kontur (2 kB)

Rekonesans - Ukraina

UKRAINA - KARPATY WSCHODNIE
Gorgany – Świdowiec – Góry Pokuckie

w dniach 29.04 - 3.05.2013

Linia Hawerla Linia

Połowa sukcesu wszelkich wyjazdów turystycznych, a szczególnie na Ukrainę, to dobre przygotowanie logistyczne. Z tą myślą zorganizowaliśmy na przełomie kwietnia i maja wyjazd na tereny, gdzie będziemy przebywać w czasie zaplanowanej na wrzesień wyprawy.

Wyjechaliśmy wieczorem 28.04 i jeszcze w nocy dotarliśmy na przejście graniczne w Krościenku. Po nad podziw krótkiej odprawie granicznej ruszyliśmy w kierunku Drohobycza. Tu zrobiliśmy przerwę i postanowiliśmy poznać miejscowe atrakcje turystyczne. Drohobycz od czasów przyłączenia Rusi Czerwonej do Polski pozostawał pod polskim panowaniem (z przerwą związaną z rozbiorami), aż do 1939 roku. Stąd wiele zabytków jest związanych z tym okresem. Do najciekawszych należą – ratusz, cerkiew grecko-katolicka Przenajświętszej Trójcy z 1690 r., kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny z 1392 r. wraz z dzwonnicą obronną, cerkiew drewniana Podwyższenia Krzyża z XVI w. czy Wielka Synagoga (obecnie kompletna ruina) z 1828 r.

Ropa

Kolejny etap to przejazd z Drohobycza przez znane miejscowości uzdrowiskowe Borysław i Truskawiec do kolejnego uzdrowiska – Schodnicy. Tu rozpoczęła się nasza przygoda z górami Ukrainy. Celem było najwyższe wzniesienie Beskidów Brzeżnych – Ciuchowy Dział (942m). Na szczyt prowadził nas żółty szlak nr 111 poprzez roponośne pola z pracującymi kiwonami oraz łany wiosennych kwiatów – krokusów, zawilców, kaczeńców … Ze szczytu podziwialiśmy piękne widoki na Góry Skolskie z ośnieżoną Paraszką (1265m). Zejście prowadziło szlakiem żółtym nr 103 w kierunku Urycza. Po drodze mijaliśmy skalne wychodnie Ostrego i Małego Kamienia, by następnie dojść do podnóży ruin Zamku Tustań z zagospodarowanym miejscem wypoczynku i kaplicą z „żywą” wodą. Następnie zwiedziliśmy ruiny zamku i zeszliśmy do Urycza z cerkwią św. Mikołaja z XIX w. skąd poprzez Stryj, Iwano-Frankowsk i Jaremcze dojechaliśmy do Jasini, która stała się naszą bazą (Turbaza Edelweis).

Rytyło

Dzień 2 – 30.04.2013

Na ten dzień zaplanowaliśmy wyjście na Rotyło – najwyższy szczyt Gór Pokuckich. Trasę pieszą rozpoczęliśmy z przysiółka Wołowe. Już na początku zaskoczenie – w głąb doliny prowadziły, bowiem świeżo wymalowane szlaki turystyczne. Na Rotyło prowadził nas szlak niebieski przez pustą jeszcze Połoninę Hermaniwka (przepiękne widoki na Czarnohorę, Kostrzycę oraz monstrualną stromiznę Rotyła). Po męczącym podejściu osiągnęliśmy połoninę pod szczytem Rotyła, skąd żółtym szlakiem w 10 minut wdrapaliśmy się na skalisty wierzchołek. Ale to nie koniec emocji tego dnia. Kolejnym celem była góra Grehit, następnie połoninna Wesnarka i na koniec Bubenska z typowym dla Gorganów grehotem na szczycie. Z Bubenskiej bardzo stromo, dziewiczym lasem i doliną potoku Czornyj wróciliśmy do Wołowego.

