kontur (2 kB)

wedrowcy3 (95 kB)

Korona Beskidów Czeskich

Velki Polom – Beskidy Śląsko-Morawskie, Zadni hory

3.03.2024

Linia
Kierownik wycieczki: Agata Wdowiarz

korona-beskidow-czeskich (40 kB)
traca-velky-polom (124 kB)
Mapka trasy

Trasa: 14 km, ok. 5 h, suma podejść 480 m
Najwyższy punkt – Velky Polom – 1067 m n.p.m.

Profil trasy:

profil-velky-polom (23 kB)

Ciekawe miejsca na trasie:

  1. Schronisko Skałka
  2. Wieża widokowa Tetrev
  3. Szczyt Velky Polom
  4. Kapliczki i miejsce wypoczynkowe
Linia

Dolní Lomná - Skalka - Horní Lomná 03.03.2024

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
03.03.2024 Dolní Lomná - Skalka
5.7 km 499 m
Czechy 11 Tak
03.03.2024 Skalka - Horní Lomná
8.4 km 198 m
Czechy 10 Tak
RAZEM 21  

Linia grupa (63 kB)

Velki Polom

W niedzielę wyruszyliśmy w nowe tereny, do Czech w Beskid Śląsko-Morawski na Wielki Połom. Na Szczyt ten zalicza się do Korony Beskidów Czeskich PTT. Na pokładzie autokaru zameldowało się 36 śmiałków – zdobywców. Droga zajęła nam około 3 godzin z postojem na kawę i inne płyny. Dojechaliśmy na pętlę autobusową w Górnej Łomni i stąd ruszyliśmy żółtym szlakiem zdobywać góry. Pogoda sprzyjała i widoczność była znakomita. Na grani wiał trochę wiaterek, ale każdy był na to przygotowany. Szczyt Wielki Połom posiadał tabliczkę z oznakowaniem, a więc wszyscy robili sobie i innym mnóstwo zdjęć. Wielki Połom był też godny swej nazwy – cały wierzchołek (rezerwat) pokryty był przeszkodami terenowymi w formie zwalonych drzew. Przejście czerwonym szlakiem, wymagało trochę zwinności.
Po dotarciu do Kamiennej Chaty, większość uczestników zatrzymała się na małe co nieco. Chętni mieli też możliwość podziwiania krajobrazów z niezbyt wysokiej wieży widokowej. Dalej na trasie były jeszcze dwa schroniska: Severka i Skałka – tak, że małe co nieco, mogło spokojnie zamienić się w duże. W schroniskach przeważnie płaciliśmy kartą lub złotówkami. Najważniejsze, że była lana kofola. Powrót niebieskim szlakiem do autokaru zaparkowanego w Dolnej Łomni nieco się dłużył, ale trzeba było się spieszyć, gdyż kierowca dał nam czas góra do 16 godziny. Nie chcąc spać potem w polach przez 9 godzin, wszyscy karnie przyszli na czas i z drobną przerwą, na 19.30 przyjechaliśmy do Krakowa.

Nikt nie zgłaszał problemów i wszyscy byli bardzo zadowoleni. Śniegu w zasadzie nie było, za to na ilość błota narzekać nie można. Najważniejsze, że widoki i humory dopisywały. Oby tak dalej.

Agata

Linia
Relacja fotograficzna - Agata Wdowiarz
Relacja fotograficzna - Eugeniusz Halo
Linia Powrot
copyright