kontur (2 kB)

Dwa rezerwaty i Pieniny Spiskie

TAM GDZIE ZBÓJNICY PO BORACH CHADZALI,
W RZECE SIĘ KĄPALI
I ZA ZBÓJOWANIE ZADOŚĆUCZYNIENIE DALI.

15 października 2017 roku

Linia
Kierownik wycieczki: Jadwiga Kwiecień
Pogoda: piękna jesień
Linia pieniny_spiskie01 (90 kB) Linia

W programie wycieczki:

Linia

Pieniny Spiskie i Dwa rezerwaty

W dniu 15.10.2017r. odbyła się wycieczka zorganizowana przez Klub Turystyki Górskiej „Wierch”. Pojechaliśmy tym razem nie w wysokie góry lecz do miejsc położonych niżej i mniej znanych nawet naszym wieloletnim „górołazom”. Frekwencja była nadspodziewanie duża, w autobusie nie było ani jednego wolnego miejsca. Zwolennicy spacerowych szlaków przybyli całymi rodzinami. A pogoda była wymarzona. W całej krasie objawiła nam się ciepła, polska „złota jesień”.

Każde wyjście z autokaru poprzedzone było informacją przewodnika, o tym co będziemy oglądać i jaka jest historia danego miejsca. Dodatkowo można było też posłuchać o historii zbójnictwa na zwiedzanych terenach, o miejscach związanych ze zbójnikami, Opowiadane były też legendy o historii powstania zabytkowych kościółków i o wyczynach lokalnych zbójników.

pieniny_spiskie03 (39 kB)

Pierwszym punktem wycieczki był spacer brzegiem Dunajca i przejście przez torfowiskowy rezerwatu przyrody „Bór na Czerwonem”, utworzony w celu ochrony tzw. torfowiska wysokiego na Podhalu. W Rezerwacie, po przejściu po drewnianych podestach ponad czerwoną wodą na platformę widokową (widok na kopułę torfowiska i Tatry), zrobiliśmy pierwsze wspólne zdjęcia na tle torfowiska. Śmiechu było co nie miara, bo zdjęcia uczestników wycieczki były w kolorach ich ubiorów: niebieskich, czerwonych, czarnych, zielonych i wielokolorowych. Po przejściu ścieżki edukacyjnej, po nowej kładce nad Białym Dunajcem przeszliśmy do autobusu.

Następnie podjechaliśmy pod malowniczy Rezerwat „Przełom Białki”. Miejsce to uważane jest przez wiele osób za najpiękniejsze miejsce na całym Podtatrzu. Nacieszyliśmy oczy widokiem wody płynącej pomiędzy dwiema skałami: Kramnicą i Obłazową i białymi, granitowymi otoczakami na brzegu rzeki. Na tle Kramnicy znów zrobiliśmy wspólne zdjęcie. Obłazową obleźliśmy dookoła i każdy uczestnik wycieczki, mógł zobaczyć wlot do jaskini, gdzie wykopano bumerang z kości mamuta i inne pozostałości po ludziach i zwierzętach, żyjących przed tysiącami lat.

pieniny_spiskie04 (58 kB)

Kolejny punkt programu to wyjście czerwonym szlakiem z Łapsz Wyżnych na Grandeus, wraz z kiełbasą i drewnem na ognisko, w celu zrealizowania jakże miłego punktu programu, czyli niedzielnego odpoczynku w Pieninach Spiskich, uatrakcyjnionego rozległą, jesienną panoramą. Widoczność tego dnia była doskonała, obserwowaliśmy: na południu Magurę Spiską z Kuraszowskim (1040 m.npm) i Pawlikowskim Wierchem, za nimi Tatry (z naszą koleżanką Anią na szczycie), na wschodzie Pieniny, na północy Gorce z wieżami widokowymi. Tylko jedna z uczestniczek z pozycji relaksowej widziała za drzewkiem biały dom w górach, zamiast Trzech Koron wypiętrzonych nad Dunajcem, (po zmianie pozycji koleżanka skorygowała swoje obserwacje). Niektórzy z nas po posiłku korzystali z błogiego leniuchowania w październikowym słońcu, pozostali zaś tańczyli na szczycie Grandeusa przy skocznej muzyce.

