Jan Paweł II
Zaczynamy pierwszy etap trasy głównej Małopolskiego Szlaku Papieskiego w jednym z najsłynniejszych miejsc pielgrzymkowych w Polsce, w mieście założonym na początku XVII wieku przez wojewodę krakowskiego Mikołaja Zebrzydowskiego. Historia tego miasta ma swój początek od niezwykłego zjawiska, jakie miała zobaczyć żona Mikołaja Zebrzydowskiego, Dorota Herbutówna z Felsztyna. Pewnego dnia siedząc z mężem w jednej z baszt lanckorońskiego zamku wyjrzała przez okienko w kierunku góry Żar, znanej wówczas pod nazwą Żarek. Nad szczytem góry zobaczyła trzy jaśniejące krzyże znikające w ostatnich promieniach zachodzącego słońca. Mikołaj znany ze swej pobożności odebrał to jako znak, by wznieść na górze świątynię. Bardzo szybko wybudowano na górze niewielki kościół z trzema czerwonymi krzyżami. Niedługo potem Mikołaj Zebrzydowski postanowił wznieść u stóp góry bernardyński klasztor i kościół, a mały kościółek stał się zaczątkiem słynnych dróżek kalwaryjskich. Około 1604 roku pod górą Żar zaczęły powstawać stacje Męki Pańskiej - pierwsza w Polsce kalwaria wzorowana budowlami stojącymi na Ziemi Świętej. Miejsca, gdzie powstawała owa kalwaria uzyskiwały nazwy przenoszone z miejsc w Jerozolimie np. miejscu na górze Żar, gdzie wzniesiono pierwszą świątynię nadano nazwę Golgota.
Małopolski Szlak Papieski ma swój początek przy stacji kolejowej „Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona”, odkąd wiedzie zielonym szlakiem turystycznym. Najpierw ulicą Dworcową do ulicy Krakowskiej (droga krajowa nr 52), gdzie skręca w prawo. Dalej chodnikiem wzdłuż „krajówki” do dworca autobusowego, gdzie przejściem dla pieszych przechodzimy na drugą stronę jezdni i na wąską uliczkę Błażkówka odchodzącą od drogi krajowej tuż przed płytą dworca autobusowego.
Rozpoczynamy podejście zbocza góry Żar. Uliczką mijamy zabudowania, wkrótce przechodzi ona w alejkę dla pieszych. Dochodzimy do ulicy gen. Kościuszki, której serpentynami podchodzimy pod otoczone murem kamiennym Wyższe Seminarium Duchowne oo. Bernardynów. Dalej podążając wzdłuż tych murów wchodzimy na prostokątny dziedziniec odpustowy z 1624 roku zwany Rajskim Placem. Za Rajskim Placem wznosi się bernardyńskie sanktuarium - Bazylika Matki Boskiej Anielskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Z bernardyńskim sanktuarium Karol Wojtyła związany był już od dziecka. Miało ona ogromny wpływ duchowy na jego osobowość. Bywał w nim ze swoimi rodzicami i bratem, a po śmierci matki przychodził z ojcem. Jako papież przyjechał tutaj po raz pierwszy podczas swojej pierwszej pielgrzymki papieskiej do ojczyzny w 1979 roku podnosząc kościół do rangi bazyliki.
W stulecie koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej, 10 czerwca 1987 roku podczas swojej III pielgrzymki do ojczyzny złożył Złotą Różę jako wyraz hołdu swojej duchowej Matce:
„Pragnę u stóp Maki Bożej Kalwaryjskiej złożyć papieską różę, jako wyraz wdzięczności za to, czym była i nie przestaje być w moim życiu.”
(Jan Paweł II, ceremonia wręczenia Złotej Róży 10 czerwca 1987 r.)
