kontur (2 kB)

Odznaka KTG

Główny Szlak Beskidzki

21 - 23 października 2016 roku

Bieszczady
etap 1

pasek (6 kB) bieszczady78 (150 kB)

Etap 1- Bieszczady

gsb-etap1 (67 kB)

Wołosate - Halicz 1333m – Szeroki Wierch 1315 m - Połonina Caryńska 1297 m – Połonina Wetlińska 1253 m – Smerek Wieś

czerwony (0 kB) Główny Szlak Beskidzki imienia Kazimierza Sosnowskiego (GSB) – szlak turystyczny znakowany kolorem czerwonym biegnący od Ustronia w Beskidzie Śląskim do Wołosatego w Bieszczadach. Najdłuższy szlak w polskich górach, liczy około 496 km długości, przebiega przez Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Niski oraz Bieszczady. Biegnąc najwyższymi partiami polskich Beskidów, umożliwia dotarcie na: Stożek, Baranią Górę, Babią Górę, Policę, Turbacz, Lubań, Przehybę, Radziejową, Jaworzynę Krynicką, Rotundę, Cergową, Chryszczatą, Smerek i Halicz, a także do miejscowości, takich jak: Ustroń, Węgierska Górka, Jordanów, Rabka-Zdrój, Krościenko nad Dunajcem, Rytro, Krynica-Zdrój, Iwonicz-Zdrój, Rymanów-Zdrój, Komańcza, Cisna.

Bieszczady:– zachodnia część Beskidów Wschodnich, między Przełęczą Łupkowską (640 m n.p.m.) a Przełęczą Wyszkowską (933 m n.p.m.). Najwyższy szczyt Bieszczadów to Pikuj (1405 m n.p.m., na Ukrainie) zaś na terytorium Polski – Tarnica (1346 m n.p.m.). Dzielą się na:

Bieszczady należą do Beskidów Wschodnich, które są częścią Zewnętrznych Karpat Wschodnich. Mimo iż szczytowe partie zajmują połoniny, to Bieszczady zaliczane są do pasma Beskidów Lesistych, a nie Połonińskich.

Trasy:

pasek (6 kB)

Główny Szlak Beskidzki - etap I.

Dzisiaj zaczynamy coś całkiem nowego,
Pierwszy etap Głównego Szlaku Beskidzkiego.
Wyruszymy z Bieszczad, z Wołosatego,
Czy dojdziemy do końca? To nic pewnego.
Główny Beskidzki Kazimierza Sosnowskiego,
Od szczytów bieszczadzkich do Beskidu Śląskiego.

Piątek - 21.10.2016 r.

Teraz więc rozpoczynam pisanie wiersza:
Na zbiórce Iwona, była dzisiaj pierwsza.
I była dziewczyna bardzo zdziwiona,
Że nie ma nikogo, że jest tylko Ona.
Niektóre osoby w autobusie jeszcze spały,
Gdy aż trzy gitary, piosenki już grały!
Od rana huśtawkę nastrojów przeżywamy,
Deszcz mamy … Za chwilę już deszczu, nie mamy.
Gdy na trasie pokazała się wioska Cisna,
Na ładną pogodę nadzieja rozbłysła.
Sprawna jazda Grześka, dała dobre wyniki,
Po pięciu godzinach, witamy Ustrzyki.
Zbieramy się więc całą grupą do kupy,
Zakładamy czapki, kurtki i stuptupy.
Od startu fajna pogoda, nie padało,
Od czasu do czasu, mgłę nam rozwiewało.
Wieją mocne wiatry, ale to nie halny!
Połonina Caryńska - to ostaniec skalny.
Na połoninie, przez chwilę siedzimy,
Mgła się przerzedziła, inne szczyty widzimy.
Widzieliśmy szczyty różne! Jak myślicie które?
Miedzy innymi także - Łomniańską Magurę!
Krzysiek dostał odznakę, więc tym czasem,
Stał się pełnoprawnym, oddziałowym … „hutasem”!
Wymieniamy w trasie uwagi między nami,
Bieszczady nas przywitały, pięknymi barwami …
Chociaż niebo zaczęło być już pochmurne,
Jeszcze bez opadu, witamy Brzegi Górne.
Frajdę z chodzenia po Bieszczadach mamy,
Ale do schroniska w Wetlinie zmierzamy.
Prysznic i kolacja, zakwaterowanie,
Pora na imprezę! To nie czas na spanie!
( Waldek dzisiaj - kto wie dlaczego? - kaprys miał,
Wszystkim Panom, kolorowe krawaty dawał!)
Dawno takiego koncertu myśmy nie słuchali,
Czterej gitarzyści, na gitarach grali!
Towarzyszyła im, perkusja afrykańska,
Bili brawo turyści: z Starachowic, Gdańska.
A muzykanci jak oszalali grali,
Ani na małą chwilę nie ustawali.
W kominku, od ognia, polana trzaskały,
Gitary jak grały, tak grały, grały, grały …
Gitarzyści siedzieli, jak te „apostoły”,
Pośród różnych piosenek - „Bieszczadzkie Anioły”!
Ela Wójtowa mówi: „Na bok już gitara!
Przecież najwyższa pora na … bara, bara! „
Teraz ciekawostka, naprawdę coś ciekawego,
Nigdy nie widzieliśmy, „jaśka” tak cienkiego.
On jest taki cienki, jak banknot stuzłotowy!
Czy na tym „jasioczku”, nasz sen będzie zdrowy?

