Turbacz – najwyższy szczyt Gorców, znajdujący się w centralnym punkcie pasma i tworzący potężny rozróg. Według większości źródeł ma wysokość 1310 m n.p.m. Zbudowany jest z fliszu karpackiego.
Trasa górska:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
13.04.2024 | Łopuszna - Schronisko PTTK na Turbaczu | BZ.05 | 16 | Tak |
13.04.2024 | Schronisko PTTK na Turbaczu – Poręba Wielka-Koninki | BZ.05 | 6 | Tak |
RAZEM | 22 |
Motto: Ksiądz Józef Tischner. |
W grudniu śniegiem sypnęło, dzisiaj słońce świeci, Robimy - zaległy etap „niebieski” - trzeci. W grudniu by zrobić etap, nie było nam dane, Wtedy były opady śniegu niesłychane. Więc Witek postanowił - „W kwietniu grupa ruszy, Może jeszcze spotkamy, wiosenne krokusy?” Wiosna przyszła wcześniej, widać ją wkoło wszędzie, Przez to chyba dzisiaj, krokusów już nie będzie! Znów jest więcej kobiet - „Ach gdzie ci mężczyźni?” Jedziemy przez Zarębki - Niżni, Średni, Wyżni. Jest zbyt duży autokar, wyboru nie mamy, Więc na Średni Zarębek tylko dojeżdżamy. Przez 500 metrów, czeka nas podeszew darcie, Po tak nielubianej nawierzchni - po asfalcie. Na Zarębku Wyżnim, przyspieszamy kroku, Przechodzimy w lewo, przez most na potoku. Jest niewielka łąka, jakieś dziwne chaty, I wkoło już nas witają wiosenne kwiaty. Teraz będziemy mieć, pierwsze „smoka wejście”, Bardzo strome - niebieskim - przez las podejście. Na betonową drogę, w kwadrans docieramy, Tu pomiędzy budynkami, się przemieszczamy. W tyle, na Łapuszance zostawiliśmy most, Ładna, mała kapliczka wita nas na wprost. Ta kapliczka, z wielu mszy jest dobrze znana, Niejedna, przez Tischnera była odprawiana. Bo Ksiądz Józef Tischner, z Łopusznej pochodził, Nigdy nie zapomniał, że tu się urodził. Czas jest wyliczony, więc nikt się nie wybiera, Do - Muzeum Pamięci Księdza Tischnera. Można wynieść mądrości z muzealnej chaty, Dla przypomnienia przytoczę jego cytaty: Mówił - „Każdy człowiek, w sobie taką moc chowa, Może wznieść się ponad siebie, zacząć od nowa!” „Ani katolik, ani Polak (…)” - rzekł słowa dwa, „Nie mogą mieć większych praw, niż zwykły człowiek ma … „ „Nawet czytając Marksa, wiary nie stracimy.” Lecz stracimy - „gdy co robią księża - widzimy!” „Człowiek czasami nie wie …” - rzuca Ksiądz myśl starą, Musi sam zrozumieć - „co w nim samym jest wiarą!” „Pobożność jest bardzo ważna!” - Ksiądz słów nie skąpi, Dalej dodaje - „Lecz rozumu nie zastąpi … „ „Nie przez czytanie książek, na wolność się czeka! To przyjdzie, po spotkaniu drugiego człowieka.” To też Tischner powiedział, nie - nie myli was słuch: Spytał: „Co to jest nic?” - „To pół litra na dwóch!” Kończę, bo zaczynamy wspinaczkę zdrową, By wyjść na polany - Walosową, Kosową. Dziś tak trasa wygląda - czy wszystkim wiadomo? Kawałek po płaskim, później dosyć stromo. Nie wiem, skąd ten pomysł przyszedł mi do głowy, Nasz marsz dzisiejszy będzie, taki … „kaskadowy”. Lecz takim „systemem” idzie się doskonale, Co chwilę wchodzimy, na coraz inną halę. Ciekawostka nas