Kierownik wycieczki: | Jacek Wiechecki |
Godzina 10:00 grupa turystów z Huty oraz Wędrowcy wyruszają w Bieszczady gdzie odbędzie się 55 Ogólnopolski Centralny Rajd Hutników z metą w Bukowcu. Dobry nastrój i humor dopisuje wszystkim, po drodze zatrzymujemy się w Sanoku gdzie zwiedzamy Muzeum Budownictwa Ludowego.
Poznając historie i kulturę małomiasteczkową z przełomu XIX i XX wieku.
Po kilkugodzinnym spacerze wsiadamy do autokaru.
Na godzinę 18:00 meldujemy się w ośrodku wypoczynkowym „Solinka”.
Po kolacji spotykamy się na świetlicy zapoznając się z przygotowaną przez Waldka prezentacją grupy, rajdowcy otrzymują tekst swojej roli oraz stroje w jakich wystąpią na mecie rajdu, w dobrych humorach kończymy ten dzień udając się na zasłużony odpoczynek.
Godzina 8.00 śniadanie i wyjazd na trasę do przejścia mamy około 20 km z Widełek przez Bukowe Berdo - Tarnicę - Szeroki Wierch do Ustrzyk Górnych.
Uczestnicy Rajdu nie wymiękają większość wychodzi na trasę, nie jest łatwo cały czas mamy pod górkę.
Po dwóch godzinach wychodzimy na Bukowe Berdo wysiłek opłacił się przed nami wspaniałe bieszczadzkie krajobrazy.
Pogoda nam dopisuje część grupy wychodzi na Tarnicę najwyższy szczyt Bieszczad po polskiej stronie i schodzi do Wołosatego.
Bardziej ambitni idą dalej szlakiem czerwonym przez Szeroki Wierch i schodzą do Ustrzyk Górnych.
W drodze powrotnej zatrzymujemy się w Wołosatym zabierając resztę grupy, jedziemy do Bukowca gdzie czeka na nas już gorący posiłek. Po kolacji próba generalna naszej prezentacji.
Wszyscy są bardzo dobrze przygotowani więc próba wypadła znakomicie miło upływa nam czas ale już pora spać. Pełni optymizmu zasypiamy.
Bieszczady nas nie rozpieszczają , pada deszcz. Szybka zmiana, zamiast trasy górskiej, trasa turystyczna. Wyjeżdżamy z ośrodka o godzinie 9.00, po godzinnej jeździe podziwiając z okien autokaru Bieszczadzkie krajobrazy dojeżdżamy do Myczkowca. W Ośrodku Wypoczynkowo-Rehabilitacyjnym Caritas Diecezji Rzeszowskiej znajduje się Park Miniatur Kultury Ekumenicznej oraz Ogród Biblijny.
Na zwiedzaniu czas szybko ucieka i już pora wracać na metę rajdu. O 14.00 dojeżdżamy do Bukowca, uczestnicy naszej grupy biorą udział w konkursach zorganizowanych na mecie rajdu dobrze się bawiąc. Planowane wejście na metę rajdu mamy o godzinie 15.00, i tak też jesteśmy.
Prezentacja naszej wędrownej grupy wypadła na piątkę, Jurorzy ocenili nas bardzo wysoko. Prezentacja została oceniona najwyżej (23 pkt.), dziękuje wszystkim uczestnikom
Ostatni dzień, po śniadaniu pakujemy się opuszczamy pokoje i z nutką żalu opuszczamy ośrodek Solinka, zarazem żegnając się z Bieszczadami, mam nadzieje ze nie na długo. W drodze powrotnej zatrzymujemy się przy Cerkwi św. Paraskewy w Górzance (znajduje się tutaj unikatowy w skali kraju ikonostas).
Jadąc dalej dojeżdżamy do Trzcinicy znajduje się tam Skansen Archeologiczny Karpacka Troja, oczywiście zatrzymujemy się na zwiedzanie tego ciekawego obiektu
.O godzinie 20.30 dojeżdżamy do Krakowa.
