kontur (2 kB)

Bułgaria
03 - 12.09.2010 r.

Linia
Kierownik wycieczki: Eugeniusz Halo - Przodownik GOT
Ilość uczestników: 37

Góry Bułgarii

1 dzień

03.09.2010 r. wyjazd w dniu 03.09.2010 r. o godz. 1600 pętla autobusowa os. Złotego Wieku w Krakowa przejazd przez Słowację - Węgry.

2 dzień

04.09.2010 r. przejazd przez Serbię do Bańska na zakwaterowanie Prima Klub Hotel ***, spacer, piesze zwiedzanie miejscowej starówki, cerkwi Św. Trójcy, nie realizujemy gdyż po wyjeździe z Sofii utworzył się korek w którym tkwimy około 2 godzin, obiadokolacja, i grupa nie zmęczonych urządza wieczorek taneczny wspólnie z gospodarzami hotelu, do późnych godzin nocnych, nocleg.

3 dzień

05.09.2010 r. śniadanie, wycieczka górska na Wichren (2914 m. n.p.m.) [czas przejścia ok. 8 godz.], ruszamy wczesnych godzi rannych, do schroniska docieramy autokarem, na trasę wybrała się grupa w 100% szybko docieramy do schroniska pod Wichren, pogoda nas nie rozpieszcza, lecz wyższych partiach staje się sympatycznie i dalsza część wyjścia na szczyt przebiega zgodnie z planem chwila odpoczynki, zdjęcia na pamiątkę i schodzimy na przełęcz, robimy dłuższą przerwę koleżanki porywają się do ułożenia z kamieni symbolicznego KTG za co im bardzo dziękuję, do hotelu docieramy na obiadokolacja bardzo szczęśliwi, lecz na tym doba się nie zamyka , wieczorek taneczny wspólnie z gospodarzami hotelu, nauka tańców Bułgarskich, nocleg.

Bańsko (925 m. n.p.m., ludn. 14 000) przyciąga bułgarskich i zagranicznych turystów przez cały rok. Miasto oferuje różnorodne możliwości wypoczynku i rekreacji. Warunki narciarskie są doskonałe i Bańsko niedawno zamówić jeden z najpopularniejszych kurortów narciarskich Europejskiej. Pokrywa śnieżna leży tu od grudnia do kwietnia, a alpejski charakter łańcucha Pirin stwarza wspaniałe warunki uprawiania sportowego, wyczynowego, jak i amatorskiego narciarstwa.
Sympatyczne miasteczko w paśmie Pirin, u podnóża góry Wichren. Bańsko jest jednym z najsłynniejszych rejonów narciarskich w Bułgarii, gdzie co roku przybywają turyści z całej Europy. Znajduje się w południowo-zachodniej części Bułgarii, wśród gór Pirin, zaledwie 170 km od stolicy Bułgarii, Sofii. Warunki do uprawiania sportów zimowych są tutaj doskonałe.
Bańsko leży u stóp gór Vihren (2914 m n.p.m.) Szczytu Wichren - to najpotężniejszy szczyt w północnej części łańcucha górskiego Pirin, jego nazwa w świadomości turystów jest związana ze szczytem burz. Wg mitologii tutaj mieszkał bóg Perun. Szczyt wznosi się majestatycznie między dwiema rzekami - Mestą i Strumą i siodłami górskimi - Predeł i Parilska. Ma on alpejski charakter ze swymi, poszarpanymi grzebieniami, pięknymi jeziorami polodowcowymi, skalnymi progami i morenami. W sąsiedztwie Wichrena wznoszą się inne wielkie wzniesienia - Kuteło I (2908 m.), Kuteło II (2907 m). Tu znajdują się też czarujące jeziora górskie, np. Jezioro Rybne. Marszruty turystyczne zaczynają się w miastach Bańsko, Razłog i Dobriniszte oraz schroniskach Jaworow, Wichren, Bezbog i Demianica.

