Kierownik wycieczki: |
Władysław Aksamit |
Trasa górska:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
21.10.2023 | Harbutowice – Babica | BZ.10 | 6 | Tak |
21.10.2023 | Babica – Sularzówka | BZ.10 | 7 | Tak |
21.10.2023 | Sularzówka - Myślenice | BZ.10 | 7 | Tak |
RAZEM | 20 |
Większość po ciężkiej pracy, w sobotę się byczy, A my jedziemy w Beskidy, w Pasmo Babicy. Ten nasz wyjazd sobotni, w Beskid Makowski, To na pewno będzie czas ciekawy, beztroski … Rano krótko jedziemy - czasu nie liczę, Za Sułkowice, do wioski Harbutowice. Stąd szlakiem czarnym - Koleżanko, Kolego, Pod pomnik przyrody - „Cisy Raciborskiego”. Dwa cisy, w Przysiółku Chodnikówka „stoją”, Tak naprawdę - prywatną posesję stroją! Przyrodnicy te cisy, od wieku już znają, One - po około siedemset lat mają. Idziemy nadal czarnym, choć to bez znaczenia, Stąd do pokonania, najwięcej przewyższenia. Część już stoi na łące, reszta grupy zmierza, W dali na Koskowej Górze, jest „ti-vi” wieża. Jeszcze się nie zaczęła wędrowania tura, Już na czerwonym wita nas - Bieńkowska Góra. Co się zaś dalszego, naszego marszu tyczy, Ekspresowo dochodzimy do Babicy. Choć, nie doświadczyliśmy zbyt wielkiego znoju, Mamy dużo czasu - więc chwila postoju. Gienek wykorzystał postój - to spryciarz taki, Wręczył zasłużonym dyplomy i odznaki. („Zawsze bez polityki!” - a chwilę już łażę, Lecz po tych wyborach, są różne komentarze …) Po dłuższym postoju, wpadamy w marszu tryby, Tuż przy drodze, pokazują się pierwsze grzyby. Zaczynamy zbieranie, nikt nie wybrzydza, Czy widzi prawdziwka, podgrzybka, czy rydza. Każdy turysta, ze zbierania grzybów jest rad, Choć za Babicą po lewej, mamy rezerwat. To Mały Szlak Beskidzki - kto tę trasę zna, Wie, że rezerwat - „Las Gościbia” - się nazywa. Nie tylko historyk, w tym lesie „się pochyli”, Partyzanci „Hardego”, z Niemcem tu walczyli. Ileż dzisiaj będzie tych „gór”, aż boli głowa: Trzebuńska Góra, Plebańska i Sularzowa. Ale w dalszym marszu, to przecież nic nie zmienia, Mijamy Trzebuńską Górę - bez oznaczenia. Przy kapliczce Świętego Huberta stoimy, Pierwszy raz w oddali, dziś Tatry widzimy. Na Sularzowej, zielony szlak spotykamy, My ostro w lewo, do Myślenic skręcamy. Dziś w trasie cały czas, turysta jest wesół, Lecz teraz z Sularzowej, schodzimy ostro w dół. Trzeba bardzo uważać, dobrze o tym wiemy, Tym bardziej, że w głębokim wąwozie idziemy. Gdy do Polany Mikołaja dochodzimy, Mnóstwo turystów, na tej polanie widzimy. Dorośli, dzieci, psy - zasiedlili polanę, Jest cieplutko - więc kocyki porozkładane. Jak najdłużej, mogłaby trwać ta błoga chwila … (Patrzę czy ktoś przypadkiem, nie rozpala grilla!) Tutaj wszyscy w koło, mają radosne miny, Do Myślenic zostało, tylko pół godziny. Gdy zbliża się do końca, turystyczna tura, Zaskoczyła nas na łące - Plebańska Góra. Tu nie może być góra, każdy dobrze czuje, To tylko tabliczka w tym miejscu się znajduje. Więc dla turystów, wykład historyczny mały: Pierwsze Myślenice, na tej górze powstały. Jeszcze kapliczkę - Świętą Lipkę - widzimy, I na parking, do samych Myślenic schodzimy. Dzisiaj trasa bez atrakcji - to moje zdanie, Chyba, że atrakcją było grzybobranie … Trasa bez przewyższenia, dość łatwa była, Lecz prawie 20 kilometrów liczyła. Aura według prognoz, zaskoczyć nas miała, Ale cudowna pogoda nam dopisała. Turystów na trasie było dziś niemało, Dużo więcej grzybiarzy, grzybów szukało … Przy tej ilości ludzi, to sukces niemały, Że nasze dziewczyny, grzybów nazbierały. Punktualnie o czwartej parking opuszczamy, Bardzo wcześnie, na Bulwarową dziś wracamy. Waldemar Ciszewski - 21.10.2023 r. |