Kierownik wycieczki: | Dorota i Marek Szala |
Dzień 1, 24.07.2015 (piątek)
Dnem kanionu Wielkiego Sokoła spływa Sokol, który wpada do potoku Veľká Biela voda - tam właśnie zaczynamy nową wędrówkę. Wielki Sokół (słow. Veľký Sokol) to najdłuższy wąwóz w całym Słowackim Raju, a zarazem najbardziej dziki. Jego długość wynosi około 6 km. W niektórych miejscach ściany wzbijają się do 300 metrów wysokości, a zbliżają się na odległość niewiele większą od jednego metra. Wysokością taką imponują Kamenné vráta znajdujące się w połowie drogi przez Wielkiego Sokoła, oraz znajdująca się pod koniec wąwozu Róthova roklina, nazwana tak dla uczczenia głównego „odkrywcy” wąwozów Słowackiego Raju dla ruchu turystycznego, Martina Rótha.
Na naszej trasie znajdują się dwa wywierzyska oraz liczne wodospady. Maszerujemy po wilgotnych korzeniach i pniakach, którymi dolina jest usłana w nieskończoność. Typowe z innych popularnych wąwozów Słowackiego Raju sztuczne ułatwienia występują tu znacznie rzadziej. Zamiast wymuskanych drabinek, czy pomostów najczęściej spotkamy tutaj prymitywnie przerzucone kawałki starych drzew, nierzadko butwiejące w krystalicznych wodach potoku. Czasem jednak i takiego ułatwienia brakuje by „suchą nogą” przejść na drugą stronę potoku. Niekiedy ścieżka przebijała się przez chaszcze roślinności, lecz my uparcie podążaliśmy wciąż w górę, w nieznane... jak Indiana Jones przemierzający nieodkryte dotąd szlaki w poszukiwaniu skarbów przeszłości. Prócz nas – nikogo, brak żywej duszy, to zapewne dlatego czuliśmy się jak odkrywcy i pionierzy. Przedzieraliśmy się w górę kanionu, usłanego powalonymi drzewami i głazami, zważając na miejsce stawianych kroków. Ten najdłuższy w Słowackim Raju kanion zauroczył nas ponadprzeciętnym, niepowtarzalnym pięknem.
Wędrówka ta doprowadziła nas na szczytowe partie wzniesienia Suchý vrch (1122 m n.p.m.), skąd po dłuższej przerwie powróciliśmy leśnymi duktami do osady Hrabušická Píla.
Dzień 2, 25.07.2015 (sobota)
Przełom Hornádu - flagowa trasa Słowackiego Raju, długa, kręta, zaskakująca, naszpikowana różnorodnymi atrakcjami, a przede wszystkim cudowna. Tego dnia podejmiemy próbę przejścia całego Przełomu Hornádu. Czy nam się to uda
Pierwsi śmiałkowie przemierzyli go w 1906 roku, a korzystali z zamarzniętej powierzchni rzeki. Aż do 1974 roku Przełom Hornádu można było pokonać tylko nurtem rzeki lub po lodzie w czasie ostrzejszych zim, bo nie było wówczas zainstalowanego na trasie systemu ułatwień technicznych w postaci: mostków i kładek, blisko 160 stalowych półeczek (słow. stúpačiek) oraz około 370 metrów łańcuchów rozciągniętych na najbardziej eksponowanych ścianach skalnych.
Ruszamy w górę rzeki, od strony centrum Čingov. Na początku maszerujemy wygodną dróżką leśną, nie zapowiadającą czekających dalej emocji. Przekraczamy Biały Potok uchodzący do Hornadu, a potem stromym trawersem zbocza dochodzimy do mostku pod Tomaszowskim Widokiem, który przenosi nas na drugi brzeg Hornadu. Znów idziemy leśnymi duktami, potem przez drugi mostek pod Zaciszem i pojawiają się pierwsze metalowe półeczki, które umożliwiają nam pokonanie pionowej ściany, wyniesionej ponad lustro Hornadu. Na kolejne stupaczki nie musieliśmy czekać długo. Odtąd pojawiają się co chwilę, a mostki przenoszą nas z jednego brzegi rzeki na drugi. Towarzyszące wędrówce emocje i doza adrenaliny z pewnością utrwalą cudowne przeżycia.
