kontur (2 kB)

Sławkowski Szczyt
Zdobywamy Tatrzańskie Dwutysięczniki

1 sierpień 2015 r.

odznaki 300px (108 kB) Linia
Kierownik wycieczki: Jacek Wiechecki i Marek Filipiak

Planowana trasa:

Starý Smokovec ↔ Starý Smokovec

Linia

Zdobywamy tatrzańskie dwutysięczniki….. I zdobyliśmy…..usmiech (1 kB).

W sobotę 1 sierpnia, Klub Górski „Wędrowcy” zorganizował kolejny wyjazd, którego celem było zdobycie dwóch tatrzańskich dwutysięczników: Sławkowski Szczyt (2452) i Królewski Nos (2273). Naszymi „opiekunami” w tym dniu był Prezes „Wędrowców”, Organizator Turystyki PTTK - Jacek Wiechecki i Przodownik Turystyki Górskiej PTTK – Marek Filipiak.

Sławkowski Szczyt – wysoki i rozłożysty szczyt w bocznej grani Tatr Wysokich, położony na terenie Słowacji, pomiędzy dolinami Staroleśną i Sławkowską oraz Sławkowska Kopą i Królewskim Nosem. Od Sławkowskiej Kopy oddziela go Jamińska Przełęcz, a od Królewskiego Nosa - Królewska Przełęcz.

Królewski Nos – szczyt w słowackich Tatrach Wysokich, znajdujący się w Sławkowskim Grzebieniu w pobliżu znakowanego niebieskiego szlaku turystycznego, który prowadzi przez Królewska Przełęcz i dalej na główny wierzchołek Sławkowskiego Szczytu.

Naszą wędrówkę rozpoczynamy niebieskim szlakiem z parkingu w Starym Smekowcu. Po półtorej godziny dochodzimy do rozejścia szlaków i stamtąd również niebieskim szlakiem przed nami ponad czterogodzinna trasa wprost na Sławkowski Szczyt usmiech (1 kB)

slawkowski01 (108 kB)
slawkowski02 (150 kB)

W trakcie wędrowania wpatrywaliśmy się na widoczną stale z prawej strony Łomnicę. Zrobiła niesamowite wrażenie na nas wszystkich. Patrząc w tę stronę ma się wrażenie trójwymiarowości tego „obrazka”. Zjawiska fatamorgany doświadczyłam kiedyś, ale ten niesamowity widok zapamiętam na długo… Trudno było oderwać wzrok od tych „ruchomych” Tatr… Też tak to odebraliście??? usmiech (1 kB)

slawkowski03 (94 kB) slawkowski04 (100 kB)

Na wysokości 2273 m n.p.m. poza niebieskim szlakiem dotarliśmy do Królewskiego Nosa – pierwszego celu naszej wyprawy. Pomału mamy trochę dosyć tej kamienisto-skalistej drogi… Gdzie ten Sławkowski Szczyt??? usmiech (1 kB)usmiech (1 kB)usmiech (1 kB)

slawkowski05 (115 kB)

Nie sposób nie napisać o naszym czworonożnym towarzyszu wędrówki – psie wabiącym się Miki… Jego postawa i styl pokonywania skalnych trudności był godzien podziwu i naśladowania usmiech (1 kB)usmiech (1 kB)usmiech (1 kB)

slawkowski06 (101 kB) slawkowski07 (107 kB)

Kiedy pierwsi zdobywcy schodzili już w stronę parkingu, inni mieli jeszcze do pokonania prawie godzinę drogi… Z jednej strony dla nich podziw i nutka zazdrości w nas się pojawiła, a z drugiej obawa czy zdążymy…wrrr, czy poczekają na nas na parkingu???? Przecież w tym miejscu żal było zawracać… Trochę adrenaliny, ryzyka i podjęliśmy decyzję pójścia dalej, a w zasadzie to było oczywiste!!! Jakoś nikomu nie przyszło do głowy, żeby w tym momencie odpuścić pomimo wątpiącego wzroku co niektórych… (w tym miejscu wystawiamy im języki) usmiech (1 kB)usmiech (1 kB)usmiech (1 kB).

slawkowski08 (117 kB)

