Na co dzień Komisja Turystyki Górskiej w zakładzie Walcownia Gorąca i Taśm w Hucie im. T. Sendzimira zajmuje się działalnością statutową, czyli organizowaniem rajdów i wędrówek po górach. Raz do roku, na początku grudnia, działacze - turyści górscy zmieniają się w ... ekipę św. Mikołaja.
To za ich sprawą oraz działaczy NSZZ Pracowników HTS S.A. hutnicze dzieci i wnuki otrzymują mikołajkowe prezenty, a cała impreza, jak na organizowaną przez miłośników turystyki przystało, odbywa się oczywiście w plenerze.
W tym roku po raz dziesiąty Mikołaj z workiem prezentów i w towarzystwie ślicznego aniołka oraz groźnego diabła zawitał do hutniczych pociech.
Mikołajkowa impreza odbyła się w podkrakowskim Gdowie na Rabą. Przy ognisku i pieczonych kiełbaskach (zafundował je szef związku Marian Czajkowski) wszyscy niecierpliwie oczekiwali pojawienia się Mikołaja. Ileż było radości, a trochę i strachu, kiedy wreszcie wyłonił się spośród drzew pobliskiego zagajnika, a razem z nim aniołek i diabeł.
warto może przedstawić organizatorów hutniczych Mikołajek z imienia i nazwiska. Są to organizator Turystyki w ZG NSZZ Pracowników HTS S.A. Jan Surmański, Jan Bińczycki, Jan Gwizdowski, Marta Motyka - wielka miłośniczka turystyki i wędrowania, która w tym roku spełnia rolę charakteryzatorki głównych aktorów oraz Bogusław Müller w roli św. Mikołaja i Aleksander Kłącz w roli diabła. W tym roku jako aniołek wystąpiła Ania Skowronek.
Dzieciaki bawiły się świetnie, ich opiekunowie też, a wszyscy wyrażali nadzieję, że św. Mikołaj odwiedzi ich także w przyszłym roku.
Rozpoczął swoje spotkania z dziećmi w plenerze po raz pierwszy w Tenczynku. A stało się to za sprawą działaczy Komisji Turystyki Górskiej hutniczego PTTK.
W tym roku do oczekującej cierpliwie i z nadzieją gromady dzieci, wyłonili się spośród drzew zagajnika nad Rabą w Gdowie. Wspaniale czerwony Mikołaj, śliczny aniołek i oczywiście straszny diabeł, który smagał swoim ogonem tych trochę wcześniej urodzonych, bo najmłodsze dzieci i tak miały wystraszone i płaczliwe miny.
Obok restauracji Szałas, na stołach czekały podarunki. Paliło się także ognisko, a zapach pieczonej kiełbasy (którą na tę okoliczność "postawił" przewodniczący NSZZ Pracowników HTS SA ZG Marian Czajkowski) poprawiał dodatkowo nastrój. Pieczę nad Ekipą Mikołaja przejęli bowiem związkowcy i od czterech lat "mikołajowcy" zadomowili się właśnie na Walcowni Gorącej.
A stało się to za sprawą organizatora turystyki w ZG Jana Surmańskiego, który wszystko z pomocą Pani Marysi i Basi oraz Jana Bińczyckiego i Janusza Gwizdowskiego organizuje, Bogusława Müllera, który świetnie wygląda w czerwonym stroju, Aleksandra Kłącza, który czasami jest groźny, ale tylko z wyglądu, Mary Motyka wielkiej miłośniczki turystyki i wędrowania, która tym razem spełniła się w roli charakteryzatorki, a także w tym roku uroczego aniołka Asi Skowronek.
Oczywiście imprezy plenerowej nie byłoby bez autobusów PTS i ich doskonałych kierowców Marka Charuzy i Jerzego Zagórowskiego (piszemy o tym, gdyż firma PTS słynie z dobrych, tanich przewozów autokarowych i busowych).
To wszystko razem daje wspaniałą imprezę, o której można powiedzieć: TYLKO TAK TRZYMAĆ.
A może i inne dzieci mogłyby skorzystać z tej plenerowej imprezy. Wystarczy tylko przecież skontaktować się ze związkowcami huty (redakcja może służyć za pośrednika) i pomyśleć do przyszłego roku, gdzie się spotkać. Naprawdę warto, a podarunki otrzymane w pięknej zimowej scenerii mają dodatkową wartość.
Bronisława Kufel-Włodkowa