Jest jeszcze sporo czasu do południa, gdy docieramy do miejsca długiej przerwy – bufetu przy Letanovským młynie. Słońce przypieka – łapiemy jego promienie, po czym ruszamy dalej. O dziwo, mimo pięknego weekendu ruch turystyczny jest dziś niewielki. To niepodobne dla tego szlaku, ale to dobrze, bo ułatwia nam wędrówkę. To jedyny wąwóz w Słowackim Raju, w którym ruch turystyczny odbywa się w obie strony kanionu (szlak jest dwukierunkowy). Idziemy zatem w górę Hornadu praktycznie bez przestojów, bo nikt nam z naprzeciwka nie blokuje wejścia na stupaczki.
Chwiejący się most linowy przenosi nas pod ujście Klaštorskiej Rokliny, którą odwiedziliśmy zeszłego roku. Znów robimy dłuższą przerwę, by ta cudowna wędrówka nie zakończyła się zbyt szybko. Mamy świadomość, że do Gardła Hornadu, którym rzeka wpływa do Słowackiego Raju pozostała już tylko jedna godzina marszu.
Idąc Klaštorską Rokliną szybko natrafiamy na kolejną ścianę uzbrojoną w metalowe półeczki - Stupaczki „nad linowym mostkiem” (słow. Stúpačky nad lanovou lavkou). Leśne dróżki doprowadzają nas od jednej ściany do drugiej ze stupaczkami – teraz mamy stupaczki „nad wiecznym deszczem” (słow. Stúpačky nad večným dažďom), a za Retažovým mostem - Stúpačky pri Mnichovej i Stúpačky pod Zelenou horou.
W końcu docieramy do Gardła Hornadu, za którym opuszczamy unikatowy przełom rzeki - najdłuższy kanion Słowackiego Raju liczący 11,7 km długości. Przechodzimy ostatnim już mostkiem nad Hornadem, który niknie pośród falujących wzniesień Spisza. Hornad rodzi się na pograniczu Niżnych Tatr i Kozich Grzbietów, na stokach góry Jedlinská na wysokości około 1050 m n.p.m. Zasilany licznymi potoczkami przepływa przez wioskę Vikartovce i płynie dalej na wschód przez Kotlinę Hornadzką (słow. Hornádska kotlina), by przed wsią Hrabuszyce (słow. Hrabušice) odbić na południe i wbić się przez Gardło Hornadu w Góry Straceńskie, znane powszechnie jako Słowacki Raj (słow. Slovenský raj), które na ten dzień opuszczamy.
To jeszcze nie finał dnia. Po pokonaniu Przełomu Hornadu udajemy się w okolice Spiskiego Podegrodzia (słow. Spišské Podhradie), gdzie na wapiennej skale wypiętrzającej się 200 metrów ponad okoliczny teren stoi...
...królując nad Kotliną Spiską. Jest jednym z najcenniejszych zabytków Spiszu, pamiątką narodowej kultury. Zajmuje ponad 4 hektary (dokładnie 41 426 m2) powierzchni, będąc jednym z największych kompleksów zamkowych Europy Środkowej, o bogatych dziejach sięgających przełomu XI i XII wieku. Oprowadza nas po nim słowacki przewodnik.
Dzień 3, 26.07.2015 (niedziela)
Aby dostać się do wąwozów Kyseľ i Veľký Kyseľ najpierw trzeba wspiąć się z Podlesoka na polanę Kláštorisko (774 m n.p.m.), gdzie znajduje się jedyne w Słowackim Raju schronisko turystyczne (noszące tą samą nazwę co polana). Są na niej również ruiny klasztoru kartuzów z końca XIII wieku. W tamtych czasach na polanie znajdowała się osada zakonna. Dzisiaj stanowi ona istotny punkt na mapie turystycznej Słowackiego Raju, skupiający szlaki turystyczne oraz oferujący bazę noclegową i gastronomiczną. Odpoczywamy, aż ustaje poranny siąp.
Z polany Kláštorisko schodzimy do najbardziej widowiskowego miejsca tego dnia - wąwóz Kyseľ, przez który oprowadza nas jednokierunkowy szlak okrężny. Szlak ten prowadzi nas wpierw w dół wąwozu ciasnym korytarzem wydrążonym przez potok Kyseľ, nad strugi Olbrzymiego Wodospadu (słow. Obrovský vodopád). Przechodzimy pomostem wprost nad krawędzią opadającego wodospadu, po czym szlak zawraca nas na drugą stronę potoku.
