Program spaceru:
Chcecie przepis na ciekawe niedzielne przedpołudnie? Oczywiście mam na myśli spacer z Bogusławem Müllerem. Tym razem – stare Krzesławice, a więc: dworzec kolejki kocmyrzowskiej, stara zabudowa, dworek Matejki, młyn Kirchmajerów, Zalew Nowohucki. Bonusem było zwiedzanie drewnianego kościółka w Krzesławicach, dzięki uprzejmości przesympatycznej pani Eli opiekującej się kościołem.
Spacer jak zawsze z Bogusiem intrygujący, dotykający historii nietypowo, bo nie przez skok od daty do daty, ale przez historie ludzi, przez ich miłości szczęśliwe i tragiczne, przez ich pasje, ich marzenia, ich życie. Pierwszym obiektem, który przyciągnął wzrok, były resztki kolejki kocmyrzowskiej, a mianowicie most przez Młynówkę, budowany techniką nitowania. Czy wiecie, że według tej technologii wybudowano wieżę Eiffla? Na trasie zwiedzania zatrzymaliśmy się przy oryginalnie zachowanym dworcu kolejowym w Bieńczycach, potem przy resztkach młyna Kirchmajerów.
Spacer ulicą Józefa Krasnowolskiego to odlot myślowy w okres Młodej Polski, poznaliśmy tajemnice warsztatu malarza i sposób żony na odsunięcie modelek od męża-artysty. Refleksją nad mijającym czasem zakończyło się przejście koło starych drewnianych chałup, krytych betonową dachówką czy papą, gdzie często jako podkładki pod gwoździe stosowano 20-groszówki.
Zatrzymaliśmy się przy krzyżu. Tablica na nim upamiętnia, iż obok tego miejsca, w domu dziś nieistniejącym, w roku 1976 kardynał Karol Wojtyła z całą świtą przyjechał do nieznajomej, biednej, obłożnie chorej kobiety, by odprawić mszę dla chorych w jej chałupie.
Przed Dworkiem Matejki robimy zbiorowe zdjęcie. Obcy ludzie dołączają do naszej grupy, słuchają co nasz przewodnik mówi, dziękują mu. Dworek i wieś Krzesławice kupił Jan Matejko za pieniądze ze sprzedaży obrazu „Batory pod Pskowem”, do dworku dobudował skrzydło, gdzie miał pracownię. Tu powstał obraz „Kościuszko pod Racławicami - miejscowi chłopi pozowali mu w strojach kosynierów.
Krzyż, niewiele dalej, bo na rozstajach dróg, zatrzymał nas – to tu gromadzili się kosynierzy przed wyprawą na Racławice. Przystajemy jeszcze przy budynku Ośrodka Kultury to dawna szkoła, ufundowana przez Matejkę.
Spacer zakończył się przy kościółku św. Jana Chrzciciela i Matki Boskiej Szkaplerznej w Krzesławicach. Jest to budowla drewniana, jednonawowa o konstrukcji zrębowej, kryta gontem z wieżą nad wejściem. Dzięki pani Eli mogliśmy zobaczyć wnętrze – polichromię z pierwszej połowy XVII wieku z przedstawieniem Sądu Ostatecznego, barokową ambonę, późnobarokowy ołtarz główny i krucyfiks z końca XVI w. Kościółek zbudowano w latach 1633 – 1648 w Jaworniku koło Myślenic. W 1983 roku został uszkodzony i zdewastowany, a potem przeniesiony do Krzesławic. Obok dworku Jana Matejki miał stanowić zaczątek skansenu planowanego w tym miejscu. Ciekawostką jest to, że kościół ten jest jednym z trzech drewnianych kościołów w Nowej Hucie.
Czas szybko minął, ale od tego spaceru inaczej już będziemy patrzeć na Krzesławice. Każdy w dzisiejszym zwiedzaniu znalazł coś dla siebie: szczegóły techniczne dawnych budowli, ciekawostki historyczne, ślady walki o wolność, artyzm malarzy, miłosne historie. Och, gdyby domy mogły mówić… - myśleliśmy patrząc na niemych świadków historii.
Na następny spacer z Bogusławem Müllerem zapraszamy w niedzielę – 23 października (Cmentarz Rakowicki)
Ewa Bugno