czeka, na każdej z tych hali, Znakomity widok, na Tatry w oddali! Ale od rana mieliśmy przecież zakusy, Aby zobaczyć dzisiaj w Gorcach krokusy. Myślimy: „Krokusy, to chyba wielka ściema!” Bo do tysiąca metrów, krokusów nie ma … Grupa już dwie godziny ostro się wspina, Wreszcie mijamy szczyt - Waksmundzka Bukowina. W tym miejscu zielony z Kowańca dochodzi, I wreszcie natura, dziś nas nie zawodzi. Jest mnóstwo krokusów, trochę rachityczne, Ale w pełnym słońcu, wyglądają ślicznie! Idziemy nadal niebieskim, trasą nie nową, By wyjść na kolejną - Polanę Świderową. Wreszcie ostatnia polana, najbardziej znana, Z węzłem szlaków - Wisielakówka Polana. (Czemu tej polanie taką nazwę dano? Dawniej, zwłoki samobójców tu porzucano!) Stąd już trzy kwadranse, a więc droga bliska, Do największego w paśmie Gorców schroniska. Część turystów, swą obecność w trasie zaznacza, Tym, że idzie zdobyć pobliski szczyt Turbacza. Lecz chociaż szczyt, znajduje się bardzo blisko, To szlak niebieski idzie, tylko „przez schronisko”. Niektóry turysta na Turbacz się nie trudzi, Idzie wprost do schroniska, a tam mnóstwo ludzi! Gdy się na polanie, przed schroniskiem stanie, Widok Tatr oraz Pienin - w dali - się dostanie. Wiecie z doświadczenia - najczęściej tak bywa, W każdym schronisku, nie szczędzimy sobie piwa … Inne rozwiązanie byłoby niesłychane, Tym bardziej, że tutaj sprzedają piwo lane! Aż sześć kwadransów, w schronisku pozostajemy, Duże nasłonecznienie wykorzystać chcemy. Cały czas w trasie, była słoneczna pogoda, Nowa opalenizna, urody nam doda. Jak wspomniałem, w schronisku jest ludzi wiele, Są tu również, z Chrzanowa nasi przyjaciele. Dosyć liczna grupa, z chrzanowskiego PTT-e, Z kolegami z PTTK-a zdjęcie zrobić chce. Ponieważ - oni i my - góry uwielbiamy, Często na górskich trasach się spotykamy. Ze schroniska, niecały kwadrans trwa marsz nasz, Na Halę Turbacz, gdzie jest Szałasowy Ołtarz. Mnóstwo krokusów tu swą obecność zaznacza, Wśród nich wchodzimy, na szczyt Czoło Turbacza. Stromo było do góry, więc wszystkim wiadomo, Że przy schodzeniu na dół, również będzie stromo. Nasz szlak niebieski, jest turystom dobrze znany, Pół godziny nas wiedzie do Średniej Polany. A z tego miejsca, to już jest bardzo blisko, Do kolejnej polany, co zwie się Hucisko. Niedaleko tej polany, opuszczamy las, Fajne miejsce biwakowe, czeka tu na nas. I stąd już nie potrzeba, zbyt dużej „spinki”, To tylko kwadrans marszu i mamy Koninki. Już z daleka, autokar Setra widzimy, Okazuje się, że do innego wchodzimy. Tu Setra, tam Setra - to zmyliło człowieka, Ten na ludzi z PTTK-a, z Bochni czeka. O 16-stej w drogę powrotną ruszyliśmy, Szybko i sprawnie do Huty dotarliśmy. W autobusie - niektórych - ten problem dotyka, Temat bardzo niepewny, czyli polityka. Trudno jest z ludzi wyplenić nawyki stare, Czesiek całą drogę, mówił „ponad miarę”! Niebieski - „Kacwin – Brzezie” - robimy na raty, Po dzisiejszym dniu, zostaną już dwa etapy. Waldemar Ciszewski - 13.04.2024 r. |