kontur (2 kB)

Kopalnia Soli w Bochni

oraz
Pogórze Wiśnickie w Dolinę Stradomki

23.02.2019

Linia
Kierownik wycieczki: Agata Karwowska
Linia bochnia-fot016 (160 kB) Linia

Program wycieczki

bochnia-02 (116 kB)

Tak daleko, a tak blisko… Piękną sobotę 23 lutego spędziliśmy niedaleko Krakowa. Niepełna godzina drogi dzieliła nas od najstarszej w Polsce kopalni soli – w Bochni. Powstała ona przecież w 1248 r. Niezwykłe miejsce… Wielu z nas – przyznać to niestety należy – nie było tam nigdy. Przecież mamy bliżej Wieliczkę –młodszą siostrę kopalni bocheńskiej. Każda z nich jest ciekawa, każdą warto i należy zwiedzić. I tym razem Organizatorzy z Wierchu nie zawiedli. Zorganizowali wycieczkę, bo tak czasem trzeba; zwiedzić miejsca, które mamy blisko, obok których przejeżdżamy lub przechodzimy bardzo często. Właśnie… obok których… A w grupie, która darzy się sympatią od wielu lat, łatwiej i przyjemniej poświęcić czas na niepoznane atrakcje małopolskiej ziemi.

Kopalnia w Bochni nas urzekła. Nie tylko nas. Od 2013 r. jest ona wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Poznaliśmy historię wydobywania soli na tych terenach, która sięga 3,5 tys. lat p.n.e. Początkowa odparowywano sól z solanki, potem metodami górniczymi wydobywano sól kamienną. Legenda głosi, że to właśnie tutaj, w małej wówczas wsi pod Krakowem węgierska królewna Kinga znalazła w bryle soli swój zaręczynowy pierścień. Wrzuciła go do szybu węgierskiej kopalni, którą dostała w posagu. Pojechała na polskie ziemie, aby zostać żoną księcia Bolesława Wstydliwego. W miejscu gdzie znalazła swój pierścień kazała kopać sól… Tak głosi legenda. Na tym terenie powstało miasto lokowane na prawie magdeburskim 5 lat wcześniej niż Kraków, co z dumą podkreślił nasz bocheński przewodnik. Początek naszego zwiedzania to zjazd starodawną dwuczłonową windą na głębokość ok 220 m pod ziemię. Następnie niesamowity przejazd górniczą kolejką obecnie elektryczną, ale kiedyś ciągniętą przez konie. Właśnie na cześć ostatniego konika, który ją ciągnął otrzymała imię Kuba. Przewodnikom towarzyszyła ekspozycja multimedialna. Taka forma pokazania historii pomaga bardziej efektywnie i przyjemnie ją sobie przyswoić. To powitanie przez ducha Cystersa, opowieści snute przez księcia Bolesława, króla Kazimierza Wielkiego, rozmowa żupników genueńskich, postacie pracujących górników i pomagających im koni, które bardzo w kopalni szanowano i dbano o nie, to wypalanie metanu (które ratowało życie górników) przez ludzi skazanych na śmierć. Podziwialiśmy ówczesny system wentylacji: olbrzymie ciężkie koło, którym górnicy wtłaczali powietrze do wyrobisk. Widzieliśmy kieraty służące do wyciągania wydobytej soli, solne bałwany ważące ponad 1 tonę. Zwiedziliśmy kaplicę św. Kingi z pięknym solnym żyrandolem i wykutymi w soli figurami świętych. Duże wrażenie zrobiła na nas komora Ważyn z podziemnym boiskiem sportowym, drewnianą zjeżdżalnią i miejscami do spania.

Zakończył się nasz spacer po kopalni, nikt nie poniósł szkody bo cały czas czuwał nad nami Skarbnik - duch kopalni bocheńskiej. Podziwiając jeszcze stojący niedaleko rynku piękny stary kościół - obecnie bazylikę mniejszą pw. Św. Mikołaja, zakończyliśmy pobyt w Bochni. Drugą częścią naszej wędrówki było Pogórze Wiśnickie a raczej jego część: od Nieprześni do Sobolowa. Z pewnością bardziej malownicza w innych porach roku, ale i teraz na przedwiośniu dająca wiele ciekawych przeżyć; od spłoszonych przez nas dzikich zwierząt - stad dzików i sarenek, przez białoszare piękne bazie na gałązkach po prześwitujące między drzewami słońce skrzące się w pozostałym tu i ówdzie śniegu(!). Jeszcze chwila zadumy na dwóch cmentarzach z czasów I wojny światowej, jeszcze uroczyste wręczenie naszej najmłodszej turystce Wiktorii zdobytej srebrnej odznaki GOT-u, jeszcze ostatnie wspólne pogawędki i już szybki powrót do domu. Ktoś słusznie powiedział, że powodzenie wycieczki to głównie pogoda - tę mieliśmy wspaniałą - i zgrana ekipa, która też nie zawiodła śpiewając naszej Sabince tradycyjne 100 lat z okazji ukończenia przez Nią osiemnastki plus.
Była to z pewnością udana wycieczka. Dziękujemy wszystkim!

Do zobaczenia na kolejnych wędrówkach.

Z turystycznym pozdrowieniem Ala Obrzut

Linia

Nieprześnia - Grabina - Sobolów
23.02.2019

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
23.02.2019 Nieprześnia - Grabina - Sobolów
10,5 km, ⇑ 357 m
BZ.11 14 Tak
RAZEM 14

bochnia-03 (125 kB) Linia
Relacja fotograficzna - Zdzisław Gardziel
Relacja fotograficzna - Krystyna Wyrostek
Relacja fotograficzna - Agata Karwowska
Relacja fotograficzna - Eugeniusz Halo
Relacja fotograficzna - Ala Obrzut
Linia
Powrót
copyright