Kierownik wycieczki: | Agata Wdowiarz i Adam Gaweł |
Trasa: 15 km, ok. 6 h, suma podejść 833 m
Najwyższy punkt – Velky Javornik – 918 m n.p.m.
Przebieg trasy:
Z miejscowości Frenštát pod Radhoštěm zielonym szlakiem na wielki Jawornik, czerwonym szlakiem Huštỳn rozstaj i niebieskim szlakiem do stacji kolejowej w miejscowości Mořkov.
Ciekawe miejsca na trasie:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
9.03.2025 | Frenštát pod Radhoštěm - Velký Javorník 5.7 km 557 m ↑ | CZECHY | 12 | Tak |
9.03.2025 | Velký Javorník - Malý Javorník, rozc.1,1 km 0 m ↑ | CZECHY | 1 | Tak |
9.03.2025 | Malý Javorník, rozc. - Mořkov, železniční stanice 9.4 km 358 m ↑ | CZECHY | 13 | Tak |
RAZEM | 26 |
Relacja z wycieczki do Czech na Wielki Jawornik (918 m n.p.m.) położony w paśmie Jaworniki Beskidu Śląsko-Morawskiego w Zewnętrznych Karpatach Zachodnich. Dla zbieraczy odznak – szczyt do Korony Beskidów Czeskich PTT.
Wyruszyliśmy z Krakowa o 6 rano. Po drodze przerwa kawowa gdzieś pod Kętami i około 9.30 w 25 osób wyruszyliśmy na szlak. Prognozy pogody na ten dzień były optymistyczne, co bardzo nas cieszyło, bo na szczycie Jawornika znajduje się wysoka wieża widokowa, co zawsze obiecuje wspaniałe krajobrazy po horyzont. Przygodę rozpoczęliśmy z miejscowości Frenštát pod Radhoštěm zielonym szlakiem.
Po drodze mijaliśmy kapliczki, źródełka, ale głównie szliśmy lasem, w niektórych momentach naprawdę ostro pod górę. W miejscach widokowych na otwartej przestrzenie robiliśmy sobie przerwy na wzmocnienie ciała i ducha. Jasno wytyczony cel wciąż, wyznaczała nam z dala widoczna wieża widokowa i schronisko na szczycie Jawornika.
Jedni wolniej, drudzy szybciej, a niektórzy, co bardziej sprawni lub spragnieni (widoków) biegiem, wszyscy ostatecznie dotarliśmy do naszej nagrody – czyli schroniska z zupą i innymi płynami. Można było oczywiście przybić pieczątkę do książeczek odznak PTTK, PTT i nie tylko, nabyć magnes lub pocztówkę, czy też Znaczek Turystyczny. Opłaty przyjmowane były w koronach czeskich lub w złotówkach (kartą nie przyjmują). Na ławeczkach przed schroniskiem grupa przez ponad godzinę, przy pięknym słońcu, integrowała się żartując i wymieniając się doświadczeniami.
Zdobywcy szczytów i wież widokowych robili też mnóstwo zdjęć z tego bardzo widokowego miejsca.
Dalsza droga, która wiodła czerwonym szlakiem, była już mniej urozmaicona, choć wciąż wspinaliśmy się lub schodziliśmy z licznych pagórków. Te wzniesienia, choć niewielkie, męczyły z czasem, więc grupa często odpoczywała w większym gronie, w miejscach gdzie można było podziwiać krajobrazy Beskidu Śląsko-Morawskiego.
W grupie buli tacy co chętnie podpierali słupki
oraz tacy, którzy uwielbiali się fotografować
Ostatecznie na rozstaju Huštỳn, opuściliśmy czerwony szlak i ruszyliśmy już tylko w dół niebieskim szlakiem do miejscowości Mořkov, gdzie na dworcu kolejowym czekał na nas autokar.
Agata Wdowiarz