kontur (2 kB)

Babia Góra ze Słowacji

14 maja 2023

Prowadzący: Sabina Korbiel

babia-gora (57 kB)

Babia Góra ze Słowacji to ciekawa alternatywa dla szlaków wiodących z Polski. To również okazja do zobaczenia najwyższego szczytu Beskidu Żywieckiego (zwanego na Słowacji Orawskie Beskidy) od strony południowej. Początek szlaku zaczyna się w osadzie Slaná Voda (pol. Słona Woda) będącej częścią miejscowości Oravská Polhora. Stąd prowadzi najstarszy szlak na Babią Górę i jeden z najstarszych w Beskidach Zachodnich. Został on wyznaczony jeszcze w 1894 roku. Trasa jest ciekawa, widokowa i ma kilka atrakcji - Gajówka na Równi pod Babią Górą, wieże widokowe oraz wiaty z zadaszonymi ławkami.

Trasa górska:


Slana Voda - Babia Góra - Slana Voda
- 14.05.2023

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
14.05.2023 Slana Voda - Babia Góra
8,5 km, s-gora (0 kB) 993 m
Słowacja 18 Tak
14.05.2023 Babia Góra - Przełęcz Brona BZ.02 2 Tak
14.05.2023 Przełęcz Brona - Mała Babia Góra BZ.02 2 Tak
14.05.2023 Mała Babia Góra - Slana Voda
8,4 km
Słowacja 8 Tak
RAZEM 30

babia-gora-uczestnicy (69 kB)

