi przyzwyczajone do krótszych stoków sygnalizowały zmęczenie szybciej niż byśmy się tego spodziewali. W końcowych partiach stoku nogi mogą robić się miękkie, a wtedy lepiej zatrzymać się na skraju, by dać im odpocząć.

Magura Małastowska SKI

Jest tu jeszcze jedna nartostrada - łatwa o zielonym stopniu trudności i niebagatelnej długości 3050 metrów. Prowadzi ona drogą do zwózki drzew. W ostatnim tygodniu aura jednak sprawiała psikusa, bo temperatura rosła nawet do +8ÚC, a co z tego wynika - wszyscy wiedzą i z tego powodu nie wypróbujemy dziś tej nartostrady, bo po prostu szkoda nart.

Na Magurze Małastowskiej jest jeszcze jedna trasa o nazwie "Jagoda", dla miłośników narciarstwa biegowego. Liczy 2,5 km. Zaczyna się i kończy przy górnej stacji wyciągu.

Pochłonięci białym szaleństwem zostajemy nieoczekiwanie zaskoczeni informacją, że o godzinie 1400 stok zostaje zamknięty na 30-45 minut, ze względu na ratrakowanie. Jak to? myślimy sobie. Przecież karnety mamy do 1600, a co z tymi co półgodziny temu kupili sobie karnety 2-godzinne? Żale są jednak w tym miejscu nie na miejscu, bo dobrze, że organizator dba o jakość stoku, a za wymuszoną przerwę rekompensuje nam dobiciem na karnecie dodatkowych 5 zjazdów. Chyba z nawiązką względem liczby zjazdów, które wykonalibyśmy, gdyby nie przerwa. To się chwali.

Nauka jazdy

Czas szybko mija. Choć nogi coraz bardziej mamy zmęczone, trudno jest rozstać się stokiem Magury Małastowskiej. Można by jeździć jeszcze do godzin wieczornych, bo stok jest oświetlony. Autokar jednak czeka, do domu daleko.

No cóż, nie wspomnieliśmy jeszcze nic o aurze, ale co tu dużo mówić. Do znudzenia, tradycyjnie znów udana, piękna jak zwykle, ale już to wiemy, że gdy tylko wyruszasz z Kołem PTTK Stalowników  pogodę masz murowaną, a może... stalowaną.

Nasi narciarze

Ale, ale... to jeszcze nie koniec spotkania z Magurą Małastowską, bo byli tacy, co... ruszyli na nią pieszo, przez gęsty las, zapadając się po kolana w śniegu, nieprzetartą ścieżką, w pocie czoła pokonując metr po metrze, uff... W dawnych czasach, gdy zbocze nie było jeszcze zalesione mogło tu stać jakieś grodzisko, strzegące starego traktu handlowego, tzw. Starej Węgierskiej Drogi. Dziś Magurę Małastowską porasta ładny mieszany las. Mamy tu m.in. buki, sosny, jodły, dęby. Las ten skrywa pozostałości po Wielkiej Wojnie. Na stokach Magury Małastowskiej znajdują się zachowane do dzisiaj okopy, a także linie umocnień z okresu I Wojny Światowej. Jest tu też kilka cmentarzy wojennych z tego okresu.

Pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny
Magurski las

Po prawie 2 godzinnej wędrówce przez ostępy Magury Małastowskiej docieramy do najwyżej położonego w Beskidzie Niskim schroniska. Leży ono na wysokości 740 m n.p.m. Schronisko znajduje się przy zielonej nartostradzie ośrodka narciarskiego SkiPark Magura, 300 m poniżej górnej stacji wyciągu krzesełkowego. Tym samym schronisko jest konkurencyjną alternatywą dla punktów gastronomicznych przy dolnej stacji wyciągu. Zjeżdżając nartostradą można po prostu "wyskoczyć z nart" i wstąpić na talerz lub miskę czegoś domowego, jak też odpocząć w ciepełku.

Schronisko na Magurze Małastowskiej

Ze schroniska możemy udać się na szczyt Magury Małastowskiej, kierując się wspólnie biegnącymi na tym odcinku zielonymi i niebieskimi znakami szlakami. Idąc tymi znakami można zatrzymać się przy górnej stacji wyciągu krzesełkowego i zejść w dół wzdłuż linii wyciągu, albo też zjechać siedząc wygodnie w krzesełku.

Piesi turyści

No i cóż... po raz drugi żegnamy się w tym tekście z Magurą Małastowską, ale jakoś trudno rozstać się z panującym tutaj zaciszem i pogodzić z tym, że czas tak szybko nam tu upłynął. Jest to bowiem miejsce, któremu łatwo dać się oczarować.

Dorota i Marek Szala

Relacja fotograficzna - Jonusz Pustułka

Powrót
copyright