Wyżej wąwóz Kyseľ rozdziela się na dwie odnogi Veľký Kyseľ i Malý Kyseľ. Gdzie podążymy dalej – większość wybiera niezwykle malowniczy, zacieniony wąwóz Veľký Kyseľ. Podążamy w górę wąwozu, korzystając z drewnianych pomostów i drabinek poprowadzonych obok urokliwych wodospadów.
Po przejściu wąwozu Veľký Kyseľ dostajemy się do węzła Biskupské chyžky, położonego nieco powyżej źródła potoku Veľký Kyseľ. Stąd pozostaje nam już tylko leśne zejście do Podlesoka, gdzie kończy się kolejne nasze trzy dni w raju... Słowackim Raju.
Te trzy dni przeleciały nam chyba zbyt szybko. Niezmiernie miło nam było z Wami spędzić czas. Urzekliście nas swoimi osobowościami, życzliwością, umiejętnością wędrowania w grupie i tym czymś niezwykłym, co sprawiło, że choć wielu z Was spotkaliśmy w piątkowy poranek po raz pierwszy, to niemal od razu czuliśmy się jakbyśmy się znali od zawsze.
W niedzielny wieczór żal nam było się rozstać z każdym uczestnikiem wycieczki, niemniej szczególne ukłony kierujemy do przybyłych z daleka, czy też z bardzo daleka. Chorzów, czy Łódź dzieli od Krakowa kawał drogi, choć w zestawieniu z Koszalinem wydaje się być ona jak „rzut beretem”. Jesteśmy zmotywowani zaufaniem, jakim obdarzyły nas osoby jadące z nami po raz pierwszy. Znaczną część naszej wyśmienitej grupy stanowiły osoby spoza Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie (aż 32 osoby), wśród których aż 28 osób jest w ogóle spoza PTTK - to wspaniałe, że chcecie z nami jeździć i to nas bardzo zobowiązuje. Mamy nadzieję na kolejną wspólną trasę po Słowackim Raju, albo jakąkolwiek inną. Wędrować z Wami - to był dla nas zaszczyt!
Dorota i Marek Szala
Dzień 1
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
24.07.2015 | Píla – Sokol, horáreň [1,6 km, ↑ 20 m] | słowacja | 2 | Tak |
24.07.2015 | Sokol, horáreň – Glacká cesta [5,8 km, ↑ 295 m] | słowacja | 9 | Tak |
24.07.2015 | Glacká cesta – Malá poľana [3,6 km, ↑ 170 m] | słowacja | 6 | Tak |
24.07.2015 | Malá poľana – Palc – Píla [6,2 km, ↑ 60 m] | słowacja | 7 | Tak |
RAZEM | 24 |
Dzień 2
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
25.07.2015 | Čingov, centrum – Pod Tomášovským výhľadom – Letanovský mlyn [5,3 km, ↑ 130 m] | słowacja | 6 | Tak |
25.07.2015 | Letanovský mlyn – Kláštorská rokl., ústie [1,9 km, ↑ 55 m] | słowacja | 3 | Tak |
25.07.2015 | Kláštorská rokl., ústie – Hrdlo Hornádu – Podlesok [4,4 km, ↑ 95 m] | słowacja | 5 | Tak |
RAZEM | 14 |
Dzień 3
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
26.07.2015 | Podlesok – Hrdlo Hornádu – Pod Kláštoriskom – Kláštorisko [5,1 km, ↑ 375 m] | słowacja | 9 | Tak |
26.07.2015 | Kláštorisko – Nad Kyseľom [1,3 km, ↑ 60 m] | słowacja | 2 | Tak |
26.07.2015 | Nad Kyseľom – Oborovský vdp. – Kyseľ, rázc. [1,0 km, ↑ 45 m] | słowacja | 1 | Tak |
26.07.2015 | Kyseľ, rázc. – Veľký Kyseľ – Biskupské chyžky [2,3 km, ↑ 240 m] | słowacja | 4 | Tak |
26.07.2015 | Biskupské chyžky – Glac, Malá poľana – Pod Vtáčím hrbom – Podlesok [7,1 km, ↑ 80 m] | słowacja | 8 | Tak |
RAZEM | 24 |