kontur (2 kB)

wiking300. (17 kB)

Spływ kajakowy rzeką Nidą

27.05.2018 r.

nida01 (269 kB)

TRASA SPŁYWU:

Pod dowództwem komandora Ryśka grupa zapalonych kajakarzy wyruszyła na kolejny spływ kajakowy na Nidzie.

W miejscowości Bizoręda rozlokowaliśmy się w kajakach i rozpoczęliśmy wiosłowanie Nidą Białą, potem Czarną, a kiedy te rzeki się połączyły płynęliśmy Nidą.
Biała Nida charakteryzuje się dzikością przyrody i czystością wody, a także licznymi meandrami i tu zaczęła się nasza przygoda. Pokonanie zakoli rzeki wymagało umiejętność kajakarzy przy omijaniu przeszkód (powalone drzewa) a rzeka bardzo wąska. Po zasileniu przez "Wierną rzekę" (Żeromski) trasa była łatwiejsza i o dziwo wszyscy pięknie i na sucho pokonali te niespodzianki ukryte w wodzie. W nagrodę współorganizator Arnold zarządził odpoczynek.

Piękna pogoda i przyroda mówiła nam, że to maj. Na polanie ukwieconej kwiatami mieliśmy kiełbaski z ogniska i obowiązkowo piwo schłodzone w rzecznym piasku i to było super!

Stwierdziliśmy, że wśród uczestników spływu są nowicjusze, trzeba było ich włączyć do królestwa Neptuna. Kolega Andrzej etatowy król mórz i oceanów wraz z małżonką Prozerpiną (Beatką) oraz "orszakiem Nimf wodnych" dokonywał ceremoniału chrztu wodnego. Neptun pytał kandydata o imię i co wniesie do jego królestwa wodnego. Ochrzczony członek królestwa musiał pocałować Neptuna pierścień i kolano Prozerpiny.

Po wielkich uroczystościach popłynęliśmy dalej podziwiając piękno przyrody - bardzo bogatej, nawet zaszczyciła nas swoją obecnością wydra dając nura przed naszym kajakiem.

Dopłynęliśmy do Sobkowa, który ma bogatą historię. Sobków dawne miasto powstało na gruntach wsi Nida. Przywilej lokacyjny wydał w 1563 roku Zygmunt August, fundator Sobkowa wzniósł zamek, który obecnie znajduje się w stanie ruiny. Do murów zamku przylegają zabudowania gospodarcze (obecnie mieści się w nich restauracja, hotel.

Po zwiedzeniu obiektów popłynęliśmy dalej. Z Gienkiem zaliczyliśmy kąpiel w Nidzie - myślę że była planowana!
Było dużo wesołości, popłynęliśmy jeszcze dwa kilometry (a w sumie 30) i tam zakończony był nasz "rejs" po Nidzie. Zadowoleni, naładowani pięknem przyrody wróciliśmy do Krakowa.

Koledze Ryśkowi dziękujemy za zorganizowanie tego uroczego spływu.

Wykąpana kajakarka Teresa

Relacja fotograficzna - Eugeniusz Halo
Relacja fotograficzna - Anna Trojan
Powrót

copyright