kontur (2 kB)

III etap szlaku zielonego Beskidu Wyspowego

Tymbark - Limanowa

09.02.2025 r.

Linia

Kierownik wycieczki:   Witold Bogacz

beskid-wyspowy01 (51 kB)
Beskid Wyspowy

Beskid Wyspowy – część Beskidów Zachodnich położona pomiędzy doliną Raby a Kotliną Sądecką. Charakterystyczną cechą tego regionu południowej Polski jest występowanie odosobnionych, pojedynczych szczytów, od czego pochodzi jego nazwa. Najwyższym szczytem jest Mogielica.

Linia

Trasa górska:


beskid-wyspowy02 (71 kB) Linia

Tymbark - Limanowa
- 09.02.2025

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
09.02.2025 Tymbark - Paproć BZ.06 5 Tak
09.02.2025 Paproć - Lipowe - Limanowa BZ.06 7 Tak
RAZEM 12

Limanowa – miasto w południowej Polsce, w województwie małopolskim, siedziba powiatu limanowskiego oraz gminy wiejskiej Limanowa.

Limanowa położona jest w Beskidzie Wyspowym (Pasmo Łososińskie) do 25 km na zachód od Nowego Sącza, w kotlinie górskiej u zbiegu potoków: Mordarka, Jabłoniec i Starowiejskiego, nad potokiem Sowlina, dopływem Łososiny. Miasto położone jest na wysokości od ok. 400 do 700 m n.p.m.

