kontur (2 kB)

ĆWILIN - BESKID WYSPOWY
09 marca 2008 r.

Linia

W dniu 9 marca 2008 roku wycieczkę na Ćwilin w Beskid Wyspowy przygotował i poprowadził Kol: Robert SZYNAL. Ilość uczestników - 44

Bufet pod gołym niebem.

Trasa:

Ćwilin

Moniczka Idzi:

W Wycieczka super, pogoda jak na zamówienie, błękitne niebo, słoneczko świeci i wtedy niczego więcej do szczęścia nie potrzeba. Wyruszyliśmy z Jurkowa na Ćwilin. Towarzyszył nam mały sympatyczny kundelek, zmieniał od czasu do czasu grupy, z którymi wędrował i doszedł tak jak my do Mszany. Ponieważ w drodze powrotnej jechaliśmy przez Jurków, więc największy nasz obrońca czworonogów Jasiu, dopilnował by ten sympatyczny turysta wysiadł pod swoim domem.

Ćwilin

Elżbieta:

Piękna pogoda i bardzo dużo czasu (ponad 8 godzin) sprzyjało tym, którym zawsze za mało GÓR. Po szybkim dotarciu na Ćwilin i krótkim odpoczynku, dwie niezależnie działające grupki ( w sumie 10 osób) postanowiły zaglądnąć jeszcze na Lubogoszcz. Grupa pod wodzą niezastąpionego Stefcia (MISTRZ w chodzeniu na skróty!) po osiągnięciu Czarnego Działu, zeszła prosto do drogi, by znów wspiąć się prawie pionowo przez bukowy las. Druga grupa wytyczyła trochę inną trasę i ku ogólnemu zdumieniu dotarła na szczyt pierwsza. Po wspólnej fotce ich drogi jednak się rozeszły - jedni zeszli do Mszany zielonym szlakiem, a drudzy czerwonym wlokąc się okrutnie, bo przecież trzeba było ten nadmiar czasu jakoś zagospodarować. Aha, 3 sarny przebiegły nam drogę w lesie, na łąkach zakwitły stokrotki i podbiał, w rowach lepiężnik biały, a w górze radośnie uwijały się skowronki - WIOSNA tuż, tuż !

ZACHCIAŁO IM SIĘ LUBOGOSZCZ ZALICZYĆ !!! Linia Powrót
copyright