kontur (2 kB)

wiking300. (17 kB)

Spływ kajakowy Dunajcem:
na trasie:
Ostrów – Opatowiec

30.05.2021 r.

dunajec-ostrów (81 kB)

Dunajec – rzeka w południowej Polsce, prawy dopływ Wisły. Powstaje z połączenia wód Czarnego Dunajca i Białego Dunajca w Nowym Targu; za początkowy odcinek uważa się Czarny Dunajec (w najwyższym biegu Wyżni Chochołowski Potok). Długość 247 km (łącznie z Czarnym Dunajcem), z czego 17 km liczy odcinek graniczny między Sromowcami Wyżnymi a Szczawnicą. Powierzchnia dorzecza wynosi 6804 km², z tego w Polsce 4854,1 km², na Słowacji 1949,9 km² (z czego 1594,1 km² przypada na dorzecze Popradu, a 355,8 km² – na zlewnię samego Dunajca na wspomnianym odcinku granicznym). Uchodzi do Wisły w okolicach Opatowca i Ujścia Jezuickiego.

źródło: Wikipedia

Program spływu:


Spływ kajakowy Dunajcem cz. I:
Ostrów - Opatowiec

Autokarowe śpiewanie

W niedzielę 30 maja, mimo kiepskiej prognozy pogody, na Bulwarowej o 6:30 stawiła się doborowa ekipa, która nie bacząc na widmo deszczu rządna była przygody na wodach Dunajca. Pozostałych śmiałków zabraliśmy po drodze. Łącznie w spływie udział wzięło 40 osób. Już w drodze do Ostrowa dało się odczuć, iż z każdym kilometrem atmosfera staje się weselsza a autokarowe śpiewanie Iwonki i pozostałych budziło pozytywne emocje, wprawiało w dobry nastrój. Dojazd na start minął nam więc jakoś niepostrzeżenie. Potem jeszcze tylko przebieranki, aby gotowym być na każde warunki, kilkuminutowy marsz błotnistą drogą i już stanęliśmy na starcie za sporym progiem wodnym.

dunajec01 (117 kB)

Czasem słońce, czasem deszcz

Po dopełnieniu formalności i wysłuchaniu prelekcji dostawcy kajaków oraz wskazówek komandora Ryszarda co do trasy spływu i możliwych utrudnień, a także podziale ról, tj. wyznaczeniu tzw. czerwonej latarni czyli osady zamykającej spływ, pozostałe osady schodziły na wodę. Gdy poniósł nas nurt Dunajca, na wstępie dość wartki, jakoś przestaliśmy zerkać z przestrachem w niebo i daliśmy nieść się rzece, ciesząc się wiosenną feerią odcieni zieleni, szumem wody i nawet szaro sinym ciężkim niebem nad nami. Załogi rozpłynęły się na znaczne odległości od siebie, czasem jednak mijaliśmy towarzyszy odpoczywających i posilających się na kamienistych plażach lub wyspach. Na niektórych twarzach malowała niezmącona pełnia szczęścia, a niektórzy nawet brodzili po wodzie (jak bohater drugiego planu na zdjęciu poniżej).

dunajec02 (114 kB)

W międzyczasie na niebie pojawiły się niebieskie połacie oraz fantazyjne białe, puchate obłoki i wyszło słońce. Wszyscy wyglądali na zrelaksowanych i zadowolonych. Kinia wydawała się być zachwycona płynąc jedynką, którą nazwała pieszczotliwie „moja wanienka”. Andrzej miał okazję przetestować swój nowy kajak. Sądząc po minie, test wypadł pozytywnie. Henio z Markiem chętnie pozowali do zdjęć z szerokimi uśmiechami na twarzach.

dunajec03 (145 kB) dunajec04 (80 kB) dunajec05 (142 kB)

Minęliśmy również Justynkę z rodziną w doskonałych nastrojach oraz zagadanych Basię i Piotra. Trasa spływu nie nastręczała większych trudności, chociaż było po drodze kilka bystrz oraz nawet sporo dużych wirów i odwojów tworzących się za podwodnymi przeszkodami czy uskokami dna rzeki. Deszcz dopadał nas kilka razy na krótkie chwile gdy wpłynęliśmy pod ciemniejszą chmurę ale nie przyćmił w żaden sposób doznań pozytywnych. Mijaliśmy po drodze trzy przeprawy promowe. Ostania była na mecie spływu, tam gdzie Dunajec spotyka się z Wisłą.

dunajec06 (64 kB) dunajec07 (53 kB)

A w Opatowcu powitał nas Józef Piłsudski ale bez Kasztanki

Po wpłynięciu do Wisły zaskoczył mnie jej wartki nurt, przez który należało się przebić aby szybko wydostać się na rampę promu, co okazało się nie takie proste. Jednak dzięki pomocy Piotra udało się tę akcję sprawnie przeprowadzić i nie spotkać się tam z promem ani nie wpaść do wody. Na wiślanym brzegu powitał nas Józef Piłsudski spoglądając z cokołu pomnika na poczynania nasze. Pomnik ten ufundowano w 1994 r., w 80-tą rocznicę jego pierwszych bojów na Kielecczyźnie. Brakowało mi tam jednak Kasztanki, czyli najsłynniejszego konia w polskiej historii. Rozważania przerwało podpływanie kolejnych osad, gdyż należało im pomóc wydostać się na śliską, niebezpieczną rampę. Z uwagi na powyższe trudności pozostałe osady lądowały na przeciwnym brzegu i przepływały promem.

dunajec08 (133 kB)

Niedzielne obiadowanie

Wobec faktu, iż jakoś szybko nam poszło to pływanie, po zdaniu kajaków, udaliśmy się na obiad do lokalnej restauracji. Obiad był pyszny, a widoczek z miejsca obiadowania jeszcze pyszniejszy. Wśród rozmów różnej treści, w wesołej atmosferze upłynęło niedzielne popołudnie. Bardzo miły powrót do względnej normalności po okresie pandemicznych obostrzeń.

dunajec09 (142 kB)

I kiedy wszyscy już się pokrzepili, równie pokrzepiony Ryszard dał znak do odjazdu. Spieszył się, gdyż jak się okazało planował szelma coś jeszcze...

dunajec10 (78 kB)

Dodatkowa niespodzianka

Gdy już dojechaliśmy na ul. Bulwarową, tj. do centrum dowodzenia i wszyscy zaczęli się wypakowywać z autokaru i rozchodzić do samochodów dało się słyszeć zawodzące a wręcz rozpaczliwe wołanie Królowej Teresy I - Kaaaaśkaaa! Będąc pewną, iż tak pilnie potrzebną jestem do robienia zdjęć upchnęłam rzeczy nogą w bagażniku i pobiegłam na to, widać pilne, wezwanie wrzeszcząc uspokajająco - Iiiidę! Poproszono uczestników o pozostanie na miejscu jeszcze chwilę i wtedy oficjele w osobach Królowej Teresy I, Eugeniusza oraz Ryszarda przystąpili do wręczania odznaczeń oraz dyplomów za zasługi na rzecz PTTK. Odznaczenia otrzymały Wiesia i Ania, natomiast dyplomy Kinga, Iwonka no i ja. Z tego miejsca, raz jeszcze pozostaje mi za to wyróżnienie podziękować, gdyż jest to dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem :)

dunajec11 (129 kB)

Po tej uroczystości rozjechaliśmy się do domów, w oczekiwaniu na kolejne etapy pływania po Dunajcu.

Katarzyna Nowaczyńska

Relacja fotograficzna - Katarzyna Nowaczyńska
Powrót

copyright