kontur (2 kB)
beskid-slaski (31 kB)
Beskid Ślaski

Istebna
Jaworzynka - Trzycatek (Trójstyk) - Koniaków

1 luty 2020

Linia
Kierownik wycieczki: Agata Karwowska
Linia ictebna01 (161 kB) Linia

Trasa górska wycieczki:


Kto nie zna Jerzego Kukuczki? Ikona polskiego i światowego himalaizmu. Człowiek, którego pasja budziła podziw i zarażała. Człowiek gór. Właśnie o nim, o jego drodze na kolejne ośmiotysięczniki, o trudach jakie znosił, o wyrzeczeniach, o szczęściu jakie osiągał opowiedziała nam jego żona - pani Celina w Izbie poświęconej Jego Pamięci w Istebnej. To właśnie tam zaczęliśmy naszą wycieczkę z Wierchem 1 lutego. I słusznie. Z ciekawością i podziwem dla Osoby, która w górach, ich niedostępności, ich grozie, wreszcie w ich niezmierzonym pięknie próbowała odkryć sens życia i która to życie tam zakończyła, słuchaliśmy w milczeniu głębokiego, pięknego głosu Kobiety będącej częścią tego życia. Bo choć Jerzy Kukuczka ciągle wracał w góry - te najwyższe na świecie, choć wytyczał nowe szlaki, nowe drogi wejścia na szczyty, to dzięki swojej rodzinie; żonie i dzieciom miał do kogo wracać. W październiku 2019 r. minęło 30 lat od jego śmierci. Zginął próbując zdobyć Lhotse. Czytamy książki o Kukuczce, słuchamy opowiadań, oglądamy filmy. Ale tak blisko namacalnych pamiątek po nim, po jego pasji jeszcze nie byliśmy. Myślę, że była nam potrzebna ta lekcja historii, tak niedalekiej przecież, tak nam bliskiej. Wzmocnieni duchowo ruszyliśmy dalej, by podziwiać dużo niższe góry - Beskidy. Ale to właśnie stąd rozpoczynał swoje wędrowanie Jerzy Kukuczka. Dojechaliśmy do Jaworzynki, by po krótkim spacerze dotrzeć do Trójstyku granic: polskiej, czeskiej i słowackiej.
istebna02 (82 kB) Każdy chciał zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, bo gdzie jak nie w takim miejscu można być raz w Polsce, za chwilę na Słowacji i po chwili już w Czechach, by sekundy potem znów na ojczystej ziemi. Taka pamiątka. Kilkoro z nas postanowiło powędrować na Ochodzitą już z tego miejsca, ładnych kilka kilometrów - to nasi niestrudzeni wyczynowcy. Większość skorzystała z uczynności naszego kierowcy, dzięki któremu mogliśmy tą górę „zdobyć” po kilkunastominutowym dość stromym podejściu. Wiatr chciał nam wybić z głów wchodzenie na Ochodzitą, ale co to dla wierchowskiej braci. Zwłaszcza, że na szczycie najmłodsza nasza turystka otrzymała pierwsze zdobyte odznaki PTTK. Sam prezes Zdzisiu wręczył uroczyście Wiktorii popularną i brązową odznakę, a wszyscy biliśmy brawo. Gratulacje i życzenia zdobywania kolejnych szczytów, kolejnych odznak Wiktoria przyjmowała z uśmiechem. Była bardzo zadowolona tak jak i my kiedyś, świetlne lata temu…Cóż. Cieszymy się z tego, że rośnie nowe pokolenie turystycznej rodzinki. Tym optymistycznym akcentem kończyliśmy tą przyjemną wycieczkę podziwiając jednocześnie wspaniałą panoramę górską, jedną z najpełniejszych w Beskidach Zachodnich. Gdyby tylko pogoda nam pozwoliła widzielibyśmy prawie wszystkie główne szczyty beskidzkie. Przy prześwitującym gdzieniegdzie spoza chmur słońcu, przy silnym wietrze widzieliśmy tylko ich zarysy. Mimo, że ta wycieczka nie należała do trudnych ani wymagających specjalnej kondycji, byliśmy zadowoleni. Znowu miło spędziliśmy czas wśród rozmów, żartów, zdobywając wiele ciekawych informacji. Dziękując wszystkim organizatorom i uczestnikom turystycznie pozdrawiam. Do zobaczenia na kolejnych wycieczkach.

Turystycznie pozdrawiam
Ala Obrzut

Linia
Relacja fotograficzna - Ala Obrzut
Relacja fotograficzna - Roma
Relacja fotograficzna - Alicja O.
Linia
Powrót
copyright