Kierownik wycieczki: | Waldemar Ciszewski |
Grybów jest miastem położonym w województwie małopolskim. Stanowi naturalne centrum kulturalne i gospodarcze dla otaczających je gmin wiejskich.
Początki miasta sięgają okresu średniowiecza kiedy to w roku 1340 król Kazimierz Wielki wybrał stosunkowo dobrze rozwiniętą osadę na południowych rubieżach państwa polskiego i nadał jej nazwę GRYNBERG – miasto zielonych wzgórz. Akt lokacyjny (miasto utworzone na prawie magdeburskim), wręczył mieszczaninowi sądeckiemu Hanko, znany patrycjusz krakowski – Wierzynek. Odwiedzali ten teren Kazimierz Pułaski, Wincenty Witos, Artur Grottger, Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer. Przejeżdżał przez miasto na swojej Kasztance – Józef Piłsudski. W okresach rozbiorów Polski odwiedził je Cesarz Franciszek Józef I a książę austriacki Hosch wybudował w miejscu dawnego zamku dworek, który do dzisiaj ozdabia swoją architekturą centralną część Rynku.
Bogusza 0:52 h (1.5 km) szlakiem niebieskim Jaworze 2:25 h szlakiem zielonym Grybów 2:20 h (6.1 km) szlakiem niebieskim Chełm 0:35 h) szlakiem niebieskim Podwawrze 0:20 h szlakiem niebieskim Wawrzka
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
18.03.2018 | Bogusza - Jaworze | BW.02 | 7 | Tak |
18.03.2018 | Jaworze - Grybów | BW.02 | 8 | Tak |
18.03.2018 | Grybów - Wawrzka | BW.02 | 12 | Tak |
RAZEM | 27 |
Chociaż różnych odznak, bardzo dużo mamy, Dzisiaj, nowy cykl wędrówek rozpoczynamy. To jest Korona Gór Beskidu Niskiego, A więc: „ Do boju! Koleżanko, Kolego!” Grzegorz sprawnie jedzie, więc czas szybko płynie, Po drodze krótki postój, w Dolnej Łososinie. Dojeżdżamy do wioski, co zwie się Bogusza, Stąd grupa niebieskim, na Jaworze rusza. Choć strome podejście, mało czasu minie, Gdyż na Jaworzu, staniemy po godzinie. Pogoda paskudna, w marszu nie pomoże, Lecz grupa z zapałem, idzie na Jaworze. Pod koniec podejścia, przyspieszamy kroku, Wieża na Jaworzu, jest w zasięgu wzroku. Część z turystów, na wieżę kieruje swe kroki, Przy pięknej pogodzie, są z niej piękne widoki. Dziś przy tej pogodzie, widoków nie będzie, W którą stronę spojrzysz, zachmurzone wszędzie. U podstawy wieży, jest kamienna płyta, Czego ona dotyczy, może ktoś zapyta. Są tu papieskie słowa, do dziewczyn, chłopaków, Zawsze do Was mówiłem - „Pilnujcie tych szlaków”. Teraz zejście ze szczytu, również lekka „praca”, Grupa bez uszczerbku, do auta wraca. Będzie krótki dojazd, więc nic nie śpiewamy, No bo po kwadransie, do Wawrzki wjeżdżamy. Drogę na szczyt Chełmu, wytyczoną mamy, To z Wawrzki, niebieskim, na ten szczyt zmierzamy. (Wawrzka wieś zwyczajna, dlatego nie sławna, Choć jest tutaj ładna cerkiew prawosławna.) Szlak imienia Pułaskiego, nie męczy nas zbyt, Toteż w godzinę, dochodzimy na Chełmu szczyt. Szczyt jest zalesiony, więc „zero” widoku, A przy tej pogodzie, nie ma tutaj tłoku. Są kontuzjowani, więc oni z przymusu, Już teraz, muszą wracać, do autobusu. Inni - niezniszczalni, no Ci przykład dają, Niebieskim z Chełmu, do Grybowa ruszają. Dziw, że przy tej pogodzie, nie zgubili swych głów, Do Grybowa zmierzali, przez sześć kwadransów. (Wiedząc, że pogoda, jest dziś byle jaka, Niektórzy, od Stefka, „brali” czapki z … jaka!) I grupa wytrwałych, i Ci co jechali, O drugiej godzinie, w mieście się spotkali. Grybów - skąd ta nazwa? Wytłumaczę to już: Grynberg - z niemieckiego - miasto zielonych wzgórz. Król Kazimierz Wielki, król o wielkiej sławie, Lokował to miasto w magdeburskim prawie. (Król dużo budował - więc okrył się sławą, „Zastał Polskę w drewnie, zostawił murowaną”.) Nadanie praw miastu, do dziś tutaj słynie, Bo akt lokacyjny, wręczał im Wierzynek. Szkoła Wita Stwosza, swój „oddział” tu miała, Madonna z Krużlowej, w tej szkole powstała. Miasto było bogate, handel tu się skupił, Dlatego Szwed i Węgier mocno miasto złupił. Był tu cesarz Franciszek, cesarz iście „pański”, Bywali malarze - Mehoffer, Wyspiański. (Jeszcze ciekawostka, to jest mało znane, Grottger miał tu pannę, o nazwisku Manne.) Byli politycy, Ci - to „naród ludzki”, Witos, a na Kasztance Marszałek Piłsudski. Austriacki książę Hosch, tym się cechował, Że w Rynku przepiękny, Dworek pobudował. Trochę wymrożeni, do pubu idziemy, Na pewno coś dobrego, przy niedzieli zjemy! Najwięcej szło rosołów, brano także flaki, A grybowskie placki, próbowali chłopaki. Grupa, choć zmarznięta, mimo wszystko zdrowa, Dzisiaj nieco wcześniej, wróciła do Krakowa. Ciszewski Waldemar - 18.03.2018 r. |