Babia Góra ze Słowacji

Z różnymi grupami, w różnych miejscach byłem,
Ale z grupą „Tędy Łej”, nigdy nie chodziłem.
Nie mogłem sobie odmówić przyjemności tej,
By nie pojechać w góry, z grupą „Tędy łej”!
„Driver” doświadczony, jedzie po trasie „z głową”,
Dlatego w Jabłonce, skręca na Namestovą.
Dzięki temu, czas dojazdu znacznie skracamy,
Na parking w Slanej Vodzie, szybko dojeżdżamy.
Stoją tutaj same polskie samochody!
Widać stąd Babią Górę, w jej pełni urody …
Nazwa Slana Voda, pochodzi z przyczyny tej:
Są tu źródła solanki jodowo-bromowej.
Skoro są takie źródła, to przecież logiczne,
Były kiedyś zakłady balneologiczne.
Myślę, że trochę „kasy” wtedy zarobili,
Chorzy z Austro-Węgier, Niemiec tu gościli.
(Więc, gdyby był schorowany turysta który:
Woda leczy serce, gardło, choroby skóry …)
Szlak jest dość łagodny i wielkiej urody,
Żółty rusza spod Chaty, ze Slanej Vody.
Wstęp jest tu bezpłatny - to ciekawa sprawa,
Choć to Park Krajobrazowy - Horna Orava.
Zaraz za Chatą, w prawo w drogę skręcamy,
Nieduży mostek na strumyku mijamy.
Już teraz, do oklasków składają się ręce,
W podmokłym terenie, żółcą się kaczeńce.
Pogoda jest piękna, do wędrówki nas prosi,
Szutrowa droga, lekko do góry się wznosi.
Wejście od Słowacji, jest dla mnie nową turą,
Mijamy teraz „Gajówkę pod Babią Górą.”
Od dawna gajówce towarzyszy sława,
Na Słowacji zwą ją - „Gajówką Hviezdoslava”.
Od razu dla turystów będzie ta uwaga,
Nazwa - od pseudonimu Pavola Orszagh’a.
To poeta w Słowacji bardzo dobrze znany,
Za dzieło „Hajnikova żena” jest kochany.
W literaturze polskiej, też się zaznaczył,
Bo Mickiewicza i Słowackiego tłumaczył.
Mijamy to muzeum Pavola Orszag’a,
Za nim będzie skręt w lewo - więc teraz uwaga.
Stoi drewniana wieża, widok z niej bogaty,
Strumyk płynie obok, dalej będą dwie wiaty.
(Dbają tu o turystów, więc spotyka się,
Kilka wiat drewnianych, do odpoczynku w trasie.)
Dotąd było łatwo, teraz się sprężymy,
Bo od pierwszej wieży, już tylko się wznosimy.
Jak wspomniałem, trasa w „obiekty” bogata,
Po dwóch kwadransach, przy trasie - Stavice wiata.
Tym co już tu szli, muszę przyznać wiele racji,
Piękna jest ta trasa, na Babią - ze Słowacji.
Im bliżej, do Babiej Góry podchodzimy,
Coraz więcej śniegu na trasie widzimy.
Chociaż to są góry południowe stoki,
Obszar zaśnieżony, jest bardzo szeroki.
Na horyzoncie, pięknie widać całe Tatry,
Wznosi się Wielki Chocz oraz pasmo Fatry.
Teren jest odkryty, ciągle w słońcu - bez cienia,
Trzeba w sumie pokonać - tysiąc przewyższenia.
Oczywiście Babia, jak zawsze nie zawodzi,
Na samym Diablaku, mnóstwo ludzi chodzi.
Pogoda na szczycie - to normalne - szaleje,
Trzeba ubierać kurtki, bo wiatr mocno wieje.
Ludzie z naszej grupy, dzisiaj nie zawodzą,
W małych podgrupach, stopniowo na szczyt dochodzą.
Kiedy góra już jest, za bardzo „zaludniona”,
Schodzimy szlakiem czerwonym, na Przełęcz Brona.
Choć z Babiej, na Przełęcz Brona jest dosyć blisko,
Musimy uważać - mnóstwo śniegu i ślisko!
Gdy po trzech kwadransach, Przełęcz Brona mijamy,
Zielonym - na Małą Babią Górę zmierzamy.
Są tu kamienne schody, (chociaż bez poręczy),
Idzie się wygodnie więc nikt się nie zmęczy.
To podejście trwało, tylko pół godziny,
Wszyscy teraz mają zachwycone miny.
Każdy z ciekawością, rozgląda się dokoła,
Duża Babia wspaniała i Pilsko też woła.
(Z każdego miejsca w trasie, dziś Pilsko widzimy,
Za tydzień, z animuszem na ten szczyt wkroczymy!)
Teraz zejście czerwonym - tak przedstawię sprawę,
Dwie i pół godziny - wcale nie ciekawe.
Trzeba „stracić” wysokość, więc wszystkim wiadomo,
Że momentami, na trasie jest bardzo stromo.
Trasa cały czas w lesie, często w kopnym śniegu,
Wiec schodzimy niestety, na „zwolnionym biegu”.
Dziewczyny zadają pytanie złowieszcze,
Wiecie dobrze jak ono brzmi! - „Daleko jeszcze?”
„To już bardzo blisko, choć za to nie ręczę!”
Lecz jest wypłaszczenie i wkoło kaczeńce.
Każdą piękną kępką kwiatów się zachwycałem,
Tej ilości kaczeńców, dawno nie widziałem.
I kiedy czerwony, już w lesie całkiem znika,
Znów jest Slana Voda, a tam zagroda dzika.
„To ciekawe miejsce!” - ktoś z turystów tak twierdzi,
Lecz wszyscy uciekają, bo potwornie śmierdzi.
I wreszcie jest Chata, miejsce bardzo ciekawe,
W ruch idą - „Zlaty Bażant” oraz piwo „tmave”.
Jest młoda obsługa, to chyba nie ich wina,
Że na ścianie wisi, podobizna Lenina!
Nie wiem czy Wódz Lenin, kiedyś w tej chacie był,
Płaskorzeźba głosi, że Babią Górę zdobył.
Co Lenina tyczy, wszystkim w Polsce przeszkadza,
A tutaj Słowakom, tablica nie zawadza.
To problem historyków, nie nasza w tym głowa,
Grupa wypoczęta, do powrotu gotowa.
Trasa ze Słowacji, to była nowa sprawa,
Trzeba podkreślić - wycieczka bardzo ciekawa.

Waldemar Ciszewski - 14.05.2023 r.


Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Relacja fotograficzna - Eugeniusz Halo

copyright