kontur (2 kB)

Andrzejkowy marsz kondycyjny
- Beskid Wyspowy

29.11.2020

Linia
Kierownik wycieczki: Jacek Wiechecki

wyspowy (152 kB)

Linia

Trasa:

Łostówka – Ogorzała – Ostra – Czarny Dział – Łostówka

mapka-wyspowy (378 kB) wyspowy2 (207 kB)

Beskid Wyspowy - po raz kolejny

Motto:
Tak mnie ciągnie do gór,
Jak anioły do chmur …
Tak mnie ciągnie do gór,
Jak anioły do chmur …

Piosenka kapeli: „U Hani na bani.”



Dziś kierunek w Beskidzie, też nam dobrze znany,
To będą szczyty, w okolicy Dolnej Mszany.
(Mszana Dolna - miasto, co niczym nie zachwyca,
Tradycyjna, ludu „Zagórzan” - stolica.
Choć tereny wokół, to tereny wiejskie,
Już Kazimierz Wielki - dał Mszanie prawa miejskie.
Na początku Mszanę, Kinsbarkiem ochrzczono,
W „potopie” szwedzkim, całkowicie ją zniszczono.
W piętnastym wieku, prawa były odebrane,
Od wieku dwudziestego - „miasto odzyskane „.
W kampanii wrześniowej, taki oto smaczek,
Miasta bronił z kawalerią, generał Maczek.)
Jak niektórzy swą pracę, wykonują zdalnie,
Na wycieczkę jedziemy - indywidualnie.
Wczoraj było brudno, a dzisiaj jest biało,
Przez całą noc, mnóstwo śniegu nasypało.
By bezpiecznie dojechać, na start wędrówki,
Czarną zakopianką, jedziemy do Łostówki.
Kacper do warunków, nie jest wcale zrażony,
Robi „orła” na śniegu … Parking zaśnieżony.
Dziś dołączył do nas, kolejny - trzeci, psi nos,
Gośka woła nań „Cezar”, ale też „Bigos”.
Dzięki inwencji, naszej koleżanki Danki,
Na każdym szczycie, mają być niespodzianki.
Na początku trasy, uroczysta chwila,
Pierwsza niespodzianka - widelce do grilla.
Przez świeży śnieg, były trudności nie małe,
Lecz po godzinie, doszliśmy na Ogorzałę.
Gdy byliśmy na szczycie, grupa zawołała:
„Wreszcie Ogorzała!” - zamiast: „O gorzała!”
(Jest taka legenda, opowiedzieć gotowym,
Na zboczu Ogorzałej, w Lesie Tobołowym,
W ogromnej pieczarze, śpią w zbrojach rycerze,
Na Sąd Ostateczny, czekają w dobrej wierze.
W tym dniu się obudzą. Za ile to będzie lat?
I ruszą do walki, by zawojować świat!)
Tu na Ogorzałej, smaczne rożki jemy,
W niektórych rożkach, niespodzianki znajdujemy.
Ja nic nie znalazłem, dla innych są święta,
Waldek z Sosnowca, znalazł w cieście … eurocenta!
Z Ogorzałej zielonym, idziemy prosto,
Na kolejny szczyt na szlaku, czyli na Ostrą.
Tu z intensywnością, nieco sfolgujemy,
Andrzejkowe wróżby, tu wylosujemy.
Danka dziś jest gwiazdą, wreszcie wyszła z cienia,
Ułożyła wróżby, co dają do myślenia.
Nie powiem, żeby Mietka, była radość szczera,
Gdy wyszło, że spotka, przystojnego partnera!
Danka opracowała wróżby, to jej wina,
Że Jackiem się zajmie, ponętna blondyna …
Muszę to powiedzieć, czuję się w obowiązku:
„Z tego powodu, będą mieć problemy w związku!”
No chyba by Ela, nie miała sumienia,
Choć z wróżby jej wyszło, że zmieni partnera.
(Andrzejki i Katarzynki, to obrzędy dwa,
W Polsce te dwa obrzędy, każde dziecko zna.
Oba, obchodzone są barwnie niesłychanie,
Przebieranki, wróżby oraz wosku lanie.
Obrzęd andrzejkowy, kiedyś ważna sprawa,
Dzisiaj z przymrużeniem oka, to jest zabawa.
Dawniej młode dziewczyny, cały dzień pościły,
Na noc zjadały śledzia, aby lepiej śniły.
Umysł po tym śledziu, tak się w nocy natęża,
Młódka sobie wyśni, wymarzonego męża.)
Droga z Ostrej, śliska niesłychanie była,
Niejedna turystka, tam się wywróciła.
Gdy nasza Iwonka, na trasie padała,
To ziemia pod stopami, wyraźnie zadrżała.
Podmuch był tak wielki, jakby zawiał halny,
A wstrząs w Kalifornii, był też odczuwalny.
Wspaniałe efekty, Iwonie się udały,
Koleżanki zazdrościły, też upadały …
Jak zwykle najbiedniejsze, są „chłopy” niestety!
Trzeba było podnosić, „upadłe kobiety” …
Trudno nam było, utrzymać równowagę,
Gdy szliśmy na Wsołową, bez szlaku, „na siagę”.
(Wsołowa - jednego wzgórza, część południowa,
Północ tego wzgórza, szczyt Grunwald się chowa.)
Z Wsołowej szlakiem żółtym, do Czarnego Działu,
Jedni idą szybko, lecz większość pomału.
„Chłopy” na szczycie, nie czekają na oklaski,
Trzeba rozpalić ogień, zacząć piec kiełbaski.
Niektórzy turyści, mieli pomysł taki,
Piekli w ogniu banany, a także ziemniaki.
„Turysty” na Czarnym Dziale, jadły i piły,
Były przeróżne dania, nawet małże były.
Ogórki, grzybki, keczupy - wybór był spory,
Oliwki, papryki, małe pomidory.
Ponad godzinę, siedzimy na Czarnym Dziale
Andrzejkowa zabawa, kręci się wspaniale.
Jest konkurs maseczek, tu się popisała,
Ela z Heńkiem - piękne maski przygotowała!
Udział w tym konkursie, to nie był zbyt liczny,
Temat: „Zaprojektuj maskę - wzór pandemiczny.”
Ci co maski zrobili, co się postarali,
Nie wiem, czy nagrody od Jacka dostali.
Zejście do Łostówki, już niedługo trwało,
Tylko ponad kwadrans, ono nam zabrało.
Ponieważ towarzystwo, było przemoczone,
Lanie wosku na rok, zostało odroczone …

Waldemar Ciszewski - Andrzejki - 29.11.2020 r.

Linia
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Linia Powrot
copyright