Kierownik wycieczki: | kol. Dominika Adamek |
Czerwone Wierchy – masyw górski znajdujący się w ciągu głównego grzbietu Tatr Zachodnich. Biegnie nim granica polsko-słowacka. Położony jest nad trzema dolinami walnymi: Cichą, Kościeliską, Doliną Bystrej i ich odnogami: Tomanową, Tomanową Liptowską, Kondratową, Małej Łąki, Miętusią.
Najwyżej położony punkt: Krzesanica 2 122 m n.p.m.
Wikipedia
Kuźnice / Kuźnice, leśniczówka Odejście do Klasztoru Albertynów Klasztor Albertynek Polana Kalatówki Schronisko PTTK na Hali Kondratowej Przełęcz pod Kopą Kondracką Kondracka Kopa Małołączniak Krzesanica Ciemniak / Chuda Przełączka Tomanowy Potok Tomanowa Dolina Schronisko PTTK na Hali Ornak Tomanowa Dolina Dolina Kościeliska, szlak do Mylnej Jaskini Dolina Kościeliska, wyjście z Mylnej Jaskini / Wąwóz Kraków, odejście szlaku Polana Pisana szlakiem turystycznym Skała Sowa Lodowe Źródło Odejście do Jaskini Mroźnej Wyżnia Kira Miętusia / Cudakowa Polana Kiry
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
10.10.2021 | Kuźnice - Hotel PTTK Kalatówki | T.02 | 4 | Tak |
10.10.2021 | Hotel PTTK Kalatówki - Schronisko PTTK na Hali Kondratowej | T.02 | 4 | Tak |
10.10.2021 | Schronisko PTTK na Hali Kondratowej - Przełęcz pod Kopą Kondracką | T.02 | 9 | Tak |
10.10.2021 | Przełęcz pod Kopą Kondracką - Kondracka Kopa | T.02 | 2 | Tak |
10.10.2021 | Kondracka Kopa - Małołączniak | T.02 | 3 | Tak |
10.10.2021 | Małołączniak - Krzesanica | T.02 | 2 | Tak |
10.10.2021 | Krzesanica - Ciemniak | T.02 | 1 | Tak |
10.10.2021 | Ciemniak - Chuda Przełączka | T.02 | 1 | Tak |
10.10.2021 | Chuda Przełączka - Wyżnia Tomanowa Polana | T.02 | 3 | Tak |
10.10.2021 | Wyżnia Tomanowa Polana - Schronisko PTTK na Hali Ornak | T.02 | 3 | Tak |
10.10.2021 | Schronisko PTTK na Hali Ornak - Polana Pisana | T.02 | 2 | Tak |
10.10.2021 | Polana Pisana - Lodowe Źródło | T.02 | 2 | Tak |
10.10.2021 | Lodowe Źródło - Wyżnia Kira Miętusia | T.02 | 1 | Tak |
10.10.2021 | Wyżnia Kira Miętusia - Kiry | T.02 | 1 | Tak |
RAZEM | 38 |
Już najwyższa znów pora, no powiedzcie sami, Aby, pojechać na wycieczkę z „Wędrowcami”. Tym bardziej, że z prowadzącego Jacek znika, I pierwszy raz grupę, prowadzi Dominika. W polskim przysłowiu, zawarta jest ta nauka: „Jak coś się nie udaje, do trzech razy sztuka!” Na Czerwone Wierchy, mieliśmy już wyjścia trzy, Chęć zdobycia pasma, w umyśle naszym tkwi. W lutym, choć zakładaliśmy raki na stopy, Doszliśmy jedynie, do połowy Kopy. Było niepowodzenie, była też przyczyna, Bo z Kondrackiej Kopy, mogła zejść lawina. W lipcu mieliśmy, anomalie pogodowe: Był deszcz, śnieg i zimno - warunki zimowe! Trasę już od Kopy, trzeba było skrócić, I przez te warunki, musieliśmy zawrócić. Dzisiaj wreszcie pogoda, nam dopisała, Toteż, na Wierchy jedzie grupa niemała. Aż pięćdziesiąt osób, rano się zebrało, Przy pięknej pogodzie, wędrować zechciało! Kolejny raz jesteśmy, więc trasa nie nowa: Kuźnice - Kalatówki oraz Kondratowa. Tuż przy Kalatówkach, tabliczka się chowa, Inaczej, musi być zdobyta Kondratowa. Znaleźliśmy tabliczkę, postawioną w kącie, Że szlak niebieski na Halę, jest w remoncie. Duży odcinek szlaku, z