4 dzień

06.09.2010 r. śniadanie, wycieczka górska: schronisko Bynderica - Kazana - Konczeto (grań ubezpieczona) - Bański Suchodol (2884 m. n.p.m.) - Przełęcz Suchodolska - schronisko Jaworowa - Rozłog [czas przejścia ok. 10 godz.], tak to już jest że w górach nie wszyscy idą bo góry trzeba polubić i oceniać swoje możliwości, na Bański Suchodol wybrała się grupa 25 śmiałków, co było moim dużym zaskoczeniem trzeba tutaj zaznaczyć że całą część grani pokonano, myślę że wszystkim należą się duże słowa uznania a szczególności koleżanką: Bożenie, Marlenie, Agatce i wszystkim sympatycznym Paniom. Dla nie idących w góry wycieczka kolejką wąskotorową do Welingradu połączona z krótkim zwiedzaniem stolicy bułgarskiej balneologii. Wycieczkę poprowadził Kolega Jacek Ciechecki i pozostała część grupy spędziła na przejasne kolejką.

5 dzień

07.09.2010 r. śniadanie, wycieczka górska: schronisko Wichrem - Galjamata strana (2644 m n.p.m.) - Todorina Porta (2712 m n.p.m.) - Rybne Ezero - Schronisko Demianica. Gradiśteto, wyjście rozpoczynamy jak na prawdziwych turystów w sposób zorganizowany, ale następuje zmiana prowadzącego i na czele grupy idzie Kolega Janek szybko dochodzimy do Rybne Ezero, gdzie widoki i woda rozprasza zmęczenie, posiłek i dalej w drogę w pięknym słońcu co sprawia że droga staje się łatwiejsza, zjazd autokarem do hotelu, obiadokolacja i chciało by się powiedzieć że trzeba się wyspać , wieczorek taneczny wspólnie z gospodarzami hotelu, nauka tańców Bułgarskich i integracja z grupą z Rzeszowa, nocleg.

6 dzień

08.09.2010 r. śniadanie, przejazd w Góry Riła, po drodze zatrzymujemy się aby zobaczyć wymysły natury - zwiedzanie Rylskiego Monastyru, po krótkim pobycie Monastyrze Rylskim, wyjeżdżamy na Kiriłową Polanę - Suchoto Ezero - Kobilno Broniszte (2145 m n.p.m.) - Popowokapski Prewał (2500 m n.p.m.) - Strasznoto Ezero - Janczevo Ezero - kompleks Malowica [czas przejścia ok. 8 godz.], przejazd na zakwaterowanie do miejscowości Samokow, obiadokolacja, nocleg.
Monaster Rylski "Św. Iwan Rilski" jest najbardziej znanym bułgarskim klasztorem i znajduje się wysoko w górach - 1147 m n.p.m. Robi ogromne wrażenie swym ogromem, bogatą architekturą, piękną przyrodą naokoło i bardzo dawną historią. Jest położony w widłach dwóch rzek - Rilskiej i Druszliawicy. Wokół klasztoru znajduje się dobrze zorganizowany kompleks turystyczny. Można tam dojechać odgałęzieniem drogi Sofia - Saloniki. Krzyżuje się tu wiele szlaków turystycznych, jak i międzynarodowa E-4 Pireneje - Alpy - Riła - Olimp. Pustelnik Św. Iwan Rylski żył w X w. i mieszkał w jaskini koło dzisiejszego monasteru. Klasztor został wzniesiony przez jego naśladowców, a jego relikwie znajdują się w kościele klasztornym. Wszyscy władcy bułgarscy składali tu dary. Monaster zawsze się cieszył sławą i wieloma przywilejami, był ostoją kultury narodowej i życia duchowego. Apogeum rozwoju nastąpiło w okresie XII - XIV w. Najazd turecki spowodował zniszczenie klasztoru w poł. XV w.
Cały zespół klasztorny ma imponujące rozmiary. Część mieszkalna jest 4-piętrowa, z 300 celami dla zakonników, 4 kaplicami, salą dla przeora, kuchnią, biblioteką, pokojami gościnnymi. Warto obejrzeć kuchnię klasztorną robiącą wrażenie swymi ogromnymi kotłami i piecami do chleba oraz wysokim, zwężającym się ku górze kominem. Ściany są wysokie, z kamienia, z pozostawionymi małymi okienkami przypominającymi otwory strzelnicze. W muzeum-skarbcu jest wystawione unikalne dzieło sztuki sakralnej - "Krzyż Rafaela". Wykonano go z jednego kawałka drewna (81 × 43 cm). Mnich Rafael przy pomocy delikatnych dłut, małych nożyków i soczewek powiększających zdołał wyrzeźbić w tym niewielkim kawałku drewna 104 sceny religijne z 650 malutkimi figurkami. Praca nad tym arcydziełem trwała 12 lat, do r. 1802, kiedy to artysta zagubił wzrok.