Miało to miejsce podczas nabożeństwa odprawianego na krakowskich Błoniach. W 2002 roku, 19 sierpnia Jan Paweł II odwiedził Kalwarię Zebrzydowską po raz drugi jako papież. Była to jego ostatnia pielgrzymka do Kalwarii, która obchodziła wówczas 400-lecie swojego sanktuarium. Przewodnicząc uroczystej mszy świętej Jan Paweł II wspominał o pięknie naturalnego krajobrazu, który przyciąga pielgrzymów.
Po odwiedzeniu kalwaryjskiego sanktuarium wspinamy się na Żar, zwany Górą Włodkową lub Zamczyskiem. Przechodzimy obok pierwszej świątyni wzniesionej przez Mikołaja Zebrzydowskiego. Dalej zalesionym grzbietem góry dochodzimy do miejsca po starym grodzisku, otoczonym suchą fosą. Przypuszcza się, iż było ono wzniesione przez słowiańskie plemię Wiślan, o czym dowodzić ma nazwa Bugaj oznaczająca święte miejsce Słowian, a która to przetrwała jako nazwa południowego stoku góry. Nazwa ta została przejęta przez leżącą po tamtej stronie wieś założoną przez fundatora Kalwarii - Mikołaja Zebrzydowskiego.
Za pozostałościami po grodzisku szlak schodzi nieco w dół i z powrotem w górę na szczyt góry Żar (527 m n.p.m.). Na szczycie znajdują się resztki ruin zamku książąt oświęcimskich z XIV wieku otoczone głęboką suchą fosą.
Ze szczytu góry Żar schodzimy za czarnymi znakami do osiedla Bugaj Zakrzowski. Dalej szosą u podnóża góry. Zmieniamy kierunek marszu i jednocześnie opuszczamy szosę, przechodząc kładką nad potokiem Zakrzówka. Po drugiej stronie potoku wchodzimy na polną drogę. Pokonujemy łagodne, widokowe wzniesienie, za którym znów wchodzimy na szosę. Dochodzimy do skrzyżowania, gdzie skręcamy na pierwszą drogę w prawo. Przechodzimy przez osiedle Bugaj Stryszowski. Tam przy kapliczce z figurą Chrystusa Nazareńskiego z XIX wieku, szlak czarny dalej kieruje nas szosą do Łękawicy. Atrakcyjniejszą alternatywą pod względem widokowym jest tutaj szlak rowerowy zaczynający się za kapliczką a wiodący polną drogą przez wzniesienie.
Łękawica jest dawną wsią szlachecką, wzmiankowaną po raz pierwszy w 1470 roku. Stoi w niej zabytkowy kościół pw. św. Józefa Robotnika, wybudowany w 1906 roku. W Łękawicy zaczynamy podchodzić wzniesienie Jaroszowickiej Góry (544 m n.p.m.). Przechodzimy obok cmentarza, przy którym na jednym z betonowych słupków ogrodzenia umieszczona jest kapliczka z pięknie wyrzeźbioną w drewnie figurą Chrystusa Frasobliwego. Po prawej zaś mijamy większa kapliczkę z rzeźbionym w drewnie popiersiem Świętego Jana Pawła II. U dołu za przeszkleniem umieszczono wyryte w drewnie słowa Jana Pawła II „Jedyne, co przetrwa, to świadectwo miłości”.
Podążamy w górę mijając kolejne domy Łękawicy i krzyż milenijny, po czym droga zagłębia się w las. Góra porośnięta jest zwartym kompleksem leśnym, głównie jodłowo-świerkowym. Przed kapliczką szlak odchodzi w prawo. Wspinamy się ostrzej przez chwilę, po czym znów łagodnie. Wkrótce do naszego czarnego szlaku dołącza żółty z Barwałdu Dolnego i niebawem osiągamy najwyższy z czterech wierzchołków Jaroszowickiej Góry (544 m n.p.m.).