Chyba ostatkiem sił dotarliśmy na Sławkowski Szczyt i żeby dotrzeć do pamiątkowego krzyża musieliśmy chwile odpocząć… Widoki zapierające dech i szczęście ze zdobytego szczytu wynagrodziły nam trud, którego się podjęliśmy przecież z własnego wyboru usmiech (1 kB)usmiech (1 kB)usmiech (1 kB). Byliśmy ostatni… Naprawdę??? Raczej tak się nie czujemy. Raczej radość i spełnienie, a w nagrodę pusty szlak w dół, bez „mijanek”. Mieliście tak trzy godziny wcześniej???? Bo my tak!!!

slawkowski09 (104 kB) slawkowski10 (102 kB) slawkowski11 (66 kB)

Pozostało nam zatem „tylko” zejść ze szczytu i jeśli ktoś myśli, że jest łatwiej, to jest w błędzie. Cały czas mieliśmy wrażenie, że niemożliwe żebyśmy tyle przeszli. Idąc w górę nie rejestrujemy całą długość drogi, dopiero powrót pokazuje ile tak naprawdę przeszliśmy. Ech, te ruszające się kamienie pod nogami i kamieniste „schody”….

slawkowski12 (105 kB) slawkowski13 (88 kB)

Dla niektórych z nas była to pierwsza tego typu wyprawa, dla innych kolejna… Każdy z nas pokonuje ten trud w swoim indywidualnym stylu. Jedni wychodzą w 3 godziny usmiech (1 kB) (skąd oni mają tyle siły??? usmiech (1 kB)), inni potrzebują dwa razy tyle i nadrabiają czas przy schodzeniu. Niektórzy zawracają z różnych powodów i jest to wielce zrozumiałe. Trzeba mieć respekt wobec gór i wiedzieć kiedy dość… Każdy zna swoje możliwości, czasami ktoś ma gorszy dzień. Dla mnie nie jest istotne w jaki sposób i jak długo się wędruje. Ważne, żeby w miłej atmosferze, „cali i zdrowi” wszyscy dotarli na szczyt i do punktu zbiórki. Dla każdego z nas jest to wyzwanie, pokonywanie własnych słabości, ograniczeń i chęć sięgania wyżej, dalej, „przewietrzanie” sobie głowy… Na pewno dobre słowo rzucone po drodze, słowa otuchy i wsparcie, gdy ktoś z nas ma kryzys, podzielenie się resztkami picia, jest ważniejsze od samego zdobywania. Wierzcie, że dobre słowo i odruchy serca długo się pamięta usmiech (1 kB)usmiech (1 kB)usmiech (1 kB). I o to chyba przede wszystkim chodzi w tym naszym wędrowaniu… Nie ma lepszych – gorszych. Tutaj nie ma miejsca na rywalizację. Każdy z nas idzie ze swoimi myślami w głowie i pielęgnuje te piękne chwile, które są z nami. Niech zawsze wygrywa: skromność i pokora, sympatia do drugiego człowieka, podstawy dobrej komunikacji interpersonalnej, humor, radość i spokój…

P.S. Podziękowania dla organizatora (Jacek) i przodownika (Marek) naszej wyprawy i dla nas nawzajem za wsparcie i stworzenie fajnej grupy. Do zobaczenia na kolejnym górskim szlaku….

Kinga Leszkiewicz

Linia panorama1 (81 kB)

Tatrzańskie Dwutysięczniki

W ramach zdobywania tatrzańskich dwutysięczników postanowiliśmy tym razem zaglądnąć w Tatry słowackie. Celem był Sławkowski Szczyt 2452m n.p.m oraz sąsiadujący z nim Królewski Nos 2273 m n.p.m. Górujący nad Starym Smokowcem Sławkowski Szczyt znajduje się w bocznej grani Tatr, odchodzącej z Małej Wysokiej. Według lokalnych opowieści, szczyt ten był kiedyś najwyższym wzniesieniem Tatr. Jednak w wyniku trzęsienia ziemi w 17 wieku stracił ponad 300 m ze swojej wysokości, o czym świadczy rumowisko skalne u jego stop. Według kronik, był jedną z najwcześniej zdobytych tatrzańskich gór – w 1664 r. na szczyt wszedł Geogr. Buchholz. Z kolei w 1805 r. wierzchołek zdobył Stanisław Staszic. Nazwa góry pochodzi od położonego niedaleko spiskiej wsi – Wielkiego Sławkowa. Nasza wędrówka rozpoczęła się w Smokowcu Starym. Ruszyliśmy w stronę kolejki elektrycznej, która swoją pierwszą jazdę odbyła w 1908 r. W kilkanaście minut pokonuje ona 246 metrów różnicy wzniesień, zatrzymując się na stacji Hriebienok.

