kontur (2 kB)

PASMO GORCÓW - TURBACZ
18.07.2009 r.

Kierownik wycieczki: Pustułka Janusz
Ilość uczestników: 46
Pogoda: tropikalna
Odpoczynek na Przełęczy Borek

Sobota 18.07.2009, parking pod byłym kinem Światowid, uczestników komplet - 46 osób, pogoda zamówiona: słoneczko, cieplutko, bez wiaterku. Godzina 700 wyruszamy na zdobycie kolejnego szczytu do kolekcji Korony Gór Polskich - TURBACZA. Trasa do Koninek przebiegła spokojnie, bez korków.

W trakcie jazdy poinformowałem uczestników o zasadach bezpiecznego zachowywania się w autobusie w czasie jazdy, o zasadach obowiązujących turystów w Parku Narodowym, omówiłem trasę przeznaczoną do pokonania po czym po dokonaniu biurokratycznych czynności wraz z asystentką Małgosią rozdaliśmy program wycieczki i tradycyjnie po cukiereczku wszystkim uczestnikom.

Na Tobołowie

Do Koninek dotarliśmy na 9-tą gdzie od razu po zakupie biletów udaliśmy się na wyciąg krzesełkowy, który właśnie ruszył i wytransportowaliśmy się na Tobołów. Wędrówkę rozpoczęliśmy z Tobołowa szlakiem zielonym na Obidowiec, a następnie szlakiem czerwonym na Turbacz. O 12-tej najwyższy szczyt Gorców został zdobyty. Przy tropikalnej pogodzie, mając przed oczyma panoramę Tatr, Gorców, Beskidu Wyspowego delektowaliśmy się tym wspaniałym widokiem oraz zimniutkim lanym piwkiem.

Przełęcz Borek

W międzyczasie mąż nowo wykreowanej BABCI Joli poczęstował z tej okazji całą grupę malutkim kielonkiem becherovki. Po dłuższym niż planowano odpoczynku ruszyliśmy w dalszą drogę szlakiem żółtym na Przełęcz Borek, Kudłoń, Gorc Troszacki, Jaworzynkę do Przełęczy Przysłop. Ela, Darek i Marek dzielni Przodownicy GOT wybrali inny wariant- idąc z Turbacza na Jaworzynę Kamienicką gdzie ich celem była Bulandowa Kapliczka, następnie dotarli na Przełęcz Borek i dalej już szli tak jak pozostali. Iwona, Nina i Andrzej wybrali sobie trasę z Przełęczy Borek szlakiem niebieskim Doliną Kamienicy do Rzek. Natomiast niezawodna grupa Darka i Mariusza tym razem "postanowiła sprawdzić" jak wygląda podejście na Czoło Turbacza od strony północnej od rozwidlenia szlaków na Turbaczyk i do Koninek - nawet udało im się to i rzutem na taśmę dogonili grupę. Urokowi naszej wędrówki dodawały wspaniałe, odsłaniające się z każdym krokiem nowe widoki pasm górskich z przepięknych gorczańskich hal, a ogrom borówek dopełnił szczęścia. Dużą ulgę sprawił nam pod koniec wędrówki wiejący od Turbacza wiatr zwiastujący rychłą zmianę pogody (odczuwając na własnej skórze jego tchnienie mogliśmy się przekonać co zainspirowało A. Mroza do napisania piosenki "Od Turbacza wieje wiatr").
Na Przełęczy Przysłop czekał na nas Pan Grzesiu z autobusem. Tak więc po krótkim odpoczynku i widząc niebo zasnute burzowymi chmurami z ulgą odetchnęliśmy, że i tym razem szczęście nam dopisało. W drodze powrotnej podsumowując wycieczkę Prezes Koła PTTK ZH (piszący to sprawozdanie) wyróżnił Andrzeja Krzemińskiego dziękując za długoletnią działalność w Kole i pomoc w zorganizowaniu imprez oraz Andrzeja Kurzyńca za wieloletnią obsługę fotograficzną imprez naszego Koła.
Pod szczytem Turbacza
Wyróżnieni otrzymali drobne upominki. Miłym akcentem było złożenie nowożeńcom Andrzejowi i Kasi Małysom życzeń na nowej, turystycznej drodze życia, którą duchowo ma wzbogacić wręczony Śpiewnik turystyczny, opracowany przez członków naszego Koła. Nie zapomniano o pozostałych osładzając im drogę powrotną tradycyjnym cukiereczkiem. Kraków przywitał nas burzową scenerią, ale to już dla nas nie miało znaczenia. Cel został osiągnięty - Turbacz do Korony Gór Polskich zdobyty.

Kolejna impreza Koła PTTK ZH przeszła do historii.

Janusz NUNUŚ Pustułka

Linia
Relacja fotograficzna - Jola Pustułka
Relacja fotograficzna - Dariusz Opalski
Relacja fotograficzna - Grzegorz Szczotka
Linia
Powrót
copyright