Bliźnica

Dzień 3 – 1.05.2013

Święto Pracy trzeba było uczcić pracą, więc wyznaczyliśmy cel – Bliźnica w paśmie Świdowca. Z Jasini wyjechaliśmy łazikiem wzdłuż groźnie wyglądającego potoku Świdowiec na Dragobrat – górskie osiedle zabudowane hotelami nastawionymi na narciarzy i snowboardzistów. I rzeczywiście wyciągi pracowały, a kilkunastu narciarzy walczyło z mokrym śniegiem na o dziwo nieźle przygotowanym stoku. My natomiast pieszo wyszliśmy na Stig i następnie przez przełęcz Peremyčka na szczyt Żandarm. Stąd ukazał nam się widok na Bliźnicę z olbrzymim nawisem śniegowym pod szczytem. Cały czas towarzyszył nam potężny wiatr, co zmusiło nas do ubrania kurtek z kapturami. Po krótkiej wspinaczce osiągnęliśmy wierzchołek Bliźnicy (1883m), na którym stoi szlakowskaz oraz mały metalowy triangul, pod szczytem zaś widok jak z Himalajów – lodowe szczeliny. Zejście ze szczytu na przełęcz Peremyčka odbyło się tą samą drogą co wejście, skąd zielonym szlakiem do Dragobratu. Po uczczeniu zdobycia Bliźnicy złocistym napojem, skierowaliśmy się zielonym szlakiem w kierunku Jasini. Na trasie w przydrożnych bajorkach podziwialiśmy budzącą się do życia faunę – żaby i traszki, fruwające motyle. Z lasu weszliśmy do bajecznej doliny pod Bukowienką. Stare chałupy, pasące się owce wyglądające jak kozy, pięknie zazielenione łąki obramowane wkoło pasmami Czarnohory, Świdowca, Gorganów i Gór Pokuckich. Niezapomniany widok. Idąc w kierunku centrum Jasini przechodziliśmy obok pięknej, drewnianej Cerkwi Strukowskiej z XVII w., by następnie przeprawić się z emocjami przez wiszącą kładkę na drugi brzeg Czarnej Cisy. Jedyny dyskomfort to wszechobecne śmieci wyrzucane gdzie się da – do potoków, rowów, wąwozów, lasów.

Syniak

Dzień 4 – 2.05.2013

Tym razem wybór padł na Gorgany. Postanowiliśmy zdobyć Chomiaka i Syniaka. W tym celu udaliśmy się do Polanicy, skąd dzięki uprzejmości PTTK z Rzeszowa, zostaliśmy podwiezieni do początku szlaku zielonego na Chomiak. Podejście było dość mozolne, z uwagi na wysoką temperaturę (30 stopni). Na polanie pod Chomiakiem spotkaliśmy wycieczkę z Kijowa i obozujących turystów. Ostrym podejściem po oblodzonych skałach osiągnęliśmy wierzchołek z figurą Matki Boskiej. Następnie skierowaliśmy się w stronę Syniaka, początkowo stromo w dół po śniegu (szlak w zimie zamknięty) na Połoninę Chomiaków, dalej lasem, kosodrzewiną aż do rumoszu skalnego zalegającego cały wierzchołek. Na szczycie Syniaka ułożona jest piramida z kamieni. Zaplanowaliśmy zejście z Syniaka bez szlaku do Polanicy. Po skałach, a następnie lasem dotarliśmy na Polanę Tomnatyk z szałasami i krzyżem. Z polany ciekawe widoki na okoliczne szczyty Gorganów. Z polany zeszliśmy grzbietem w stronę Polanicy i Bukowla – trafiliśmy bezbłędnie na drogę odchodzącą do Polanicy, która doprowadziła nas stromo do miejsca, gdzie zostawiliśmy samochód.

Cerkiew w Rachowie

Dzień 5 – 3.05.2013 – dzień powrotu.

Powrót do Krakowa przez Rachów, Sołotwino, Tiaczów (wzdłuż Cisy), dalej Mukaczewo i Użgorod, gdzie przekroczyliśmy granicę ze Słowacją. Na granicy długa odprawa ze szczegółową kontrolą bagaży. Słowacja powitała nas deszczem i znacznym spadkiem temperatury (z 30 na 10 stopni). Późnym wieczorem dotarliśmy do Krakowa.

Linia
Relacja fotograficzna - Marek Prostacki
Linia
Powrót
copyright