Kierownik wycieczki: | Zbigniew Musiałkowski |
Trasa turystyczna:
Sobota 15.06.2013 – tym razem pod wodzą kol. Zbyszka Musiałkowskiego wyruszamy w Pasmo Gubałowskie. Po prawie tygodniowych nawałnicach z gradem prognozy pogody na naszą wycieczkę nader optymistyczne a piękny poranek na to wskazywał. Wędrówkę górską rozpoczynamy z Chochołowa szlakiem czerwonym. Najpierw drogą asfaltową koło kościoła a potem drogą polną wchodzimy w krainę łąk bajecznie kolorowych od kwiatów.
Gdzie niegdzie co dopiero skoszone trawy jeszcze leżą w pokosach, w innym miejscu już wysuszone upajają nas swym aromatem, a uroku dodają kopy siana stojące w równiutkich rzędach. W tak pięknej scenerii, mając na horyzoncie coraz wyraźniej pokazujące się Tatry od Osobitej w kierunku Wołowca, wchłaniając zapach siana i mając nad głowami świergot skowronków, docieramy do Ostrysza.
To już jedna trzecia trasy za nami, tak więc krótki odpoczynek i dalej w drogę. Z każdą godziną upał przybiera na sile, wyciskając strugi potu, jednakże odsłaniające się coraz to szersze partie Tatr w kompozycji z chmurami, grą świateł i cieni, rekompensują nam trud wędrówki. Duża wilgotność i ciepło zrobiły swoje czego dowodem były pierwsze grzyby – kozaki czerwone znalezione na trasie.
Przed Butorowym Wierchem droga polna przechodzi w asfaltową i niestety kończy się kraina pięknych łąk a zaczyna szara rzeczywistość. Trasa od Butorowego Wierchu do Gubałówki to już zgiełk, gwar, ruch aut i nieprzerwana procesja ludzi – a tak wspaniale było jeszcze przed godziną. Na Gubałówce dłuższa przerwa na piwko, zdjęcia, posiłek, delektowanie się wspaniałym w tym dniu widokiem na Tatry i Zakopane.
Do Zakopanego schodzimy szlakiem czarnym na zbiórkę przy dolnej stacji kolejki, skąd dalej na parking do autobusu. Z krótką przerwą na siusiu po drodze, docieramy do Krakowa kończąc bardzo piękną wycieczkę. Duże słowa uznania należą się najmłodszym uczestnikom wycieczki: Karolince i Paulince Piwowarczyk, Moniczce i Marcinowi Wiorek, oraz Mikołajowi Waligórze, którzy w doskonałej kondycji pokonali całą trasę.
Janusz „NUNUŚ” Pustułka