kontur (2 kB)

wiking300. (17 kB)

Spływ kajakowy Wartą:
na trasie:
Kule – Działoszyn - Kępowizna

19 - 20.09.2020 r.

warta06 (139 kB)
Rzeka Warta

Warta – trzecia pod względem długości rzeka Polski, druga w pełni w jej granicach; główny, prawy dopływ Odry.

Jedna z głównych rzek Polski, największy prawy dopływ Odry o długości 808 km, płynie w zachodniej części województwa łódzkiego na odcinku o długości 215 km wzdłuż jego granicy lub w pobliżu granicy a następnie w województwie wielkopolskim.

Odległość od źródeł Warty do miejsca, gdzie wpływa do Odry jest większa niż Odry od jej źródeł do tego samego miejsca. Długość rzeki płynącej przez kraj, to Warta jest drugą co do długości rzeką w Polsce zaraz po Wiśle.

Warta tworząc malowniczą dolinę przełomową nazywaną „Wielkim Łukiem Warty” jest osią hydrograficzną powiatu wieluńskiego.

Źródła Warty znajdują się na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej w Kromołowie dawnym mieście, obecnie przyłączonym do Zawiercia.

Na początku dolnego biegu rzeki, w miejscowości Santok do Warty uchodzi jej największy dopływ – Noteć. Po przepłynięciu przez Gorzów Wielkopolski, Warta wpływa w obszar, na którym został utworzony Park Narodowy „Ujście Warty”, po czym w Kostrzynie nad Odrą wpływa do Odry.



Program spływu:

Rzeka to piękna

W świetlisty sobotni poranek, spotykamy się na starcie spływu w miejscowości Kule. Grupa tym razem liczy 22 osoby. Część uczestników jest już na miejscu, a pozostali wysypują się z busa w doskonałych nastrojach. Trwają powitania i pogaduchy. Niektórzy przystrajają kapelusze i czapki kwiatami lub wstążkami. Co prawda pogoda piękna, ale aby tradycji stało się zadość, Andrzej zwany „Neptunem” dokonuje prewencyjnego przekupstwa, wypowiadając słowa naszej zbiorowej intencji o dobry spływ i wlewając do wód rzeki kieliszek trunku - tym razem przezroczystego. W tym miejscu warto przypomnieć, iż rytuał ten na Pilicy okazał się jedynie połowicznie skuteczny, gdyż trunek był kolorowy, co widać w gust Neptuna nie trafiło, bo lało jak z cebra. Na łące, na rzecznym brzegu trwają przygotowania i przepakowania, aż wreszcie komandor Ryszard komenderuje: - „Schodzimy na wodę!”.

warta04 (201 kB)

Płyniemy. Początkowo, króciutki odcinek Liswartą, a po chwili wraz z jej ujściem wpływamy na wody Warty. Rzeka to piękna. Towarzyszą nam kojące krajobrazy, a spokojny nurt i brak przeszkód sprzyja relaksowi i integracji. Jedynie od czasu do czasu zdarza się skromne bystrze, most czy mielizna, ale poza tym spokój. Mamy unikalną możliwość obserwowania czapli siwych w locie. Malownicze zakątki skłaniają do zatrzymania się na posiłek. Dobijamy zatem do pięknej zatoczki i tam postanawiamy nieco się posilić. Po kolei podpływają kolejne kajaki, a w końcu na piaszczystej plaży spotyka się większość grupy. Znalazł się nawet śmiałek w osobie Zbigniewa zwanego „Kapitanem”, który postanowił się wykąpać.

warta-01 (113 kB) warta-02 (114 kB)

Czy nasze czy nie nasze, śmieci zabieramy ze sobą

Na koniec postoju komandor zbiera śmieci, bo ważne jest abyśmy wszyscy dbali o czystość naszego otoczenia. Ilość śmieci na rzekach przeraża. Jak dotychczas nie spotkałam rzeki bez śmieci, jest to tym bardziej smutne, że część z nich musieli pozostawić kajakarze. Pamiętajcie zatem zawsze, czy nasze czy nie nasze, śmieci zabieramy ze sobą.

warta-03 (112 kB)

Płyniemy dalej i patrzymy, a tu amerykański bawół stoi na środki rzeki i patrzy swoimi ślepiami na nas śpiewając piosenkę Presleya... To tyko taki żart, a może wspomnienie z Pilicy. Grubo po południu docieramy do Działoszyna, dobijamy do brzegu przed dużym progiem wodnym i tu czeka nas przenoska a raczej przewózka, bo to ładnych kilkaset metrów. W Działoszynie kończymy pierwszy etap spływu. My z Beti i Anią Jackową mamy dodatkowe, tajne zadanie - sklecić wianek dla k omandora na wieczorną uroczystość, zatem ruszamy na łąki i w krzaki na łowy. Co nieco udaje się upolować, choć jesień już za parę dni nastanie. Każda z nas przynosi swoje znaleziska pod wiatę, w miejscu gdzie zaraz powstanie obozowisko i szybko przystępujemy do dzieła. Akurat, gdy wieniec już gotowy dociera reszta grupy. Nasze dzieło musi zostać ukryte.

warta-04 (101 kB)

Powoli powstaje obozowisko, a potem uczestnicy odpoczywają przed wieczornym śpiewograniem, gdyż wiedzą już, że wieczór ten niesie ze sobą szczególną uroczystość...

