Kierownik wycieczki: | Edward Zajma |
Pogoda: | wiosenna |
Bacówka w Bartnem - jak miło tu wrócić nie po dwudziestu latach, ale po kilku miesiącach od ostatniej bytności (kto pamięta, jak było wtedy łzawo i jesiennie?!), i znów wyruszyć w drogę. „Cudownie jest, powietrze jest, dwie ręce mam, dwie nogi mam...”.
Przez kolejny odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego prowadzi naszą niemal pięćdziesięcioosobową grupę Edward Zajma. Mamy przed sobą długą i trudną trasę, bo wiosna w tym roku trochę się spóźniła, więc pokonujemy i zimowe śniegi, i torfowiska po roztopach, i potoki, i błoto.
Czego się jednak nie robi, by nie zdobyć kolejnej pieczątki w książeczce GOT?! Na Magurze Wątkowskiej zatrzymujemy się przy ołtarzu papieskim i zgodnie stemplujemy kroniki wędrówek.
Nie samą odznaką Głównego Szlaku Beskidzkiego żyje człowiek... Trzeba ugasić pragnienie, pokrzepić się i nakarmić najmniejszego uczestnika wyprawy.
A potem przemieszczamy się szybkim tempem, bo mamy przed sobą ponad 20 km szlaku, który nie zawsze wiedzie grzbietem. Schodzimy i podchodzimy, pochodzimy i schodzimy, zapadając się po kolana w śniegu albo błocie (niestety, nie można wybierać, ale widok bukowego lasu wokół i dobra pogoda wynagradzają wszelkie niedogodności).
Krótki popas pod Ostryszem. Mamy za sobą prawie połowę trasy. Za chwilę będziemy podchodzić na Kolanin, a po stromym zejściu pylistym zboczem, gdzie spod jesiennych liści wynurzają się fioletowe dzwonki żywca gruczołowatego, i wędrówce wśród pierwszej zieleni (nad głowami jaśnieją odrosty na drzewach iglastych, pachnie kwitnąca leszczyna, wzdłuż ścieżki prężą się lepiężniki i żółcieją prosieniczniki...), trafimy na miejsce pamięci narodowej - zbiorową mogiłę 1250 Żydów zamordowanych tutaj w 1942 roku. Trzeba stąd zawrócić na czerwony szlak.
Na Przełęczy Hałbowskiej grupa odpoczywa, a panowie prezesi, nie tracąc energii, dokumentują swój przemarsz ścieżką przyrodniczą „Hałbów - Kamień”. Dojdziemy aż do jej 13 przystanku.
Beskid Niski. Wcale nie jest monotonny i „przedeptany”. Cisza panuje przy Wołczym Kamieniu nad Kątami, słychać wokół tylko żwawy szum strumienia zbiegającego do Wisłoki. Dla zmęczonych nóg wytchnieniem staje się pylista droga, która wyprowadza nas z lasu na otwartą przestrzeń.
Kąty! Kwitną tutaj zawilce i pierwiosnki. Na rogatkach myjemy buty, żeby pan kierowca nie miał z naszego powodu dodatkowej roboty. Słońce chyli się coraz niżej, czas wracać do domu. Wyprawę tylko przerywamy - za miesiąc w tym samym miejscu wkroczymy na kolejny odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego.
Olga Płaszczewska
Trasa nr 16:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
20.04.2013 | Schronisko PTTK Bartne - Magura Wątkowska | BW.02 | 6 | Tak |
20.04.2013 | Magura Wątkowska – Ostrysz | BW.02 | 8 | Tak |
20.04.2013 | Ostrysz - Kamień | BW.02 | 9 | Tak |
20.04.2013 | Kamień – Kąty | BW.02 | 5 | Tak |
RAZEM | 28 |