kontur (2 kB)

Zimowy karnawał w Zawoi

3 - 5 luty 2006

Linia Mosorny Groń

Dwa autobusy, jeden z Mistrzejowic, drugi spod Światowidu wyruszyły do Zawoi w piątek 3 - go lutego o godz.17 z bracią hutniczą na długo oczekiwany kulig. Trasa z Krakowa do Zawoi przebiegła bardzo szybko za sprawą wytrawnych kierowców jak i prowadzących wycieczkę Janusza Gwizdowskiego i Janusza Pustułkę, którzy w profesjonalny sposób przekazywali informacje krajoznawcze, organizacyjne, nie zapominając o powitaniach sponsorów, uczestników i poczęstunku tradycyjnie cukiereczkami. Po przyjeździe, z uwagi na małą przepustowość stołówki o godz. 1930 uczestnicy jednego autobusu udali się na kolację, a z drugiego kwaterowali się, po czym o godz. 2030 nastąpiła zmiana. Po tych operacjach ogłoszono czas wolny dla uczestników na zajęcia integracyjne w podgrupach a dla dzieci gry i zabawy z wykorzystaniem zaplecza ośrodka wypoczynkowego.

4.02.2006 sobota

Śniadanie w dwóch turach o 8.00 i 9.00 po czym narciarze jednym autobusem wyjechali na Mosorny Groń, gdzie przy niezbyt dobrej pogodzie (padający śnieg i wiejący wiatr) zażywali białego szaleństwa. Druga grupa mniej zaawansowanych narciarzy korzystała z wyciągu w pobliżu naszego ośrodka "Silver".

Miłośnicy zwiedzania regionu i oglądania krajobrazów z okien autobusu udali się drugim autokarem na Orawę do przejścia granicznego na Chyżnem - tam drobne zakupy na Słowacji i powrót na obiad. Podobnie jak kolacja i śniadanie, obiad w dwóch seriach, po czym o 1700 pierwsza grupa udała się na kulig. Duży opad śniegu, dodający uroku, długi sznur sań, pochodnie, śpiew, pamiątkowe zdjęcia a w połowie trasy dla rozgrzewki babiogórski grzaniec i powrót po półtorej godzinie na ciepłą kolacyjkę. Powtórka kuligu dla drugiej grupy.

Po smacznej kolacji wręczono upominki dla najmłodszej uczestniczki wycieczki Kasi Kawuli, obchodzącej 4-ro miesięczne urodziny a następnie rozpoczęto "biesiadę babiogórską", na której zespół regionalny zaprezentował obrzędy ludowe kolędowania z turoniem, przedstawił śpiewy i gawędy z regionu Zawoi, włączając w to czynnie koleżanki i kolegów hutników. I tak po półtorej godzinie niepostrzeżenie wieczór regionalny przemienił się w wieczorek taneczny obfitujący w wiele atrakcji. Na początku złożono koledze Jurkowi Syczowi życzenia z okazji 50-tych urodzin z gromkim "sto lat", "gwiazdką pomyślności" i drobnym upominkiem.

Tuż po północy następna uroczystość, koleżanka Jola Ciaranek też obchodziła urodziny tyle, że "18 z dodatkiem" i znów "sto lat", "gwiazdka pomyślności", upominek oraz "Jolka. Jolka".
Wspaniałą zabawę uatrakcyjniono konkursem dla sekretarek - sprawności wiązania krawatu na szyi szefa. Bezkonkurencyjną okazała się koleżanka Asia Jamrozik, pozostawiając w pobitym polu kol. Monikę Mazurek i Bożenkę Pierzchalską. W nagrodę otrzymała zestaw przyborów do pisania. Tradycyjnie na balu organizatorzy wybrali "pierwszą parę na parkiecie", którą zostali Dorota i Staszek Grycowie, otrzymując symboliczne upominki.
W miłym nastroju zakończono bal około 3-ciej, udając się na zasłużony odpoczynek po bardzo pracowitym dniu.

5.02.2006 niedziela

Poranek "full wypas"- temperatura - 15 C, 10 cm świeżego puchu, słoneczko, w którego promieniach w pełnej krasie ukazała swe wdzięki Babia Góra. Wprowadzeni w doskonały nastrój, widząc tak ślicznie zapowiadający się dzień, udajemy się na pierwszy posiłek tego dnia, korzystając do woli z suto zastawionego stołu szwedzkiego. I znów narciarze doświadczeni zawodowcy wyjechali na Mosorny Groń, natomiast amatorzy na stoczek koło ośrodka. Pozostali uczestnicy, korzystając z pięknej pogody, zwiedzali zabytki i okolice Zawoi, uczestniczyli w niedzielnej mszy w kościołach w Centrum i w Widłach, zwiedzali stylowe karczmy. Na słowa uznania zasługuje wyczyn Jurka Kaima, który zaliczył zimowe wejście na Babią Górę. Zawodowcy- fotograficy pod wodzą Rysia Wścisły zorganizowali plener fotograficzny na Mosornym Groniu. A było co fotografować, bo wieczorne opady śniegu pozostawiły swój ślad na drzewach, w lesie, na polanach, stwarzając iście bajkowy świat. Uroku dodawały skrzące się w słońcu przeźroczyste płatki śniegu, unoszące się w mroźnym powietrzu.

W takiej scenerii tradycyjnie o 1200 część uczestników skorzystała z opisu panoramy, zaprezentowanej przez piszącego to sprawozdanie. Szczególnie urzekła nas dostojna Babia Góra, nie umniejszając nic Małej Babiej. Wspaniale prezentowały się Pilsko, Pasmo Jałowieckie, Beskid Makowski, Beskid Mały, Pogórze Wielickie - jednym słowem- "poezja gór".

Ze smutkiem przyszło pożegnać się ze stokiem Mosornego Gronia, szczególnie w tym dniu, oferującym nam wspaniałe warunki narciarskie przy iście alpejskiej pogodzie. Wyjazd na obiad, po którym pakowanie, pożegnanie z bracią hutniczą sąsiedniego autokaru, z kierownictwem ośrodka TRANSPORTOWIEC- SILVER. Z obietnicą powrotu znów za rok wyjechaliśmy do Krakowa. Zadowoleni, wypoczęci, dotlenieni, bogatsi o przeżyte nowe doznania, mając w pamięci piękną Babią Górę zakończyliśmy kolejny kulig hutników.

Janusz "NUNUŚ" Pustułka

Linia Powrót
copyright