kontur (2 kB)

Jaworki Biała Woda, Litmanowa
27.07.2013 r.

Prowadzący: Bartłomiej Florczyk

Pieniny

Trasy:

Trasa przejazdu autobusu: Kraków - Nowy targ - Cerveny Klastor - Litmanova - Jaworki - Szczawa - Kraków. Trasa autobusu wiedzie praktycznie dookoła Małych Pienin, stąd też bardzo duża ilość możliwych wariantów indywidualnych ze strony Słowackiej. W "oficjalnym" programie wycieczki znajdą się dwa warianty: krótszy - szlak żółty Litmanova (679 m n.p.m.) - Przełęcz Rozdziela (862m n.p.m.) - Jaworki (570 m n.p.m.) podejścia 200 m, zejścia 300 m, odległość 8 km, 10 pkt GOT dłuższy Litmanova - Putne Mesto Hora Zvir - Eliaszówka (1032m n.p.m.) - Obidza (933 m n.p.m.) - Przełęcz Rozdziela (862 m n.p.m.) - Jaworki (570 m n.p.m) podejścia 350 m, zejścia 450 m, odległość 14 km, 18 pkt GOT.

Na trasie w Pieninach

Monika

Siedzę przed komputerem i ledwie dycham od gorąca. A w sobotę, w górach, też było gorąco, ale jak dobrze - ptaszki śpiewały, coś można było poskubać z krzaczków, trawka pachnie, widoki piękne … Wysiedliśmy trochę za Litmanową i powędrowaliśmy w górę na putne mesto Horę Zvir, odbywała się tam akurat grekokatolicka msza. Przeszliśmy skrajem polany, podziwiając piękny śpiew zakonnicy. W górze polany, wybierając jakieś szersze dróżki powędrowaliśmy na Eliaszówkę. Kluczyliśmy po tych drożynach i bezdrożach, weszliśmy w końcu na granicę, sam szczyt pozostał gdzieś nam w tyle. Nie wszyscy byli takimi leniwcami, bo część powędrowała i do szczytu i tam dotarła. Po drodze były piękne czarne jagody (mniam,mniam). Na granicy trafiliśmy już na zielony szlak, tam był pierwszy przystanek na śniadanko i poszliśmy na Obidzę. Tam następne małe co nie co w bacówce i wędrujemy do Przełęczy Rozdziela. Idziemy przez cały czas lasem, tylko czasami gdy wychodzimy na polanę to upał daje znać o sobie, od rozgrzanej ziemi aż bucha gorąco. Na przełęczy robimy sobie zdjęcia ze stadem beczących koleżanek (im dopiero musi grzać) i zaczynamy schodzić w dół do Białej Wody. Z daleka pokazują się malownicze skałki, by je zobaczyć w całej krasie, trzeba zejść otwartą przestrzenią w dół, ale dajemy radę. Na dole, od potoku jakby trochę chłodniej, miejscami już na drogę zachodzi cień i na niebie pojawiły się już chmury. Przed Jaworkami zatrzymujemy się na chłodne piwo przy jakiejś przydrożnej knajpce, tam spotykamy część ekipy z pierwszej trasy. Oni również zadowoleni, a najbardziej podobało mi się ich stwierdzenie „… bardzo musieliśmy się napracować, by zagospodarować resztę czasu jaka pozostała po przejściu trasy.” Przychodzi czas na odjazd, więc podnosimy się i wędrujemy przez Jaworki dalej, mijamy słynną „Owczarnię” i dochodzimy do parkingu, a tam mała niespodzianka zaczyna padać deszczyk, chłodniej się nie robi, bo wszystko rozgrzane i zaraz wyparowuje. Czekamy na nasz autobus, pan Mazela jak zawsze punktualny, i w autobusie chłodniutko, w taki upał klima to jest to!
Do następnego razu …

Zdjęcia: Monika, Andrzej
Powrot
copyright