Śpiew Iwonki nad wodą się niesie

Wieczorową już porą śpiew Iwonki nad wodą się niesie. Ognisko płonie, otulając swoim blaskiem wokół niego zgromadzonych. Nasza Królowa Terenia wszystkim nakazuje chwycić wiosła w dłoń i bieży przed oblicze komandora Ryszarda składając mu podziękowania za trud włożony w przygotowanie i realizację spływów klubowych w dobiegającym końca, jakże trudnym, pandemicznym sezonie 2020 r. Co prawda, z żalem musieliśmy odwołać lapońską przygodę czy wymarzony spływ Niemnem, ale te spływy, które udało się zrealizować przyniosły nam również wiele radości. W dalszej części uroczystości, skronie komandora udekorowano uprzednio przygotowanym wieńcem z jesiennych kwiatów. Komandor wzruszony przyjmował podziękowania i cierpliwie pozował do zdjęć niczym wytrawny celebryta.

warta-05 (88 kB) warta-06 (84 kB)

Reszta wieczoru upłynęła w cudownej, rozśpiewanej atmosferze przy wtórze gitar Iwonki I Michała II. Jest słynny już chleb Grażynki ze smalczykiem i kiszonymi ogórkami. Jest też jakaś latająca kiełbasa, którą można zobaczyć na wielu zdjęciach w relacji foto. Toczą się rozmowy, tworzą się plany, jest miło i spokojnie, a poza wszystkim bezpiecznie, gdyż baczne oko na nas mają policjanci patrolujący Działoszyn, sprawdzają co u nas słychać średnio co 1,5 godziny. Szaleństw różnych również nie brakowało. A niektórzy mieli nawet okazję dokonania aktu zemsty na komandorze za niegdysiejsze, mniej lub bardziej dotkliwe chrzty wodniackie.

warta-07 (88 kB)warta-08 (83 kB)

Z Działoszyna do Kępowizny - czyli dzień 2

Drugi dzień spływu wita nas piękną pogodą. Po celebrowanym śniadanku na łonie natury, obozowisko zwija się w „szalonym” tempie. Nadjeżdżają czyściutkie kajaki. Kolejne osady schodzą na wodę.
Dziś przed nami 20 km z Działoszyna do Kępowizny, gdzie płynąć będziemy przez Załęczański Park Krajobrazowy. Jest pięknie. Czas płynie wolno, jak nasze kajaki na żaglach z wioseł.

warta-09 (88 kB)warta-10 (81 kB)

Około połowy drogi zatrzymujemy się na wspólny postój. W pobliżu rzeki sklep, co pozwala na uzupełnienie zapasów lub zaspokojenie bardziej wyszukanych zachcianek. Atmosfera jest cudowna.

warta-11 (124 kB) warta-12 (77 kB) warta-13 (105 kB)

Niestety jednak, nic co dobre nie trwa wiecznie i komandor zarządza zejście na wodę, biorąc pod uwagę, iż czeka nas dość długa podróż do Krakowa. Płyniemy zatem dalej podziwiając przyrodę i szukając oznak jesieni. Gdy docieramy do Kępowizny udaje nam się przepłynąć metę, co powoduje konieczność powrotu kilkaset metrów pod prąd - taki rozruch na koniec, cóż samo zdrowie! Na brzegu rzeki, do którego dobiliśmy, witają nas góry śmieci, ktoś znalazł również w lesie nieopodal martwą sarnę bez głowy. Przypominam, iż byliśmy na terenie parku krajobrazowego. Okoliczności te stały się determinantem do sporządzenia przez Beatę stosownego wystąpienia do właściwego miejscowo Urzędu Gminy, co miało na celu doprowadzenie do usunięcia zastanego stanu. Samorząd zareagował już następnego dnia. Przekazaliśmy urzędnikom lokalizację miejsca naruszeń i czekamy na potwierdzenie, iż teren został doprowadzony do ładu.

O człowieku unikatowym rzec warto słowo

Na koniec warto wspomnieć o naszym dostawcy kajaków na spływ Wartą, gdyż jest to człowiek o niewyczerpanych chyba pokładach empatii, służący wieloaspektową pomocą we wszystkim w czym tylko może pomóc. Czy dostaliście kiedyś wymyte kajaki na drugi dzień spływu? Ja osobiście nie przypominam sobie aby kiedykolwiek w mojej kajakarskiej historii coś takiego się wydarzyło. Dostałam za to brudny kajak na stracie. To tylko jeden z przykładów zupełnie niespotykanych działań.

Za zaangażowanie, niecodzienne podejście i profesjonalizm dziękujemy Panu Marcinowi #kajaki-adrenalina.pl #kajaki warta

warta-14 (71 kB)

Specjalne podziękowania, za opiekę i wyjątkową troskę kierujemy do funkcjonariuszy KP Działoszyn usmieszek (1 kB)

Katarzyna Nowaczyńska

Relacja fotograficzna - Katarzyna Nowaczyńska
Powrót

copyright