kontur (2 kB)

Wyżyna Krakowsko – Częstochowska
w dniu 18.06.2016 r.

Linia
Kierownik Wycieczki: Helena Grzywacz
jura01 (44 kB)

Trasa piesza:


Naszą wędrówkę po Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej rozpoczęliśmy w Żerkowicach, idąc głownym szlakiem koloru czerwonego.

Na granicy wsi Piaseczno i Skarżyce, niedaleko Morska znajduje się Okiennik Wielki, zwany też Dużym lub Skarżyckim - jeden z najpiękniejszych, najbardziej popularnych i najciekawszych ostańców skalnych jakie występują na Jurze Krakowsko–Częstochowskiej.

Jego charakterystyczną cechą jest olbrzymi 7 metrowy otwór o średnicy 5 metrów znajdujący się na jego szczycie, będący pozostałością dawnej jaskini. Swój obecny kształt zawdzięcza wietrzeniu skał, które spowodowało, że do dzisiejszych czasów przetrwały tylko najtwardsze jego fragmenty.

jura02 (16 kB)

Wcześniej zaś, w wiekach XII-XIII, masyw skalny Okiennika był rodzajem grodu obronnego, jedynego tego typu w Polsce, nad którym górowała skalna wieża z charakterystycznym i z daleka widocznym oknem skalnym, gdzie znaleziono ślady po drewnianych konstrukacjach. Ten obiekt jest uważany za archetyp wieży obronnej.

W VI wieku przed naszą erą była miejscem schronienia ludności kultury łużyckiej zaatakowanej wówczas przez Scytów, czego dowodzą m.in. znalezione w czasie prac archeologicznych brązowe groty strzał pogięte od uderzenia o skalne ściany. Jaskinia zamieszkiwana była też w średniowieczu.

Następnym obiektem na naszym szlaku był zamek Bąkowiec w Morsku.

Zamek w Morsku postawiono na planie nieregularnego wieloboku o powierzchni ok. 500 m2. Dwa budynki mieszkalne położone były naprzeciw siebie, na dwóch bokach skały od strony północnej i południowej, tworząc po środku dziedziniec z dwiema półkolistymi basztami. Całość połączona była murem obwodowym. Baszta wschodnia broniła wejścia do zamku prowadzącego od tej strony po drabinie. Od wschodu znajdowało się przedzamcze z zabudową gospodarczą, chronione wałem z palisadą i suchą fosą. Wjazd na podzamcze znajdował się od strony północno-wschodniej i broniony był przez okrągłą basztę. Po drugiej stronie, od zachodu do skały przylegała studnia, z której korzystano wciągając wodę linami na skałę. Obecnie przetrwały niskie mury budynków mieszkalnych, w tym jeden z otworem drzwiowym (ledwie widoczny z dołu), mury dwóch półkolistych baszt oraz studnia. Od południa czyli na lewo patrząc od frontu stoi kamienny budynek z przeszklonym oknami do którego prowadzą wysokie drzwi wciśnięte w skałę. Nie jest to oryginalny element zamku lecz kamienica postawiona w latach międzywojennych z materiału pozyskanego z zamku. Niestety drzwi są zamknięte, wiec na skałę nie można się dostać. Niżej natomiast szpeci skałę wspomniany już parterowy budynek ośrodka wypoczynkowego, od dawna nie jest on wykorzystywany. Dookoła warowni prowadzi ścieżka dydaktyczna.

jura03 (24 kB)