ruchu wyłączony, Dojdziemy do schroniska, z nieco innej strony. W Schronisku na Kondratowej, chwilę stajemy, Coś zjemy, piwo i nalewki wypijemy. Tak naprawdę, tylko ten odcinek nas zmęczy, Podejście pod Kopę Kondracką, do Przełęczy. Choć doświadczony turysta, nie zmęczy się zbyt, „W cuglach” zdobędzie, Kopę Kondracką - pierwszy szczyt. Kopa Kondracka, Ciemniak - to narożne szczyty, Kolejny szczyt, „przy okazji” będzie zdobyty. Nazwa - Czerwone Wierchy? Taka jest przyczyna, Że jesienią pasmo, czerwienić się zaczyna. Skąd bierze się kolor, dyskusja się toczy, Ta informacja, nikogo nie zaskoczy. Ponoć kolor daje, więdnąca sit skucina, Choć jest też koncepcja, że to borowina. A tę informację, podaję Wam z głowy: Pasmo Czerwonych Wierchów, to teren krasowy. W Polsce i Słowacji, pasmo z tego słynie, Że tu bardzo licznie, występują jaskinie. Jaskiń nie brakuje, prawidłowość jest taka, Są na Krzesanicy, stokach Małołączniaka. Z tego, w Tatrach Zachodnich, Krzesanica słynie, Ma najwyżej położoną, w Tatrach jaskinię. Stojąc na górze, trzeba spojrzeć na boki, Gdyż na całe Tatry, są piękne widoki. Wielu turystów, ta tradycja zachwyca, Kamienne stożki, na szczycie Krzesanica. A zejście z Ciemniaka, to dziś trasa nowa, Celem naszym będzie, Dolina Tomanowa. Każdego turysty, najpierw stanie stopa, Na podszczycie, co zowie się Twarda Kopa. A potem niestety, trzeba kijki wziąć w rączki, By po stromym zejściu, dojść do Chudej Przełączki. Zielonym, trawersujemy Ciemniaka stoki, Po drodze mijamy, niewielkie uskoki. Na Niskim Upłazie, wszyscy się „podjarali”, Bo turysta zobaczył, niedźwiedzia w oddali … Rusza się brązowe cielsko, w Czerwonym Żlebie, Może przed zimą niedźwiedź, za jedzeniem grzebie? (Czy, chociaż niektórzy turyści o tym wiecie? Jest nieduży szczyt Niedźwiedź, w Tomanowym Grzbiecie …) My bez wielkich poszukiwań, to szczęście mamy, Pole czerwonych brusznic, w drodze spotykamy. Próbujemy jagód, niestety gorzkie one, Widocznie jeszcze za mało, są przemrożone. W końcowym etapie, towarzyszy nam obok, Do Schroniska Ornak, jakiś górski potok. W schronisku, tylko na pół godziny siadamy, Do Doliny Kościeliskiej, szybko ruszamy. Podobnie jest w Chochołowskiej, nic się nie zmienia, Występują, charakterystyczne zwężenia. Ten element dolin, przecież wszyscy znamy, Te zwężenia, są tutaj nazywane - Bramy. Więc i w Kościeliskiej, jest prawidłowość taka, Bramy: Kraszewskiego, Raptawicka, Kantaka. Kościeliska również, jaskiniami stoi, Jest więc co zwiedzać, jeśli ktoś się nie boi. Niezbyt trudne jaskinie i trasa przychylna, Raptawicka, Obłazkowa oraz Mylna. Każdy, obok Kaplicy Zbójnickiej wędruje, Drewniany „górnik” i „zbój”, kaplicy pilnuje. Przy Pośredniej Bramie, inaczej Kraszewskiego, Jest figurka w skale, to coś ciekawego. To kamienna figurka, Świętej Katarzyny, Umieszczona w tym miejscu, z prostej przyczyny: To leśniczego, dowód wdzięczności mały, Za uratowanie życia, gdy spadł ze skały! Cała nasza grupa, sześć kwadransów wędruje, Miejscowość Kiry, wreszcie się pokazuje. Ponad dwadzieścia kilometrów, w nogach mamy, Zmęczeni lecz szczęśliwi, do domu wracamy. Waldemar Ciszewski - 10.10.2021 r. |