Ogólnopolski 55 Centralny Rajd Hutników jest już za nami, następny za rok.
Dziękuje wszystkim uczestnikom Rajdu za dobrą zabawę, humor oraz duże zaangażowanie w nasze przedstawienie na mecie Rajdu. Do zobaczenia za rok
Jacek
Opowiem Wam historię, wicie, rozumicie, O chodzeniu po górach … Kocham to, nad życie! To chodzenie po górach jest naprawdę zdrowe, Otwarłem dodatkowo, biuro trekkingowe. Bo trzeba się w życiu, tak dobrze ustawić, Żeby na hobby, jeszcze nieźle zarobić. Więc oprócz przyjemności - wicie, rozumicie, Zacząłem „na górach” zarabiać na życie. Zrobiłem wycieczkę. Ja bym nie dał rady? Dla światowych biznesmenów. Miejsce - Bieszczady. Niektórzy na sukces, pracują całe lata, Do mnie przylecieli, „pracusie” ze świata. Pierwszego biznesmena, mam Araba - chłopa, Dla którego w życiu, najważniejsza jest ropa. Arab Chęć chodzenia po górach, była u mnie szczera,Lecz czy umiem się ruszać bez helikoptera? Chyba zgłupiałem, mam konto z niejednym zerem, Chodzę piechota, zamiast jeździć Land Cruizerem. Ruszaj się Arabie, schronisko już blisko, Daleko jest helikopterów lądowisko! Następny biznesmen - chłop przystojny, gracki, Bogaty gość z Rosji, tzw. nowobogacki. To gość pewny siebie, tęga jego mina, Choćby z tego względu, że zna W. Putina. Ośmiu ochroniarzy, więc nic mu nie grozi, Po to ochroniarzy, bogaty Rusek wozi! Ruski Wspinać się po górach, ja bym nie dał rady?Lecz po co to robię, jak mam cztery quady. Kolejny turysta - będą z tego troski, Czarny, z grubym karkiem - mafioso włoski. Cały wypachniony, on nigdy nie „capi”, To szef mafiosów : „capo di tutti capi”! Mafioso Po co chodzę po górach, nie lubię ekscesów,Ja, do poruszania się, mam pięć mercedesów. Sam nie chodzi po górach, ciągnie ochroniarzy, To pewność dla szefa, ze nic się nie zdarzy. Polski przedstawiciel, skromny - więc się chowa, Szef złodziei aut, z naszego Pruszkowa. Szef Pruszkowa Posłuchałem zachęty jednego człowieka,I chodzę po górach, choć aut tyle czeka! Kolejny biznesmen ciągle się uśmiechał, Handlarz narkotyków, z Kolumbii przyjechał. On kocha pieniądze, amerykańskie „many”, I marihuaną jest naładowany. Nie ma ochroniarzy, niczego się nie boi, Ma kałasznikowa, pełnego naboi. Kolumbijczyk. Po co chodzę po górach, zamiast ruszać manetką,Przecież mógłbym na szczyt, wlecieć awionetką. Kolejny biznesmen, co ma dobre wyniki, To handlujący bronią, gość z Ameryki. Ten to się nic nie boi, bo ma różne „graty”, Karabiny i „gnaty”, wielkie jak armaty! Amerykanin Czemu chodzę po górach, powiedzcie mi sami,Skoro ciągle latam, wielkimi Boeingami. Nie wiem który lepszy i najgorszy który? Ja tą „menażerie”, poprowadzę w góry. Wierzcie, Oni po górach chodzą doskonale! Bo z kaprysu lubią wszelkie survivale … My nie patrzmy na tych zdziwaczałych gości, My chodźmy po górach, tak … dla przyjemności! Różnymi barwami malowanych widoków, Szumu górskich strumyków i górskich potoków, Śpiewających ptaków i dzikiej zwierzyny, Wszyscy chodzimy po górach, właśnie z tej przyczyny. Na koniec mam dla Was, takie oto przesłanie, Chodźmy w góry z radością! I niech tak zostanie … Waldemar Ciszewski |