kontur (2 kB)

wedrowcy3 (95 kB)

Tatry Słowackie

Tatrzańskie Dwutysięczniki

Sławkowski Szczyt (2452),
Sławkowski Nos (2273)

22.07.2023

Linia
Kierownik wycieczki: Jacek Wiechecki

slawkowski (84 kB)
Sławkowski Szczyt 2452 m n.p.m. Linia

Stary SmokovecSławkowski Szczyt - Stary Smokovec
9:26 h - 15 km

mapka2-tatry (79 kB)

Starý Smokovec, Tatranská elektrická železnica niebieski (0 kB) / zielony (0 kB) / zolty (1 kB) Starý Smokovec niebieski (0 kB) / zielony (0 kB) Starý Smokovec, rozejście szlaków niebieski (0 kB) Rozejście szlaków czerwony (0 kB) / niebieski (0 kB) Pod Slavkovským štítom niebieski (0 kB) Slavkovský štít niebieski (0 kB) Pod Slavkovským štítom czerwony (0 kB) / niebieski (0 kB) Rozejście szlaków zielony (0 kB) Starý Smokovec niebieski (0 kB) / zielony (0 kB) / zolty (1 kB) Starý Smokovec, Tatranská elektrická železnica

Linia

Stary Smokowiec – Sławkowski Szczyt - Stary Smokowiec 22.07.2023

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
22.07.2023 Stary Smokowiec – Sławkowski Szczyt 2452 m Słowacja 20 Tak
22.07.2023 Sławkowski Szczyt - Stary Smokowiec Słowacja 7 Tak
RAZEM 35  

Linia

Sławkowski Szczyt

W weekendowych wycieczkach górskich najtrudniejsze jest wstawanie przed 5 rano (wcześniej nawet niż w dni robocze!). Po wypiciu kawy humor znacznie się poprawia, szykujemy sprawdzone buty trekkingowe i ruszamy na miejsce zbiórki.

Zaczyna się dobrze - wsiadamy do tego wygodniejszego busa. Teraz czas na pogaduchy lub dospanie, co kto woli. Wycieczki Wędrowców znane są z perfekcyjnego przygotowania (to zasługa kolegi Jacka) - dostajemy wydrukowany plan, a także coś słodkiego na pokrzepienie. W Nowym Targu robimy standardowo postój na stacji benzynowej. Mamy 20 minut na rozprostowanie nóg, kawę, śniadanie.

Gdy powoli zbieramy się do odjazdu, na stację wjeżdża bus z ‘konkurencyjną’ wycieczką Klubu Azymut. Witamy się z kolegami, ale nikt nie decyduje się na zmianę celu podróży lub busa.

Docieramy do celu - Starego Smokowca, w którym dziś rozpoczniemy oraz zakończymy naszą wycieczkę. Rozpoczynamy jak zwyczaj każe - od wspólnego grupowego zdjęcia z Jackiem w poziomie, smarujemy się kremem z filtrem i wyruszamy przez miasto na początek szlaku. Jest z tym trochę zamieszania, ale tak miało być - w końcu chcieliśmy zobaczyć pomnik w parku z każdej strony.

Gdy już odnajdujemy niebieski szlak, rozpoczynamy wycieczkę. Wg znaku przed nami lekko ponad 5h trasy. Początkowo idziemy przez las i wysokie trawy. Jest trochę parno, ale temperatura idealna, słońce nie praży tak jak przy wyjściu na Baraniec sprzed dwóch tygodni.

Pod znakiem przy rozejściu (1357m) pierwszy postój, łyk wody, dłuższy oddech i każdy we własnym tempie udaje się dalej.

slawkowski-01 (108 kB)

Na tym etapie trasa nie jest zbyt ciekawa pod względami widokowymi, ale w końcu docieramy w pierwszy punkt widokowy tzw. Maksymiliankę - ukazuje się nam m. in. Łomnica

slawkowski-02 (79 kB)

Od tego momentu wchodzimy na szlak czynny jedynie czasowo (od czerwca do listopada). Idziemy po kamieniach, momentami wręcz głazach, przeciskamy się między kosodrzewiną.

Szlak jest oznaczony całkiem nieźle, ale ze względu na ułożenie kamieni zdarza nam się zboczyć i pójść kawałek „drogą alternatywną”.

Dochodzimy do kolejnego punku widokowego, z którego jeszcze lepiej widać Łomnicę. Tu zatrzymujemy się na dłuższą przerwę śniadaniową. Pogoda troszkę się pogorszyła, idziemy w stronę chmur.

slawkowski-03 (80 kB)

Przed nami już „ostatnia prosta”, ale to chyba zarazem najtrudniejsza część szlaku. Powoli podchodzimy na Królewski Nos. Tu czeka nas miła niespodzianka - mamy okazję z bliska zobaczyć 3 tatrzańskie kozice.

slawkowski-04 (76 kB)

W połowie drogi między Nosem a Sławkowskim szczytem łapie nas deszczyk, wiatr się wzmaga. Już nie obejdzie się bez kurtki, a co przezorniejsi turyści maja nawet rękawiczki.

Tuż przed szczytem wypogadza się, a my mamy okazję zobaczyć z góry tęczę. Garnca ze złotem niestety nie dojrzeliśmy.

slawkowski-05 (68 kB)

Na szczycie (2452) jest charakterystyczny mały krzyż z pamiątkową tablicą. Dzięki notatkom od Jacka wiemy, że Sławkowski Szczyt mógł być kiedyś najwyższym szczytem w Tatrach, ale na skutek obrywu w 1662 roku spadł na trzecie miejsce wśród szczytów ze szlakiem (wyższe są Rysy i Krywań). Jednak nie jest to potwierdzona hipoteza.

slawkowski-06 (79 kB) slawkowski-07 (74 kB)

Chmury rozeszły się, więc ze szczytu mamy widok m.in. na Stary Smokowiec, wspomnianą już Łomnicę, Dolinę Staroleśną, zejście z Czerwonej Ławki oraz Zbójnicką Chatę. Jest pięknie. Tu również na chwilę się zatrzymujemy, ale ze względu na temperaturę nie siedzimy zbyt długo.

slawkowski-08 (97 kB)

Wracamy tym samym szlakiem. Znajoma trasa nieco się dłuży, zejście po kamieniach daje w kość, a po deszczu miejscami jest też ślisko, trzeba uważać.

slawkowski-09 (90 kB)

Docieramy do Starego Smokowca. Na stacji kolejowej mamy przyjemność zobaczyć odjazd zabytkowego pociągu. Do odjazdu mamy jeszcze ponad godzinę, więc wyruszamy na poszukiwanie smażonego sera i Kofoli. Pod jedną z knajp widzimy znajomą twarz Jacka. Dosiadamy się i decydujemy na obiad, choć Kofoli brak w menu.

Wyjeżdżamy z drobnym opóźnieniem, do Krakowa dojeżdżamy na szczęście całkiem sprawnie.

To kolejna bardzo udana wycieczka z Wędrowcami. Do zobaczenia za dwa tygodnie na Bystrej!

Relacja: Anna Milde
Zdjęcia: Damian Milde

Linia Powrot
copyright