7 dzień

09.09.2010 r. śniadanie, wycieczka górska: Janorowa Polana - Zielony Kamyk (2592 m n.p.m.).

Przełęcz Rozdela (2550 m n.p.m.) - Dolina Siedmiu Jezior Rylskich - schronisko Sedemte Ezero (2176 m n.p.m.) - schronisko Wada - Jaworowa Polana [czas Sedemte rilski ezera" to wspaniałe cyrki lodowcowe w Północno - zachodniej Rile, teraz pod formą siedmiu jezior położonych tarasowo. W niskie partie do poziomu średniego to polany górskie porośnięte kwiatami i niskimi zagajnikami, a wyżej - tylko wielkie, gołe masywy skalne.

8 dzień

10.09.2010 r. śniadanie, Borowiec - wyjazd gondolą na Jastrzębiec - przejście na Musałę (2925 m n.p.m.) najwyższy szczyt na Bałkanach. Poranek wita nas zachmurzeniem i deszczem lecz grupie humory dopisują, ruszamy w kierunku Borowca, mglisto nie widać dolnej stacji gondolowej wszyscy pozytywnie nastawieni na zdobycie szczytu Musały i wkrótce okazuje się na Jastrzębcu panuje znakomita pogoda, wspaniałe widoki, Wjeżdżam na wysokość ponad 2300m npm i potem idę jakieś 3 km trawersem. Dochodzę do schroniska "Musała" .Podchodzimy razem. Dużo jeziorek i krajobraz mocno kamienny, zieloności prawie nie widać. Po drodze schron w którym okazuje się być mały barek - klimat przyjemny, w środku dużo drewna w ciepłym kolorze - zupełnie inaczej wyglądały schrony które dotychczas widziałam (puste, z obsługą, tylko aby przeczekać trudne warunki lub przespać się w nocy i ruszyć dalej). Pijemy herbatkę i dalej w górę. I w końcu koło południa jesteśmy na szczycie. A na szczycie dwa budynki, barek, wyciąg windy towarowej. I po chwili dużo ludzi gdyż dochodzi grupa z Rzeszowa Kilka zdjęć i szybko schodzimy ze szczytu. Szczyt jest niewidzialną linią. Po drugiej stronie puściutko, cicho, słychać tylko wiatr.

9 dzień

11.09.2010 r. śniadanie i wyjazd w drogę powrotną o godz.8.30. Przejazd w stronę Sofii dalej do granicy Serbii.

10 dzień

12.09.2010 r. przejazd przez Słowację, Węgry, planowany przyjazd do Polski ok. godz. 400 do Krakowa około godziny 600.

Ps. Bułgaria - piękny kraj wciąż bardzo dziewiczy w swej naturze... choć i tu ludzka ręka stawia betonowy blok na tle boskich gór i jezior... i tu można znaleźć opustoszałe ruiny i wraki aut w miejscach, gdzie być ich nie powinno... to jednak& trzeba samemu tu stopę postawić by rzec co piękne, a co nie.

Dziękuję wszystkim za wyrozumiałość lecz muszę nadmienić że wyjazd nie miałby takiego sposobu realizacji jak by nie pomoc Jasia Ślazika, Jacka Cicheckiego oraz Agaty Karwowskiej.

Pozdrawiam Wszystkich Uczestników GIENEK

Linia

BUŁGARIA

Chciałabym podzielić się refleksjami i wrażeniami z wycieczki do Bułgarii w dn, 3 - 12. 09 2010r. zorganizowanej przez Klub Turystyki Górskiej " WIERCH". W gronie turystów krąży przekonanie, że sukces wycieczki górskiej gwarantuje:

i to prawda, nam udało się, że w 100% te wszystkie składniki złożyły się na nasze zadowolenie z tej wycieczki w Góry Pirin i Riła w Bułgarii.