Od wierzchołka Jaroszowickiej Góry kierujemy się żółtym szlakiem do Gorzenia Górnego. Schodzimy z góry lasem aż do brzegu Skawy. Potem Chwilkę na północ wzdłuż rzeki do mostu, po którym przechodzimy na drugą stronę rzeki. Opuszczamy tym samym Pogórze Wielickie, wchodzimy na obszar Beskidu Małego. Idziemy kilka chwil szosą mijając kilka domostw wsi Gorzeń Górny. Przecinamy drogę krajową nr 28 i wchodzimy w boczną uliczkę, na którą kieruje znak informacyjny wskazując drogę do Muzeum Zegadłowicza. Mijamy bieloną kapliczkę domkową stojącą przy wylocie uliczki i po około 500 metrach jesteśmy Dworku Zegadłowiczów. Mieszkał w nim Emil Zegadłowicz - antyklerykał, a jednocześnie jeden z ulubionych poetów Jana Pawła II, zafascynowany pięknem beskidzkiej przyrody, światem zwyczajnym i rzeczywistym, takim jaki go otaczał, który przenosił do swoich ballad i wierszy. Podkreślił to później w 1927 roku wyznawszy „Poezja moja wyrosła na tle gór, jasna po stronie słonecznej, mroczna po stronie cienistej. Naukę poetyki pobierałem od pasterzy, z którymi miałem szczęście paść krowy w dzieciństwie (...) przewiny moje były i są zawsze te same: ukochanie swobody, ekstatyczne wsłuchiwanie się w mowę ziemi i nieba i miłość biedoty bytowania człowieczego".
Przed nami Wadowice, od których dzieli nas tylko jedno niewielkie wzniesienie. To miasto silnie związane z Karolem Wojtyłą, papieżem Janem Pawłem II - to jednak historia na następny etap wędrówki Małopolskim Szlakiem Papieskim. Tę zakończymy tutaj w dolinie rzeki Skawy, w Gorzeniu Górnym.
Organizatorzy i prowadzący tą wycieczkę
Dorota i Marek Szala
Szlak papieski stworzono, by uczcić znanego, Wielkiego Pielgrzyma - Jana Pawła Świętego. Jako biskup i papież ciągle pielgrzymował, Ale polskim górom, wierności dochował. Kiedyś tak powiedział do swoich „chłopaków”: „Oznaczcie mi te ścieżki i pilnujcie szlaków!” Dla turystów z Oddziału idea nie nowa, Był już prolog: Skawica – Hala Krupowa. Dzisiaj ruszamy w trasę z miejsca świętego, Z Kalwarii Zebrzyd. do Gorzenia Górnego. Kalwaria Zebrzydowska ona słynie z tego, Od lat najmłodszych była w „orbicie” Świętego. Nie jedna uroczystość się tutaj odbyła, Na której z rodzicami przebywał Wojtyła. Potem tu przyjeżdżał, choć plan miał napięty, Jako kardynał i papież - jeszcze nie Święty. Często mówił: „Wiele miejsc w świecie odwiedziłem, Ale tu, w Kalwarii, serce zostawiłem!” Kalwaria jako miasto, rzecz ogólnie znana, Przez Zebrzydowskiego została zbudowana. Całe cztery wieków, ona się tak trzyma, Jako sanktuarium - Polska Jerozolima. Sanktuarium jest ważne, tak w świecie uznano, Toteż klasztor na listę UNESCO wpisano. Spod dworca Kalwaria-Lanckorona ruszamy, Prawie sześćdziesięciu „pielgrzymów” dziś mamy. Idziemy zielonym - tutaj nie ma sporu, Na górę, do bernardyńskiego klasztoru. Klasztor pozwiedzamy, ciekawi to człowieka, Tym bardziej, ze Brat Albert – przewodnik, już czeka. „Rundkę” po całym klasztorze robimy, Również do papieskiej komnaty wchodzimy! Już Święty