Paproć - trzeci etap zielonego szlaku

Mam problem z kolanami - operacja czeka,
Dlatego nie wędruję w góry z PTTK-a.
Aby się nie zasiedzieć, nie wyjść całkiem z wprawy,
Chodzę prywatnie po górach, tak „dla zabawy”!
W tych prywatnych wycieczkach, mam większą szansę,
Wybieram małe przewyższenia i dystanse.
Dzisiaj - choć nieco się obawiam tego kroku,
Jadę z PTTK-iem, po raz pierwszy w tym roku.
To już jest trzeci etap, a więc nic nowego,
Zielonego szlaku długodystansowego.
Dzisiejsza wycieczka, będzie bardzo lajtowa,
Początek w Tymbarku, zaś koniec - Limanowa.
Nazwa Tymbark - to chyba nikomu nie szkodzi,
Od Tannenberg - „jodłowa góra” - pochodzi.
Za Kazimierza Wielkiego w tej okolicy,
Żyli, pracowali - niemieccy osadnicy.
Król Kazimierz, przyczynił się tutejszej sprawie,
Lokował miasto na magdeburskim prawie.
W XX-stym wieku, nie wiem czemu tak się stało,
Wielowiekowe miasto Tymbark, wsią zostało!
Z miasta była wieś i czy to nie jest rzecz dziwna,
Powstała Spółdzielnia Owocarsko – Warzywna.
I do dnia dzisiejszego ten zakład wciąż trwa,
To już nie Spółdzielnia tylko Tymbark S. A.
My na dziewiątą pod ten zakład podjeżdżamy,
Ulicą Armii Krajowej na szlak ruszamy.
Od początku marszu, grupa się mocno spina,
Najpierw do pokonania - rzeka Łososina.
Drugi most - na Słopniczance, też pokonamy,
Za nim w lewo, wśród budynków się poruszamy.
Przejście po przysiółkach, zajmuje nieco czasu,
Potem w prawo, ostro skręcamy do lasu.
Szlak łagodnie się wznosi - z opinią się zgodzę,
Idziemy równocześnie, po „krzyżowej drodze”.
Po tej „drodze krzyżowej” idziemy ciągle wzwyż,
Jest ostatnia stacja, stoi tu duży krzyż.
Niejeden człowiek głowę, przed tym krzyżem skłoni …
Na dole jest Tymbark, widoczny „jak na dłoni”.
Teraz będzie stromo - korzenie i kamienie,
Krótko trwa ta wspinaczka i jest wypłaszczenie.
Idziemy więc po płaskim, czas szybko ucieka,
Wchodzimy na polankę, gdzie ławeczka czeka.
Przy pięknej pogodzie, spoglądamy na boki,
Na Tatry, Beskid Wyspowy - mamy widoki.
Przez lekką mgłę - Tatry Bielskie - się przebijają,
I trzy drewniane wieże na nas spoglądają.
Gdzie leżą te wieże? - zamieszanie się czyni,
Stoją na - Lubaniu, Mogielicy, Modyni.
Jest wielkie zaskoczenie - będę tutaj szczery,
Są tu „terytorialsi” - mają „giwery”.
Co „terytorialsi” na Paproci robią?
Mam nadzieję, że do wojny się sposobią!
Jeszcze jedną polanę po drodze miniemy,
Przez szczyt Rysiej Góry, na Paproć dojdziemy.
(Miejscowi naprawdę wyobraźnię mają,
Szczyt - Rysią lub Koszarską Górą - nazywają.)
Nigdy tu nie byłem, to góra mi nieznana,
Paproć - to jest duża, wypłaszczona polana.
Kaplica, krzyż, wiata na Paproci stoją,
Znów - „terytorialsi” - dziewczyny się boją!
Tłumaczymy - powodu do obaw nie mają,
Gdyż ci „żołnierze” - sami sobie zagrażają …
Przez niecały kwadrans, zostajemy na szczycie,
Na Beskid Wyspowy patrzymy w zachwycie.
Nową wieżę, któryś z turystów wypatruje,
To wieża na Kamionnej jak się okazuje.
Duża grupa turystów jest bardzo zdziwiona,
Ta wieża, od niedawna jest tam postawiona.
Bo wieże na szczytach mają być czymś nowym,
Co ma zachęcać do wędrówki po Wyspowym.
Dzięki słońcu - witamina „D” płynie z nieba,
Lecz trzeba kończyć! Do Limanowej iść trzeba.
Dość monotonny krajobraz ciągle mijamy,
Jeden „oryginalny” mostek przekraczamy.
Że o tym mostku piszę, powód jest taki,
Za mostkiem szlak zielony, nagle skręca w krzaki.
Że tak się stanie, to było do przewidzenia,
Część ludzi idzie prosto, kierunku nie zmienia.
Trasę sobie wydłużyli, zamiast ją skrócić,
Lecz się zorientowali, że trzeba zawrócić!
Trudno zgadnąć, po co jest przebieg trasy taki,
Wędrówka przez pola, mokradła, gęste krzaki …
Chodząc po asfalcie najczęściej „psioczymy”,
Dzisiaj wchodząc na asfalt, bardzo się cieszymy.
Teraz teren leśny, na miejski się zmienia,
Mimo to mamy z jeleniami do czynienia.
Nagle dwa osobniki, wybiegają z boku,
Jesteśmy świadkami, ich dalekiego skoku.
Ta niespodziewana, dwóch jeleni akcja,
To była dzisiaj w trasie, największa atrakcja!
I wreszcie już mamy Limanowej obrzeża,
Jest Osiedle Grunwaldzkie - szlak do centrum zmierza.
Limanowa - w czternastym wieku powstała,
Od osadźcy Illmana - Ilmenau - się zwała.
(W PRL-u - miało negatywne znaczenie,
„Niedobre” dla miasta, niemieckie pochodzenie.)
Gdy w XVI wieku prawa miejskie dostała,
Aż do „potopu szwedzkiego” się rozwijała.
Do pierwszej wojny, profil miasta był dość wąski,
Dominowała rafineria i targ koński.
Obydwie wojny, PRL - to czas zawodu,
Zmiana ustroju - miasto strzeliło do przodu.
Ruszyły inwestycje - mniejsze i większe,
Miasto Limanowa - stało się piękniejsze.
Gdy most na potoku Sowlina przekraczamy,
Bazylikę Limanowską, po lewej mamy.
Stąd bazylika najlepiej się prezentuje,
Matka Boska Bolesna jej patronuje.
Bardzo ciekawe jest kościoła otoczenie,
Szczególnie interesujące są podcienie.
Są warte zwiedzenia, czeka za to zapłata,
To figurki „Matek Boskich”, z całego świata.
Kiedy jedni turyści ten kościół zwiedzają,
Inni w knajpach, wokół rynku się rozsiadają.
Coś dobrego zjedzą, lecz najczęściej tak bywa,
Że ze smakiem wypiją, kilka kufli piwa …
Pogoda była wspaniała, oceńcie sami,
Trzeci etap długodystansowy, za nami.

Waldemar Ciszewski 09.02.2025

Linia grupa (69 kB) Linia
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Linia Powrót
copyright