kontur (2 kB)

ZAWOJA - MOSORNY GROŃ
20.02.2010 r.

Linia
Kierownik wycieczki: Ewa Skrzyńska
Trasa przejazdu: Kraków - Zawoja
Ilość uczestników: 39
Pogoda: Mglista zima

Zawoja

MOSORNY GROŃ

20 lutego 2010r. postanowiliśmy aktywnie spędzić sobotni dzień. W tym dniu wyruszyliśmy na kolejną wycieczkę do Zawoi, naszym celem był Mosorny Groń. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Krakowa zaskoczył nas deszcz, który zacinał sobie spokojnie. Niestety słońce tym razem postanowiło poświecić gdzie indziej, ale ochota do wędrówki górskiej jest w nas i pojawia się zawsze. Było dla nas nie lada miłym widokiem, gdy na szlaku (a szliśmy od Suchej Góry) padał śnieg. Maszerowaliśmy w 28 osób niebieskim szlakiem do Schroniska na Hali Krupowej (H. Kucałowej). Pozostali to narciarze, ich grupa liczyła 11 osób, pomknęli oni na Mosorny Groń. Szlak był dość przetarty, śnieg puszysty i lekko zamarznięty. Raki odegrały ważną rolę, dzięki nim było łatwiej. Jeśli ktoś je miał to mógł pruć bez obawy po oblodzonych spadzistych odcinkach, w górę i w dół. W schronisku wybudzony przez nas gospodarz przywitał wszystkich i zaprosił do środka. Przysiedliśmy nieco na dłuższą chwilkę bo nasz Zbynio S. miał urodziny. Tradycyjnie odśpiewaliśmy uroczyście, a żywo sto lat i tyle samo życzyliśmy przemierzania szlaków i stałych powrotów do gór. Solenizant obdarowywał wszystkich towarzyszy swoimi wyszukanymi specjałami. Dalej czerwonym szlakiem (Główny Szlak Beskidzki) szusowaliśmy dziarsko przez Złotą Grapę, Policę (1369m n.p.m. najwyższy szczyt pasma) i Halę Śmietanową. Na szczycie Policy usytuowany jest kilkumetrowy krzyż upamiętniający ofiary katastrofy lotniczej z 1969 roku, w której zginęło 51 osób. Wśród nich był Zenon Klemensiewicz znakomity językoznawca, profesor UJ. Jego imieniem został nazwany Rezerwat Przyrody na Policy. Wokoło nas była śnieżna kraina, ale nie sprawiało to większych problemów w wędrówce. Z Hali Śmietanowej udaliśmy się do rozwidlenia szlaków i następnie żółtym szlakiem na Mosorny Groń. W mej opinii jest to niezwykle atrakcyjny stok. W tamtejszym, miejscu królowali narciarze. Następnie postanowiliśmy schodzić ze stoku obok wyciągu, to tylko 1380m, a w rakach było szybko i łatwo. Na dole przy parkingu w karczmie uraczyliśmy się gorącą czekoladą, można było dostać tam wino grzane lub inne smakołyki. W dobrych nastrojach, wracaliśmy do naszych domów. O tym jak było zapraszam do obejrzenia zdjęć w naszej galerii.


Na Mosornym Groniu

Już nie mogę się doczekać następnych wycieczek, a najbliższa to 7 marca 2010 na Lubomierz i Jasień. Będzie i trekking, narty i świętowanie Dnia Kobiet. Tym razem wyprawę poprowadzi Agata Karwowska, w której to imieniu serdecznie zapraszam.

Ewa Skrzyńska

Linia
Relacja Fotograficzna - Aleksander Kłącz
Relacja Fotograficzna - Ala Obrzut
Relacja Fotograficzna - Andrzej i Zbigniew Sieja
Linia
Powrót
copyright