Augustyn, dobrze o tym wiedział: „Kto śpiewa, podwójnie się modli!” – powiedział. Będąc w sanktuarium, świętego słuchamy, Pieśń – „Czarna Madonna”, radośnie śpiewamy … Jest początek trasy, nie bolą nas nóżki, Idziemy więc na Żar, na kalwaryjskie dróżki. Na stokach góry Żar obiektów nie zliczę, Wytyczono tu dróżki, pomniki, kaplice. Z Żaru czarnym szlakiem, trzy godziny mamy, Na Górę Jaroszowicką zmierzamy. Trasa niezbyt trudna, małe przewyższenia, Lecz pogoda po drodze, wcale się nie zmienia. Deszczyk pokrapuje, wisi wielkie mglisko, Na drodze jest błoto oraz bardzo ślisko. (Przez chwilę asfaltem, to nas nie zachwyca, Schodzimy do wioski, o nazwie Łękawica.) Z Góry Jaroszowickiej godzinę mamy, Do Gorzenia Wielkiego, żółtym zmierzamy. Pogoda nas nie pieści, no i się nie zmienia, Gdy po długim marszu wchodzimy do Gorzenia. (W Gorzeniu Górnym, On całe życie bawił, Emil Zegadłowicz miejscowość rozsławił. Niektórzy uważają, to był pisarz chory: Wystarczy przeczytać jego powieść: „Motory”. Jest to powieść żywa, a nie jednostajna, Opisuje życie Cypriana Fałna. Powieść bardziej brzydka jest, aniżeli śliczna, Przed wojną mówili - że pornograficzna. Mówiono: „To skandal!” - na listę się dostała, Druku i wydania cenzura zakazała. Zegadłowicz nigdy nie zszedł z swojej drogi, Lecz napisał także „Beskidzkie Powsinogi”.) Nareszcie do końca żółtego dochodzimy, Dworek Zegadłowicza, w ruinie, widzimy. Dzisiaj swa osobą tutaj nas zaszczyca, Przewodnik w muzeum, wnuczka Zegadłowicza. Choć Zegadłowicz skandalizował czasem, Dla wielu artystów był sztuki mecenasem. I na tym polu miał dorobek spory, Zgromadził więc w dworku różnorodne zbiory. Choć są tu różne rzeźby i różne obrazy, To dworek upadnie. Jak nic się nie zdarzy … W działalności muzeum, finansów brakuje, Na wygląd obiektu, to bardzo rzutuje. Dwadzieścia kilometrów miała dzisiaj trasa, Na kolejny etap Marek nas zaprasza. Jeszcze do autobusu, gdzieś z kilometr mamy, I w „pielesze domowe”, nareszcie wracamy! Waldemar Ciszewski - 12 marca 2016 r. |
Przebieg trasy pieszej:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
12.03.2016 | Kalwaria Zebrzydowska (stacja kolejowa) – Żar (527 m n.p.m.) | BZ.04 | 5 | Tak |
12.03.2016 | Żar (527 m n.p.m.) – Bugaj – Łękawica | BZ.04 | 7 | Tak |
12.03.2016 | Łękawica – Jaroszowicka Góra (544 m n.p.m.) | BZ.04 | 6 | Tak |
12.03.2016 | Jaroszowicka Góra (544 m n.p.m.) – Gorzeń Górny | BZ.04 | 4 | Tak |
RAZEM | 22 |
Data wycieczki |
Obiekt przyrodniczy | Punkty |
9.03.2016 | Lipa przy klasztorze oo. Bernardynów (nr rej. 121803-001) | 3 |
12.03.2016 | Grupa drzew w parku wokół Dworku Zegadłowicza:
|
3 |
Data wycieczki |
Obiekt przyrodniczy | Punkty |
12.03.2016 | Lipa przy klasztorze oo. Bernardynów (nr rej. 121803-001)
|
3 |
12.03.2016 | Grupa drzew w parku wokół Dworku Zegadłowicza: | 3 |
Na podstawie znowelizowanego regulaminu odznaki „Turysta Przyrodnik” zatwierdzonego przez Prezydium Zarządu Głównego PTTK uchwałą nr 31/XVIIIi2014 z dnia 4 listopada 2014 roku.