Prowadząca: | Agata Karwowska - Przodownik Turystyki Górskiej |
Pogoda: | zimowa |
Czy takie zestawienie słów może do siebie pasować?
Wydaje się, że nie! Gdzie zima i palmy? Nawet w naszym klimacie trudno to połączyć.
A jednak! W rzeczywistości wszystko może się zdarzyć. Natura i aura są nieprzewidywalne.
Uczestnicy wycieczki do Lipnicy Murowanej, liczną grupą wyjechali rankiem na uroczystość Niedzieli Palmowej w kilkunastostopniowym mrozie. Mimo mrozu, od samego świtu mocne promienie słoneczne ogrzewały i rozświetlały powietrze, i tym niwelowały uczucie zimna.
Po przyjeździe do Lipnicy, na rynku już trwały przygotowania do uroczystości. Rozkładano kramy z rękodziełem artystycznym, ze spożywczymi produktami regionalnymi.
Przynoszono palmy, te mniejsze i te większe. Część ustawiano wokół pomnika św. Szymona, a część tych najwyższych czekało na postawienie wokół rynku. Potem wszystkie były oceniane przez jury w 55 Konkursie Lipnickich Palm i Rękodzieła Artystycznego im. Józefa Piotrowskiego, na najwyższa palmę.
Czas do tradycyjnego poświecenia palm, wykorzystaliśmy na zakupy, podziwianie misternie ozdobionych wydmuszek i innych wiosennych, i świątecznych atrybutów oraz na zwiedzanie lipnickich zabytków. Czas mijał szybko, a część grupy czekała jeszcze tego dnia wędrówka wzgórzami Wiśnicko- Lipnickiego Parku Krajobrazowego z Rajbrotu do Nowego Wiśnicza.
Szlakiem niebieskim wyruszyliśmy na szczyt Paprotnej 436m npm, na której jednym ze szczytów znajduje się pomnik przyrody nieożywionej „Kamienie Brodzińskiego”. Tutaj uwieczniliśmy się na zdjęciach pamiątkowych i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Na trasie naszej wędrówki „odnaleźliśmy” Rezerwat „Kamień Grzyb”. Piszę odnaleźliśmy, bo wejście do lasu w którym ten rezerwat się znajduje, nie jest oznakowany, a nawet znaki szlaku są skutecznie wymazane. Wejście do lasu zastawione szlabanem i opatrzone kilkoma tablicami z zakazem wejścia do lasu. Żadnej informacji o pobliskim rezerwacie. Zresztą na całej trasie szlak jest fatalnie oznakowany, znaki zamalowane lub wymazane i tylko dzięki uprzejmości mieszkańców udało nam się dotrzeć do celu.
Ciekawe komu zależy na takiej dezinformacji turystów?
Był to spacer bardziej na orientację, niż za przewodnictwem znaków szlaku.
Po odpoczynku przy potężnym grzybie, wyruszyliśmy w dalszą drogę do Nowego Wiśnicza, którego zamek i budynki poklasztorne widzieliśmy już wcześniej na trasie.
Wycieczka nasza podzieliła się na grupę w większości wędrującą i małą grupkę, która została w Lipnicy, a którą oprowadzał kol. Bogdan Muller. Gdy znowu spotkaliśmy się w Wiśniczu, Bogdan poprowadził już wszystkich na dziedziniec zamku, opowiadał o jego historii i historii miasteczka. Nowy Wiśnicz to małe miasteczko, ale jego zabytkami, pomnikami i historią można by obdzielić i uatrakcyjnić jeszcze kilka miast.
Słońce, które towarzyszyło nam przez cały dzień już było coraz niżej, my kończyliśmy zwiedzanie, znowu zapowiadał się mroźny wieczór, więc o godz. 17.00 trochę zmęczeni, może też zmarznięci, ale mam nadzieję zadowoleni udaliśmy się w drogę powrotną
do Krakowa.
Wszystkim bardzo serdecznie dziękuje za udział w tej wycieczce, Bogdanowi za oprowadzenie i zapoznanie z historią Lipnicy Murowanej i Nowego Wiśnicza.
Wszystkich zapraszam na kolejne nasze imprezy.
Trasa górska:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
24-03-2013 | Rajbrot - Paprotna "Kamienie Brodzińskiego" - Nowy Wiśnicz | BZ.11 | 15 | Tak |
RAZEM | 15 |