kontur (2 kB)

Mała Fatra (Luciańska)
22 - 25.06.2013 r.

Prowadzący: Bartłomiej Florczyk

Mała Fatra

Trasy:

Ciczmany - Fackovske Sedno, Fackovske Sedlo - Klak - Rajecka Lesna Kunerad - Velka Luka - Mincol – Turie

Zwiedzono:

Ciczmany, Zyline, Rajeckie Teplice, Słowackie Betlejem w Rajeckiej Leśnej, zamek Kunerad, zamek Letiava, Bytce - a w niej wystawę drutarstwa w Sobaśnym Pałacu (wyrazy sympatii i szacunku dla pani Mgr. Katarína Hallonová – vedúca oddelenia, historička drotárstva), Kasztel, Synagogę.

Mała Fatra

Krytykus d. Tytus

Jak tu skomentować tak udaną wyprawę - oj trudno będzie ! Myślę że wszyscy pamiętają gdzie deptali, co widzieli i co zaliczyli [za pamięć nie odpowiadam]. Na początku muszę nadmienić że Kierownik wycieczki, to ludzki Pan, zapewnił nam godny wikt i opierunek - nic dodać, nic ująć. Jeszcze jedno słowo o Kierowniku to człowiek o anielskiej cierpliwości - [do uczestników].Potrafił wytłumaczyć sprawę nawet na 6 sposobów usypiającym głosem sprawiedliwego. Jeszcze jedno jest mało reformowalny, mówiłem mu żeby opracował tylko jedną trasę dla mnie, a drugą dla reszty, niech lecą [dla swojej wygody] - to nie - dorobił jeszcze parę dodatkowych tras, przy mojej słabej głowie od razu się pogubiłem. A teraz parę słów o grupie, już im nie odpowiada chodzenie grupowo. Przez wieloletnie chodzenie po górach wyszkolili się na grupę indywidualistów - no jeszcze na szczęście latają parami. Źle reagują na komunikaty: np. wychodzimy o 9-tej oni są już na trasie o 8-ej. - taka to grupa. Myślę że będzie coraz gorzej, będą wylatywali na trasy nawet o 6-ej, a dlaczego ? - to już ja nie wiem. Niektórzy uczestnicy unikają nawet rozrywek kulturalnych, na imprezie z muzyczką i śpiewami była tylko grupka twardnieli, brawo im za to ! Na imieniny Ali i Jasia zebrała się część uczestników dzięki Bogusi, która wyganiała opornych z pokoi. Impreza jakoś się udała [były śpiewy], tylko nieliczni się migali. PS. Nie wiem czy Bartek był zadowolony, bo tylko nam zaserwował jeden dzień deszczu. Acha ! Jola Bartka częstowała nas smakołykami własnymi i ukraińskimi specjałami. Oj niedobrze się dzieje ! Żywcem nie było na co narzekać - jestem niepocieszony!

Mała Fatra

To właśnie my

Zbratani z lasem i z górskim wiatrem,
Białego dosiadając MAZELI,
Azymut biorąc na Małą Fatrę,
Mknęliśmy rączo, przygód złaknieni.

Dla nas klasyczne górskie dreptanie
- Czy to w spiekocie, czy z tnącym deszczem -
Sowicie musi być okraszane
Śpiewem, tańcami.../bywa, że kleszczem!/

Tytus zabiega o własne szlaki;
Próżno by szukać innej przyczyny
- Skrzętnie dobiera pasek na krzaku
Do nałożonej rankiem bluzczyny.

Oj, wzbudził Prezes zachwyt na szlaku!
Wzdychała wdowa i dziewczyna,
Gdy u wierzchołka stromego Klaku
Smukłego dojrzały Apollina!

Bogusia miała chwile napięcia,
Gdy nieopatrznie w bagażnik zdała
Corpus delicti w postaci zdjęcia,
Jak z Arabami się opalała.

Była i wpadka naszych biegaczy,
Choć przed odjazdu zeszli godziną.
Morał: ten, kto na pozór się ślimaczy,
W porę dostrzeże szlak za świerczyną.

Wiotkie bodziszki, szałwii kilimy
Widoku cudnie nam dopełniały...
Jeszcze Krainę tę odwiedzimy,
Choć czekać przyjdzie pewnie rok cały.

mm d. mk

Relacja fotograficzna - Koło ZA
Powrot
copyright