slawkowski15 (162 kB)

Po 45 minutach dotarliśmy do rozwidlenia szlaków na wysokości 1356m n.p.m Zostawiamy po lewej i prawej stronie czerwony szlak – Główną Magistralę Tatrzańską. Początek tej drogi rozpoczyna się w Podbańskiej i przebiega przez całe Tatry Wysokie kończąc w Białym Stawie Kieżmaskim u stóp Tatr Bielskich. Prowadzi na ogół powyżej górnej granicy lasu (liczne szlaki dojściowe). My mozolnie pniemy się w górę szlakiem niebieskim mając po prawej stronie wspaniałe widoki najwyższych kolosów tatrzańskich. Na pierwszym planie widzimy Łomnicę 2634 m – drugi szczyt całych Tatr pod względem wysokości. Obok niego obserwujemy wspaniały Pyszny 2621 m oraz majestatyczny Lodowy 2627 m (trzeci szczyt pod względem wysokości). Poniżej tych gigantów rozciąga się Dolina Staroleśna, główna odnoga Doliny Zimnej Wody, w której leży ponad 20 jeziorek. Pośrodku nich znajduje się schronisko Zamkowa Chata. Po 3 godzinach ciężkiej wędrówki dochodzimy do pierwszego celu – Królewski Nos 2273m n.p.m. Do kolejnego szczytu dzieli nas tylko 180 m różnicy wzniesień. Po 30 minutach rozkoszujemy się wspaniałą panoramą wzbogaconą o najwyższy szczyt całych Karpat – Gerlach 2655m n.p.m. Po wyczerpującej sesji zdjęciowej i uzupełnieniu płynów ruszamy w drogę porotną tym samym szlakiem. Do pokonania mamy 1452 m różnicy wzniesień oraz trasę długości 6,5 km.

slawkowski14 (137 kB)

Docieramy do Starego Smokowca, który jest najstarszym, ośrodkiem uzdrowiskowym po południowej stronie Tatr. Pierwsze zabudowania powstały tu już w 1793 roku. W XIX wieku nastąpił rozkwit osady – jak grzyby po deszczu powstawały hotele, pensjonaty i restauracje. W 1904 roku powstał słynny hotel Grand, który do dziś stanowi najbardziej reprezentatywną budowlę Starego Smokowca. Pochodzenie nazwy miejscowości nie jest znane – jedna z hipotez mówi, że nazwa powstała w wyniku przekręcenia niemieckiego słowa oznaczającego smak – Schmeckt. Pełni uśmiechu i radości, pełni wrażeń ruszamy w drogę powrotną.

slawkowski16 (167 kB)

PS. Na Sławkowskim Szczycie odbyła się miła uroczystość wręczenia Odznak Tatrzańskich Dwutysięczników. Jako pierwszy w krótkiej historii zdobywania tatrzańskich odznak nagrodzony został odznaką brązową, srebrną i złotą Patryk Tomasz Ciepiela. Jest to nagroda za zdobycie 55 szczytów wraz z przełęczami na terenie całych Tatr polskich i słowackich. Brązowe odznaki otrzymali również: Eugeniusz Halo, Dorota Szala, Marek Szala, Krystyna Wyrostek, Sabina Kapnik, Piotr Jurek. Jest to nagroda za pokonanie 20 szczytów i przełęczy. Marcie Pietrzak oraz Tadeuszowi Burtan odznaki uroczyście wręczono w autokarze. Wyjatkowo nie mogli oni byc z nami na szczycie ze wzgledu na drobną kontuzję Marty. Są to pierwsi zdobywcy oznaki brązowej i srebrnej (za 35 szczytów i przełęczy). Jeszcze raz serdeczne gratulacje!

Marek Filipiak

panorama2 (82 kB)

Stary Smokowiec – Sławkowski Szczyt - Stary Smokowiec - 01.08.2015

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
01.08.2015 Stary Smokowiec – Sławkowski Szczyt 2452 m Słowacja 20 Tak
01.08.2015 Sławkowski Szczyt - Stary Smokowiec Słowacja 7 Tak
RAZEM 27  

Relacja fotograficzna - Eugeniusz Halo
Relacja fotograficzna - Jacek Wiechecki
Relacja fotograficzna - Kinga Leszkiewicz
Relacja fotograficzna - Beata Urbańska-Waligóra
Relacja fotograficzna - Alicja O
Linia Powrot
copyright