kontur (2 kB)

Karnawał w Beskidzie Sądeckim
07 - 08.02.2015 r.

Prowadzący: Stefan Jurkowski

Beskid Sadecki

EXTRA, SUPER .......!!!! Marylka

Wyjście z Łabowej na Halę Łabowską nie było łatwe, ale zimowa, niczym z bajki wyjęta sceneria zrekompensowała trud związany z pokonaniem zaśnieżonej górskiej trasy. Nie była stroma, raczej łagodna ale dla kogoś kto wybrał się bez kijków - niełatwa. Szlak nieprzetarty, ledwo widoczne pojedyncze ślady, idąc po nich ciężko było utrzymać równowagę, łatwo wpadało się w głęboki śnieżny puch. Aby uniknąć problemów należało maksymalnie skoncentrować się, zachwyt nad pięknym widokiem stłumić, by nie rozpraszał. Im wyżej tym więcej doznań estetycznych. Światłocienie padając na obficie ośnieżone iglaki połyskiwały tworząc odblaski i niepowtarzalne efekty - czy zdjęcia je pokażą?

Zejście z Hali Łabowskiej do Łomnicy - jednym przysporzyło nieco problemów, dla innych było błahostką. Wyjątkowo piękna pogoda towarzyszyła do końca dnia. Wieczorem, po obiadokolacji, króciutkim odpoczynku trzeba było się przebrać i udać na bal maskowy - to przecież gwóźdź programu dwudniowej wycieczki. Większość uczestników przebrała się z polotem i fantazją. Kogóż tam nie było; sexi króliczek, dzieci kwiaty - hipisi, ufo ludki, paź królowej, Tyrolczyk, dama dworu, Szkot, Arabki, a pozostali, nie wymienieni, z pewnością odnajdą się na zdjęciach. Zabawa świetna, muzyka bez zarzutu, cóż dodać więcej - wspaniała maskarada! Drugi, ostatni dzień wycieczki - 15 osób wybrało ambitnie góry i poszli w zadymie śnieżnej z Rytra na Cyrlę czerwonym szlakiem, zeszli drogą prowadzącą do schroniska. Szczegółów nie podam, nie było mnie z nimi. Pozostali rozpierzchli się po Rytrze, indywidualnie czy grupkami zorganizowali sobie czas do wyjazdu. Wspomnieniem już tylko ogarniam to co za mną, było.

Zabawa

Zdjęcia: Monika, Andrzej, Halinka

Relacja fotograficzna - Koło ZA
Powrot
copyright