Sobota - 22.10.2016 r.

Ruszamy z Wołosatego - szlak czerwony,
Stąd najlepiej startować w bieszczadzkie rejony.
Ponieważ Jasia za przewodnika mamy,
Nie ma zmiłuj! - od kropki ruszamy.
(Wołosate podobnie, jak tu, inne wioski,
Było założone, na prawie wołoskim.
Mieszkali tu długo, każdy dobrze to wie:
Zbóje - beskidnicy, garncarze - Bojkowie.
Może ktoś mądry mi o tym, tu powie,
Skąd się w Bieszczadach wzięła ludność Bojkowie.
W siedemnastym wieku mieszkali tu tacy,
Mówili na nich Werhowyńcy lub Hyrniacy.
Obraźliwie na nich wołali pospołu,
Bojkowie - od „bojko” - upartego wołu.
Ich mowa była odmianą wołoskiego,
A wyznania byli grekokatolickiego.
Ta społeczność jak „bańka mydlana” prysła,
Pomogła im w tym po wojnie akcja „Wisła”.
Przed wojną był tu zwyczaj - zimą czy też latem,
Na saniach wozili „umrzyków” w Wołosatem.)
Do Przełęczy Bukowskiej, spokojnie wędrujemy,
Droga bardzo dobra, asfaltem idziemy.
Potem w lewo, na Halicz, taka droga oto:
Błoto, woda, kamienie i znów: woda, błoto!
Po pewnym czasie droga się zmienia,
Teraz kępy trawy i trochę kamienia.
Grupa bardzo mocna, kolejno zalicza,
Pierwszy szczyt na szlaku, czyli Halicza.
Idziemy spokojnie, bez zbędnego biegu,
Mamy ciągle opady, pierwsze płatki śniegu.
Wiatr wieje od nawietrznej, z naszej lewej strony,
Peleryny nam wydyma, jak jakieś balony.
Pogoda „masakryczna”, to na dzisiaj troska,
Ale z mgły się wyłania już Przełęcz Goprowska.
Znów coś ciekawego! Nowe schody widzimy,
Na „ czterdzieste piętro”, Przełęcz Siodło wchodzimy.
Nadal wielkie błoto, niepewne nasze kroki,
Z Przełęczy Siodło, wchodzimy na Wierch Szeroki.
Ja „stary” turysta - nieostrożny byłem,
Na tym śliskim terenie, więc się wywróciłem.
Niedaleko Ustrzyk, dużą wiatę mamy,
Tam naszych przyjaciół, wreszcie spotykamy!
I po pół godzinie, Ustrzyki witamy,
Tam Restaurację Caryńską odwiedzamy.
Zaczynamy śpiewać, wszyscy natchnienie mają,
Inni klienci baru, oklaski nam dają!
Kiedy nasza grupa „Siedem dziewcząt..” krzyczy,
Koleżanka Beata - Ona prawie „ryczy” …!
Rewelacyjny występ, my w barze dajemy,
Bo w tym towarzystwie, super się czujemy!
Jest pora odjazdu, więc śpiewy kończymy,
Na następnych wyjazdach, znów się zobaczymy.
A jak się wieczorem, bawili Panowie i Panie,
W annałach Oddziału na pewno zostanie!
No bo gitarzystów, to dziś było pięciu,
Ten temat podlega dalszemu rozwinięciu:
Tadek, Marek, Krzysiek, no i „biedna” - Ona,
Ciągle młoda duchem, turystka Iwona!
A potem nastąpiła dodatkowa chwila,
Gdy za gitarzystę, mieliśmy Kamila.
Aby sytuacja była tutaj czysta,
Powiem - Waldek - grał jako … perkusista!
To powinno starczyć, bo słów jest za mało,
Ażeby opisać, co się tutaj działo!

Niedziela - 23.10.2016 r.

