kontur (2 kB)

Beskid Niski
12.07.2009 r.

Linia
Prowadzący: Jan Nalepka
Jezioro Klimkówka

Trasy wycieczek górskich:

Monika Idzi:

Lato w pełni, Beskid Niski powitał nas piękną pogodą jak na lato przystało. Odległość od Krakowa do tamtych terenów spora, więc nie ma czasu na marudzenie. Najpierw oglądamy prześliczną drewnianą cerkiewkę w Kwiatoniu, z pięknie zachowanym ikonostasem, malowidłami ściennymi( jeszcze nie wszystko odrestaurowane, ale trzeba ją koniecznie zobaczyć, jest co podziwiać). Jest nadzieja, że będzie ona wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. I czas na wyjście w góry. Na długą trasę wylatują same orły. Czas na przejście jest bardzo wyśrubowany, o ognisku raczej nie mają co marzyć. Zdecydowana większość wybrała trasę z Ujścia Gorlickiego. Ognisko na polanie to przecież sama przyjemność. Nazwa Beskid Niski może być myląca, dotyczy tylko wysokości tych górek, podejście na Suchą Homolę wcale łatwe nie było i wylaliśmy sporo potu by się na nie wdrapać. Potem już płasko, miła odsapka. Trasa wiedzie lasem, przy takiej pogodzie, to sama przyjemność, kiedy drzewa dają przyjemny cień. Janek Nalepka poleciał do przodu, by znaleźć dobre miejsce na ognisko i znalazł: na skraju lasu piękna łączka, każdy mógł mieć to, co chciał. Albo miły cień drzew, albo piękne słoneczko na łące. Tam przy ognisku była prawdziwa biesiada, Janek, Małgosia, Halinka obchodzili swoje imieniny, były więc życzenia, 4 tenorów i trochę naszych śpiewów i poezje Ady dla solenizantów. Bardzo sympatycznie minął tam czas. Gdy zaczęliśmy się zbierać do drogi powrotnej na polankę dotarły orły z pierwszej grupy, jeszcze się załapali na małe co nieco. Zeszliśmy czarnym szlakiem do Klimkówki. Do Łosiów, nie było już czasu wędrować. Podziwialiśmy piękne jezioro. Buduje się wokół niego sporo ośrodków wczasowych, miejsc gdzie można odpocząć i popływać i powędrować po górach. Bardzo miłe miejsce, jeszcze nie bardzo rozreklamowane, przez co sprzyjające kontaktom z przyrodą, naprawdę godne polecenia. Przyszedł czas na powrót. Piękna wycieczka. Janek bardzo pięknie po drodze opowiadał o mijanych zabytkach, górkach, podziwiam jego wiedzę i umiejętność dzielenie się nią. Dziękujemy bardzo.

Janek:

Tradycyjnie już czerwcowa lub lipcowa wycieczka ma trochę inny bardziej towarzyski, nawet biesiadny charakter. Nie inaczej było również tym razem. Zaczęło się od zwiedzania cerkiewki w Kwiatoniu, potem były dość krótkie szlaki które prowadziły nad urokliwy zalew Klimkówka. Wcześniej na polanie pod Flaszą zapłonęło ognisko, rozległy się śpiewy, popłynęły słowa wierszy. Było wiele życzeń, serdeczności i wspomnień z przeszłości. Pragnę korzystając z okazji jeszcze raz podziękować w imieniu Małgosi i własnym naszym najbliższym Przyjaciołom, którzy prawie w komplecie zjawili się przy ognisku. Z całego serca za wszystko dziękujemy a Wasze życzenia szczerze odwzajemniamy. Szczególnie dziękuję niezastąpionej Adzie i wspaniałemu Chórowi. Myślę, że spotkamy się na innej biesiadnej wycieczce kiedy w rolach głównych wystąpi następna grupa Solenizantek i Solenizantów z licznego grona Przyjaciół.
Pozdrawiam Janek

Linia
Relacja fotograficzna
Linia Powrót
copyright