Kierownik wycieczki: | Jacek Wiechecki |
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
26.02.2023 | Žiarska dol., ústie - Žiarska ch. 5.0 km, 420 m | Słowacja | 9 | Tak |
26.02.2023 | Žiarska ch. - Žiarska dol., ústie 5.0 km, 20 m | Słowacja | 5 | Tak |
RAZEM | 14 |
Tradycyjnie wyruszyliśmy z Krakowa, im dalej jechaliśmy na południe Polski tym bardziej zaskakiwała nas znaczna ilość padającego śniegu.
Na szczęście pogoda po drugiej stronie Tatr była znacznie lepsza, jedynie z cienką warstwą świeżego puchu.
Co prawda okienko pogodowe (dokładnie w godzinach naszej trasy) zostało już przepowiedziane na pokładzie busa i komisyjnie wybrano najlepszą prognozę pogody, jednak rzeczywistość okazała się być jeszcze jeszcze lepsza.
Są pewne nieoficjalne teorie dotyczące procederu "zamawiania pogody na wycieczki Wędrowców" - temat będzie wymagał dalszego zbadania
Po przyjeździe do Ziarskiej Doliny przywitało nas piękne słońce oraz drobny śnieg iskrzący się w powietrzu.
Oczywiście przed wyruszeniem na szlak Jacek zarządził zbiórkę do wspólnego zdjęcia z flagą klubową, tym razem nie zarejestrowano tradycyjnej postawy leżącej w pierwszym rzędzie.
Humory dopisywały, grupa była zorganizowana i gotowa do marszu, więc około godziny dziesiątej wszyscy radośnie wyruszyli na szlak.
Czasu było sporo, więc szliśmy się tempem spacerowym, skupiając się na rozmowach i podziwianiu górskich widoków.
W górę poruszaliśmy się szlakiem niebieskim prowadzącym bezpośrednio z Ziarskiej Doliny do Ziarskiej Chaty.
Spacerując wąską ścieżką z każdej strony otaczały nas przepiękne widoki:
- Drzewa ubrane w grube kubraki ze śnieżnego puchu,
- Krzewy przybrane w lodowe korale,
- Góry błyszczące się w słońcu, owiane delikatnych szalem z chmur i wywiewanego śniegu.
Oczywiście jak to w zimie było też kilka okazjonalnych niespodzianek w postaci Wędrowców znienacka zapadających się w śnieg po kolana lub po pas w mniej udeptanych odcinkach szlaku.
Drobne zmiany wysokości nad poziomem śniegu u niektórych osób tylko poprawiły bardzo dobry humor grupy, chętnych do pomocy w wydostaniu się ze śniegu ustawiały się całe kolejki
Do schroniska Ziarska Chata dotarliśmy około godziny dwunastej.
Nikogo nie trzeba było namawiać do skosztowania lokalnych dań i napojów.
Ciekawostką kulinarną była Buchta na Parze", nadziewana dżemem, posypana makiem, podawana w sporej ilości kremu.
Gdy grupa już wygodnie się rozsiadła i nasyciła pierwszy głód, odbyło się uroczyste przedłużenie członkostwa oraz wręczenie legitymacji PTTK nowym członkom przez Jacka i Eugeniusza.
Trudność trasy powrotnej była "spacerowa", natomiast wyjazd powrotny przewidziano na godzinę piętnastą, więc bez pośpiechu każdy wykorzystał czas w schronisku na posilenie się oraz wesoła towarzyska rozmowę.
Droga powrotna do Ziarskiej Doliny również była bogata w piękne widoki, nie brakowało słońca i błyszczącego śniegu.
Na drodze prowadzącej w dół można było spotkać wielu narciarzy korzystających z łagodnego nachylenia trasy.
Cała grupa okazała się być niewiarygodnie punktualna, wszystkie zaplanowane godziny spotkań, zbiórek i odjazdów odbyły się co do minuty.
Powrót do Królewskiego Miasta Krakowie przebiegł płynnie, nawet pozytywnie rozpatrzono wniosek o zatrzymanie się na chwilę i uzupełnienie zapasu słowackich produktów.
Oby wszystkie wędrówki odbywały się przy tak pięknej pogodzie i z tak sympatyczną grupą
Damian Milde