kontur (2 kB)

Beskid Śląski
21.06.2008

Kierownik wycieczki: Pustułka Janusz
Ilość uczestników: 45
Trasa wycieczki: Szyndzielnia - Klimczok - Przełęcz Karkoszczonka -
Hyrca - Beskid Węgierski - Kotarz- Grabowa - Przełęcz Salmopolska
Skrzyczne

W sobotę rano, tradycyjnie z parkingu przy byłym kinie Światowid, wyruszyliśmy w góry. Rano pogoda była wspaniała, więc pragnęliśmy, aby utrzymała się przez cały dzień. Naprzód "zakopianką", a następnie przez Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice, Kęty dotarliśmy do Bielska-Białej na parking przy kolei gondolowej na Szyndzielnię. Sześciu uczestników wybrało pieszą wędrówkę przez Dębowiec na Szyndzielnię, jeden uczestnik "przekorny" Czesio, (co z góry było wiadomo) wybrał się na trasę akurat odwrotnie, tj. z Przełęczy Salmopolskiej na Klimczok i do Bystrej. Pozostali uczestnicy wyjechali kolejką gondolową na szczyt.

Pierwszy odpoczynek był już po 15 minutach wędrówki w schronisku na Szyndzielni. Tam zostały zrobione pamiątkowe zdjęcia, podbiliśmy książeczki GOT, a kolekcjonerzy wzbogacili się o kolejne pieczątki. Przy pięknej pogodzie, po kolejnych 30 min. marszu zdobyliśmy szczyt Klimczoka. Podziwiamy rozległe, wspaniałe widoki Beskidu Śląskiego, Żywieckiego i Babiej Góry. Świeża, pachnąca trawa na polanie szczytowej "wymusiła" na nas relaks w promieniach słoneczka i przy przyjemnym beskidzkim zefirku. Schronisko pod Klimczokiem jak na wyciągnięcie dłoni, kusiło perspektywą zimnego, lanego piwka. Przeszliśmy następne 15 min. i już w schronisku wymarzone piwko, kolejne pieczątki do kolekcji i książeczek GOT, po czym wymarsz w dalszą drogę. Na szlaku miłe spotkanie z Czesiem, który samotnie wędrował w przeciwnym kierunku.

Kolejny przystanek po godzinie marszu na przełęczy Karkoszczonka w Chacie Wuja Toma. Krótki posiłek, obowiązkowe pieczątki, kilka zdjęć. Można by tu posiedzieć dłużej, ale świadomość czekających nas jeszcze 2 godz. marszu na to nie pozwala. Wędrując i podziwiając piękne widoki na Skrzyczne i Małe Skrzyczne zdobywamy szczyty Hyrcy i Kotarza. Na polanie szczytowej krótki odpoczynek z widokiem na Malinowską Skałę, Malinów i Przełęcz Salmopolską.

Zostało nam tylko 30 min. marszu- osiągamy jeszcze ostatni szczyt na trasie Grabową i dochodzimy do celu naszej wycieczki, na parking na przełęczy.
Po dotarciu ostatnich maruderów, żegnamy piękny Beskid Śląski, po drodze zabieramy w Bystrej Cześka i wracamy do Krakowa, aby jeszcze zdążyć na Wianki.

W autobusie, prowadzący wycieczkę dokonał jej podsumowania, wyróżniając najmłodszego uczestnika 10-letniego Krzysia, aktywną młodzież dzielnie i wesoło wędrującą na szlaku oraz najliczniejsze rodziny turystyczne. Również kilka słów reprymendy otrzymali spóźnialscy, na których musieliśmy czekać na Salmopolu. Aby taka sytuacja nie miała więcej miejsca- została im wręczona nowa mapa, aby mogli właściwie ocenić czas marszu i rozłożyć siły na trasie.

W nagrodę za dzielne wędrowanie wszyscy uczestnicy otrzymali od organizatora tradycyjnego cukierka. Do Nowej Huty dotarliśmy na godz. 20-tą. Zadowoleni z udanego rozpoczęcia lata, z postanowieniem ponownego spotkania na szlaku zakończyliśmy wycieczkę w Beskid Śląski.

Janusz "NUNUŚ" Pustułka

Linia
Relacja Fotograficzna
Linia
Powrót
kontur (2 kB)
copyright