Kierownik wycieczki: | Jan Kantor |
W piękną sobotę 08 czerwca wyruszyliśmy z Wierchem w Beskid Żywiecki w masyw Babiej Góry. Od wczesnych godzin rannych towarzyszył nam upał. Tym razem celem była Mała Babia inaczej Cyl 1517m npm . To trzeci co do wysokości szczyt Beskidu Wyspowego po Diablaku (Babiej Górze) i Pilsku. Zaczęliśmy wędrówkę od Słonej Wody, orawskiej osady w powiecie Namiestów na Słowacji. Dawniej było tu lokalne uzdrowisko ze słonymi wodami. Zajęci zdobywaniem pieczątek w schronisku, żądni wędrówki po beskidzkich szlakach , nie zauważyliśmy źródełka tej wody. A było tak niedaleko nas… Oczywiście grupa podzieliła się prawie równomiernie; na tych co poszli żółtym szlakiem zdobywać Diablaka i na tych, którzy czerwonym szlakiem wędrowali na Mała Babią. Jedni i drudzy wygrali: piękne widoki, pogodę i towarzystwo. Byli też „harkorowcy”. Ci z kolei zdobyli oba szczyty Babią Górę i Małą Babią. Ograniczyli oni swój czas odpoczynku do minimum, ale zrealizowali swoje wspaniałe plany. My z naszym przodownikiem powędrowaliśmy na Cyl. Piękna trasa wiodła mieniącym się różnymi odcieniami zieleni lasem, wzdłuż orzeźwiających strumieni . Wiało od nich tak potrzebnym w takiej aurze chłodem. Las głównie iglasty dawał cień i ukazał nam jeszcze pozostałości po Wielkiej Kalamicie, jaka miała miejsce w 2004 roku - zeschnięte kikuty wielu drzew wśród nowych już wysokich świerków i jodeł. Przyroda przy pomocy człowieka odrodziła się. Las porasta wiatrołomy. Mieliśmy troszkę kłopotów na trasie. Olbrzymie ciągniki zwożące drzewo wyżłobiły głębokie bruzdy. Trzeba było iść obok szlaku. Ale od czego są koledzy. Jeden drugiemu pomagał i daliśmy radę. Za to zapach zwożonego drzewa! Nic tak nie pachnie! Za te zapachy, za te widoki babiogórskiego pasma człowiek dałby wszystko. Spokojna wędrówka zakończyła się zdobyciem Małej Babiej. Spotkaliśmy na szczycie turystów ze Słowacji i z Łodzi. „ Wy z Krakowa macie najbliżej gór” z życzliwą zazdrością mówiły łodzianki. To prawda. Mamy to szczęście. Odpoczywając i opalając się na zboczach Cyl-a, patrzyliśmy na Babię Górę -piękną i kapryśną Królowę Beskidów. A potem schodząc na Przełęcz Brona mijaliśmy biegaczy z ultra maratonu. Godni podziwu, zmęczeni przemierzyli wiele kilometrów pokonując kolejne szczyty masywu babiogórskiego. My natomiast zeszliśmy do schroniska na Markowych Szczawinach. I tu spotkaliśmy się wszyscy wymieniając swoje wrażenia ze zdobytych szczytów, pokonanych tras i trudów. Zaopatrzeni w plakaty ukazujące Babia Górę pożegnaliśmy Beskidy. Jeszcze niejeden raz tu wrócimy. Wspaniała wycieczka!
Z turystycznym pozdrowieniem Ala Obrzut
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
8.06.2019 | Slana Voda (775 m) – Mała Babia Góra (1517 m) 8,2 km; ↑745 m | Słowacja | 16 | Tak |
8.06.2019 | Mała Babia Góra – Przełęcz Brona – Schronisko PTTK Markowe Szczawiny – Zawoja Markowa | BZ.02 | 7 | Tak |
RAZEM | 23 |
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
8.06.2019 | Slana Voda (775 m) – Babia Góra ( 1725 m) 8.3 km; ↑960 m | Słowacja | 18 | Tak |
8.06.2019 | Babia Góra – Przełęcz Brona - Schronisko PTTK Markowe Szczawiny – Zawoja Markowa | BZ.02 | 8 | Tak |
RAZEM | 26 |