kontur (2 kB)

Dzień 8 - Tour de Sudety

To już przedostatni dzień naszej wyprawy w Sudety. Traktować go należy jak maraton w zdobywaniu najwyższych szczytów sudeckich do kolekcji mając ograniczenia czasowe.
Pogoda nas nie rozpieszcza i prawdopodobnie będzie powtórka z dnia wczorajszego. Wyruszamy bardzo wcześnie aby przejściem granicznym na Przełęczy Płoszczyna przekroczyć granicę kierując się na Stare Miasto - Mala Morava. Czeskie drogi są zdecydowanie lepsze i jazda upływa nam spokojnie pomimo licznych zakrętów i serpentyn. Krętą drogą asfaltową docieramy do całorocznego schroniska Severomoravska Chata, gdzie pozastawiamy auto.

Możliwość podjazdu tak wysoko zaoszczędza nam sporo czasu (zaznaczyć trzeba, że dojazd autobusem nie jest możliwy a pokonanie pieszo tego odcinka zajmie około 1.30 godz. niebieskim szlakiem). Po krótkim odpoczynku kierujemy się do krzyżówki szlaków przy której znajduje się Kaplica Św. Trójcy (940 m) następnie żółtym szlakiem zmierzającym w stronę Kraliky po 15 minutach odbijamy w nie oznakowaną ścieżkę prowadzącą na szczyt Jerab (1003 m) zalesionego najwyższego wzniesienia Hanusovickiej Vrchoviny zaliczanego do Korony Sudetów. Wracamy z powrotem i po 40 minutach jazdy samochodem od Małęj Morawy za miejscowością Coktykle z przystanku autobusowego, za szlakami czerwonym i zielonym po 15 minutach we mgle docieramy do schroniska Reichlova Chata, gdzie znajduje się najwyższy punkt Wysoczyzny Zabrzeskiej - Lazek (714 m).

Schronisko wybudowane w 1933 r. z pięciokondygnacyjną wieżą widokową o wysokości 20 m (wstęp 20 koron). Aby dotrzeć do platformy widokowej znajdującej się na wysokości 17 metrów trzeba pokonać 87 schodów. Z platformy rozpościera się widok na cztery strony świata - na Góry Orlickie. Wnętrze Reichlovej Chaty stylizowane na domek trapera a nastrój dopełnia muzyka cantry. Wpisujemy się tradycyjnie do książki potwierdzającej nasz pobyt i przedzieramy się poprzez uczestników zlotu karawaningowego okupującego okolice schroniska. Czas nas ponagla więc krętymi, wąskimi drogami docieramy na Przełęcz U Serlichu. Wydaje się, że tym razem deszcz nam odpuści ale nic z tego - odcinek 3,5 km pokonujemy w rzęsistym deszczu. Szczyt Velka Destna (1115 m) nazywany dawniej Siedmiogrodzką Górą wita nas rozebraną wieżą triangulacyjną.

Jest to najwyższy szczyt Sudetów Środkowych w środkowo-wschodniej części Gór Orlickich w Czechach. Krótki pobyt i schodzimy do wiaty turystycznej, gdzie przeczekujemy deszcz przy kawie. W przemoczonych butach, lecz już bez deszczu schodzimy do Masarykovej Chaty na ciepły posiłek. Maratonu ciąg dalszy - kierujemy się na Zieleniec mijając po drodze uczestników wyścigu kolarskiego (Klasyk Kłodzki). 30 minutowa wycieczka zielonym szlakiem i później bez szlaku pozwala dotrzeć na szczyt Orlicy (1084 m) mijając po drodze nikłe ślady podmurowań byłego schroniska które spłonęło w 1946 r W Zieleńcu w schronisku Orlica podbijamy książeczki nietypowym stemplem.

W drodze na Przełęcz Spalona łapiemy gumę tracąc cenny czas usiłując odkręcić śruby od koła . Z powodu braku czasu a mając w perspektywie wizytę u wulkanizatora potwierdzamy jedynie swój pobyt w schronisku Jagodna (811 m) mieszczącym się w starym drewnianym budynku powstałym ok. 1895 r w miejscu przydrożnego zajazdu.

Ps.
Późnym wieczorem raczymy się jajecznicą z 16 jaj serwowaną przez szefa kuchni Adama
Trasa nieco przydługa, warta podzielenia na dwa dni.


Relacja fotograficzna


copyright