Dzisiaj dzień ostatni, więc się pakujemy,
Na ostatnią trasę, na Smerek idziemy.
Więc cieszy się chłopak i każda dziewczyna,
Do zdobycia również - Wetlińska Połonina.
Pierwszy etap z Brzegów, stromo się wspinamy,
Sześćset metrów przewyższenia pokonać mamy.
Trasa bardzo ciężka - nie powiem, że „gładka”,
Na górze czekała nas „Chatka Puchatka”.
(Tragicznym wyglądem schronisko epatuje,
Na liście schronisk, ostatnie miejsce zajmuje …)
Może to dla Was nie jest żadna nowizna,
Niektóre nazwy w górach, to staropolszczyzna.
Oto pierwsza nazwa, co wyjaśnia wszystko:
Berdo – skalista góra, przepaść lub urwisko.
Pokryta lasem, stroma góra spora,
I z gołym wierzchołkiem - Kiczorka, Kiczora.
Rozległa, wysoka i odosobniona góra,
To dobrze wszystkim znana: Magurka, Magura.
I następna nazwa, ale o tym wiecie,
Przysłup – obniżenie, przełęcz w górskim grzbiecie.
I na koniec też będzie coś ciekawego:
Połonina – góra z pastwiskami, z serbskiego.
Dziś na naszej trasie „przebierańców” widzimy,
Okazji nie przepuścimy, zdjęcia robimy.
Od Franza Josefa, mamy tutaj człeka,
Jak w dziewięćset czternastym, zdobywa on Smreka.
Natura wreszcie nas dzisiaj dopieściła,
I przepiękną pogodą nas obdarzyła.
Idziemy szybciutko, więc czas nam ucieka,
Po czterech godzinach, zdobywamy Smreka.
Bardzo strome zejście czeka nas ze Smreka,
Nieraz noga w błocie, na bok nam ucieka.
Wiec z dużą ostrożnością, kroczkami drobimy,
Do wsi Smerek, przez dwie godziny schodzimy.
Było ślisko, więc czasem zjeżdżaliśmy na zadach,
Ale nas cieszyło chodzenie po Bieszczadach.
Wszyscy zadowoleni, do domu wracamy,
Na kolejny etap bieszczadzki czekamy!

P.S.
Jest nazwa zespołu - zwać się będzie: „Wróbelek”!
To cztery gitary i jeden werbelek.

Waldemar Ciszewski - 23.10.2016 r.

Linia bieszczady01 (124 kB)
Wpis trasy do książeczki GOT

Brzegi - Połonina Caryńska - Ustrzyki Górne - 21.10.2016

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
21.10.2016 Ustrzyki Górne – Połonina Caryńska 1297 m n.p.m. BW.03 12 Tak
21.10.2016 Połonina Caryńska 1297 m n.p.m. – Brzegi Górne BW.03 3 Tak
RAZEM 15  

Wołosate – Halicz – Szeroki Wierch – Ustrzyki Górne - 22.10.2016

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
22.10.2016 Wołosate – Przełęcz Bukowska 1107 m n.p.m BW.03 12 Tak
22.10.2016 Przełęcz Bukowska 1107 m n.p.m – Halicz 1333 m n.p.m BW.03 5 Tak
22.10.2016 Halicz 1333 m n.p.m – Przełęcz Goprowska 1160 m n.p.m. BW.03 4 Tak
22.10.2016 Przełęcz Goprowska 1160 m n.p.m. – Szeroki Wierch BW.03 2 Tak
22.10.2016 Szeroki Wierch - Hotel PTTK Ustrzyki Górne BW.03 7 Tak
RAZEM 30  

Brzegi Górne - Połonina Wetlińska – Przełęcz Orłowicza – Smerek – Smerek Wieś - 23.10.2016

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
23.10.2016 Brzegi Górne – Schronisko PTTK na Połoninie Wetlińskiej 1228 m n.p.m. BW.03 8 Tak
23.10.2016 Schronisko PTTK na Połoninie Wetlińskiej - Połonina Wetlińska 1255 m n.p.m. BW.03 3 Tak
23.10.2016 Połonina Wetlińska 1255 m n.p.m. - Przełęcz Orłowicza 1099 m n.p.m. BW.03 3 Tak
23.10.2016 Przełęcz Orłowicza 1099 m n.p.m. – Smerek 1222 m n.p.m. BW.03 3 Tak
23.10.2016 Smerek - Smerek Wieś BW.03 5 Tak
RAZEM 22  

Linia
Relacja fotograficzna - Marek Filipiak
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski - dzień 1
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski - dzień 2
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski - dzień 3
Linia
Powrót



kontur (2 kB)
copyright