Nie będę opisywać poszczególnych tras i dni spędzonych na tej wyprawie, każdy dzień był inny , interesujący. Realizowaliśmy dzień po dniu wg. wcześniej ustalonego programu (o trasach można poczytać w przewodnikach po tych górach). Wszystko co jest napisane sprawdziło się.

Bardziej ciekawe i niesamowite były doznania wizualne i duchowe, doznania wielkiej przestrzeni i wolności.
Widok pierwszego zdobytego przez nas szczytu w Górach Piryn - WICHREN 2914m. towarzyszył nam swoim majestatem przez pierwsze 3 dni naszych wędrówek. Wyniosły, biały, marmurowy, błyszczący w słońcu pięknie prezentował się na tle zielonych dolin. Mimo, iż to szczyty wysokie, kamieniste były celem naszych wędrówek, to swoją urodą zachwycały i przyciągały wzrok doliny mniejsze i większe najczęściej z jeziorkami. W ich turkusowym lustrze wody odbijały się szczyty.

Trudno wymieniać poszczególne detale każdego dnia, każda trasa była inna, ciekawa i dostarczała nowych niesamowitych wrażeń i emocji, jak chociażby trawersowanie kamienistego szczytu Konczeto i dojście do jego grani. Jak góry potężne, tak i trasy długie, czasami męczące, nawet nużące, ale wszystkie niedogodności rekompensowały nam widoki. Prawdziwy turysta nie daje sobie wytchnienia nawet wieczorem. Po dobrej kolacji zwiedzaliśmy miasto Bańsko, śpiewaliśmy piosenki turystyczne, a także odbywały się wieczorki taneczne (co by rozruszać mięśnie).

Po przemieszczeniu się w Góry Riła, oglądaliśmy osobliwość przyrodniczą: Stobskie Piramidy, następnie święte miejsce Bułgarów- Monastyr Rylski. W Górach Riła znajduje się najwyższy szczyt Bałkanów- MUSAŁA 2925m. i w ostatnim dniu zdobyliśmy go. Mieliśmy okazję podziwiać zjawisko inwersji. W dole miejscowości we mgle, a my wędrowaliśmy na szczyt w pięknym słońcu. Zdobycie takiego szczytu na zakończenie wyprawy, a przez to pokonanie własnych słabości, sprawdzenie swoich możliwości, sprawiło, że wyzwoliło to niesamowitą radość a nawet wzruszenie.

Warto dla takich chwil żyć i chodzić w góry. Wiele dobrego można by napisać o współtowarzyszach naszej wspólnej wędrówki. Myślę, że stanowiliśmy zgrany zespół. Wspólne pomaganie sobie na trasach, asekuracja w trudniejszych miejscach, poczęstunek łykiem ciepłej herbaty, zrobienie zdjęcia "ku pamięci", miłe słowo, uśmiech, to sprawiło, że wędrówka i pobyt mijał cudownie i niestety zbyt szybko. Ja tego osobiście doświadczyłam i wszystkim za wszystko dziękuję.

Dziękuję Gieniowi Halo i Jankowi Ślazikowi za opiekę i poprowadzenie nas po bułgarskich szlakach.
Warto również wspomnieć o kierowcach i podziękować za szczęśliwy transport nas na tej wycieczce. Gdy my upajaliśmy się piękną przyrodą i widokami p. Rafał i p. Tadeusz cierpliwie na nas czekali i nawet tak bardzo się nie denerwowali, gdy było małe spóźnienie.

Wrażenia i wspomnienia z tej wycieczki pozostaną w naszych pamięciach i sercach, gdyż ani zdjęcia, a tym bardziej słowa nie są w stanie oddać tego co widzieliśmy i przeżyliśmy.

Dziękuję i wszystkich pozdrawiam
Agata Karwowska.

       Linia
Relacja fotograficzna
Relacja fotograficzna - Ewa Skrzyńska
Relacja fotograficzna - Anna Trojan
Relacja fotograficzna - Wojciech Grabania
Relacja fotograficzna - Wiesław Rebelka
Linia
Powrót
copyright