Po przerwie powędrowaliśmy dalej czerwonym szlakiem. Za Dursztynem, skręciliśmy w lewo, przed Czerwoną Skałą (..m.npm) obok Domu Zakonnego Sióstr Niepokalanek, gdzie przez pół wieku mieszkała Mieczysława Faryniak zwana Pustelnicą lub Panią ze Skałki, jak informowała niepozorna tabliczka na rozdrożu. Pomiędzy skałkami, mijając ślady dzików, przeszliśmy na zielony szlak biegnący skrajem łąki, na której pasło się bydło. Kolorowe stroje uczestników zaciekawiły młodego byczka, który zbliżył się do grupy, czym wystraszył część uczestników. Gdy grupa zatrzymała się na chwilę, zwierzę zrezygnowało z pogoni i spokojnie wróciło do stada. Kolejne stado bydła było pilnowane przez pasterza z batem, poruszającego się po łące na motorze. Na trwożliwe pytania uczestniczek wycieczki o osobniki płci męskiej w stadzie, pasterz podał uspokajającą informację, że owszem są cztery byki ale nie atakują tych, którzy nie zbliżają się do krów. Z rezerwą minęliśmy stado i przed skałką o wdzięcznej nazwie „Gęśle” zrobiliśmy kolejne grupowe zdjęcie. Ze względu na łagodny teren i mijane wystające z ziemi Dursztyńskie Skałki, będące częścią Pienińskiego Pasa Skałkowego, niektórzy z nas twierdzili, że czują się jak w Ojcowie.

pieniny_spiskie05 (106 kB)

W Krempachach czekał na grupę autobus oraz kościelny Pan Walenty, który otworzył nam zabytkowy murowany, kryty gontem, kościół o charakterze obronnym, pod wezwaniem św. Marcina. Z bliska mogliśmy zobaczyć najcenniejszy eksponat w tym kościele- monstrancję z 1528 roku. Pan Walenty chciał nam otworzyć także zabytkowy kościółek cmentarny pod wezwaniem swojego imiennika św. Walentego z cennymi tryptykami lecz niestety musieliśmy już odjechać do Nowego Targu w celu realizacji kolejnego punktu programu.

W stolicy Podhala przewidziany był postój i czas wolny przed umówionym zwiedzaniem zbójnickiego kościoła p.w św. Anny. Sprzed położonego na górce kościoła, kolejny raz można było zachwycić się jesienną panoramą z Tatrami w tle. Kto chciał, to posłuchał opowieści miejscowego przewodnika i spenetrował niedostępne na co dzień zakamarki kościółka. Można było wejść za ołtarz, na chórze zobaczyć z bliska diabła a nawet wnętrze swojej duszy „odbite na desce”.

Kilkukrotnie na Spiszu a potem także przy Zakopiance koło Nowego Targu, spotykaliśmy stada owiec przechodzące przez drogę, przeciskające się pomiędzy samochodami z pasterzem na czele lub bez. Stanowiło to dodatkową atrakcję naszej podróży.

Ze względu na piękną jesienną pogodę, atmosferę w autokarze i na trasie, wycieczka była wyjątkowo udana.

Serdecznie dziękuję wszystkim uczestnikom – a szczególnie tym najmłodszym i tym, którzy pierwszy raz z nami się wybrali na wycieczkę - za cierpliwe słuchanie podawanych przeze mnie informacji, za dyscyplinę przy przemieszczaniu się z miejsca na miejsce, za chętne wniesienie prowiantu i drewna na górę i za miłą atmosferę podczas całej wycieczki a szczególnie podczas odpoczynku na Grandeusie . Zapraszam na kolejne wycieczki zarówno górskie jak i spacerowe, bo przecież każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie w naszym planie wycieczek.

Jadwiga Kwiecień

pieniny_spiskie02 (127 kB) Linia

Łapsze Wyżne – Dursztyn - Krempachy - 15.10.2017

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
15.10.2017 Łapsze Wyżne – Dursztyn przez Grendaus BZ.08 3 Tak
15.10.2017 Dursztym - Krempachy BZ.08 4 Tak
RAZEM 7  

Linia
Relacja fotograficzna - Ania Balasa
Relacja fotograficzna - Jadwiga Kwiecień
Relacja fotograficzna - Renata Martemianow
Relacja fotograficzna - Ela Czader
Linia
Powrót
copyright