Nie wiadomo kto i kiedy wzniósł zamek Bąkowiec. Przyjmuje się że powstał w XIV wieku, a za fundatorów można uznać króla Kazimierza Wielkiego, rycerzy Morskich herbu Topór lub księcia Władysława Opolczyka. Możliwe, że pierwotną strażnicę Kazimierza Wielkiego później rozbudowano. Pewne jest że Opolczyk dzierżył Morsko od roku 1370 do 1390, kiedy to przekazał go swojemu zaufanemu stronnikowi - rycerzowi ze Śląska Mikołajowi Strzale. Jest to pierwsza wzmianka o zamku w dokumentach. W 1392 roku wraz z kresem panowania Opolczyka pojawił się nowy właściciel Piotr z Marcinowic. W latach 1413-34 właścicielem całej okolicy był Jan z Sieciechowic a funkcję burgrabiego zamku powierzył na pewien czas rycerzowi o imieniu Piotr herbu Lis (1418-22). Od 1435 dobra z zamkiem Bąkowice przejął Krystyn z Koziegłów i jego potomkowie, a następnie Włodkowie, Zborowscy, Brzescy i Giebułtowscy. Nie są znane dzieje warowni pod panowaniem tych rodów. Wiadomo tylko, że na początku XVII wieku obiekt byłw bardzo złym stanie i został opuszczony. W XX wieku zamek miał nieszczęście stać się przedmiotem dziwacznych zabiegów budowlanych. Najpierw w 1927 r. kupił go architekt Witold Czeczott, któremu kilka lat później zachciało się wybudować na skale od strony południowej budynek - kamienicę z materiału pozyskanego z oryginalnych murów. Po 1945 roku teren kupiły Zabrzańskie Zakłady Naprawcze Przemysłu Węglowego i przekształciły go w ośrodek wypoczynkowy. U stóp skały dostawiły szpecący całość podłużny kamienny budynek, oraz nieco dalej kawiarnię z tarasem. Na miejscu dawnego majdanu gospodarczego i baszty bramnej powstał wyciąg narciarski. W 1961 roku miały miejsce prace zabezpieczające ruiny, podwyższono wtedy nieco mury. Obecnie zamek nadal leży na terenie ośrodka wypoczynkowego pod nazwą Ośrodek Rekreacyjny "Morsko", będącego od 1999 roku prywatna własnością firmy KEM z Dąbrowy Górniczej.

Legendy mówią o skarbie pozostawionym w zamku przez bogatego pana, który wyruszył na wojnę i nigdy nie powrócił, zostawiając swój majątek ukryty gdzieś na terenie warowni.

Inna legenda opowiada o rycerzu z Morska, który uwięził swoją córkę w lochu zamkowym, gdy ta zakochała się w ubogim chłopaku. Córka zmarła z głodu a młodzieniec postanowił się zemścić. Pod skałą zwaną Okiennikiem Wielkim zebrał ludzi i zaczął nękać zbójeckimi napadami mieszkańców zamku i okoliczną ludność. Pewnego dnia podczas burzy zaatakował warownię. W jej zdobyciu dopomogły mu pioruny, które nagle zaczęły bić w zamek niszcząc całą zabudowę i zabijając obrońców poza panem zamku. Wywleczono go z ruin i powieszono. Od tego czasu podczas burz w ruinach pojawia się postać wisielca, a jakby z głębi skały dochodzi szloch uwięzionej córki...

Rezerwat „Góra Zborów.

jura04 (41 kB)

Rezerwat przyrody nieożywionej utworzony w 1957 r. w Podlesicach dla ochrony skał wapiennych tworzących najbardziej malowniczą grupę ostańców na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej.

Teren rezerwatu obejmuje Górę Zborów zwaną również Berkową Górą oraz Pasmo Kołoczyk (łącznie ok. 45 ha powierzchni) stanowiące południową część Skał Kroczyckich. Wśród występujących tu licznie ostańców można rozpoznać interesujące formy skalne przypominające sylwetki ludzkie i zwierzęce. W opadających kaskadowo skałach można również napotkać kilka ciekawych jaskiń.

Patrząc od zachodu na wschód w obrębie rezerwatu znajdują się m.in.: skalny kompleks zwany Krucze Skały (Kruk) ze zdewastowaną J. Głęboką w kamieniołomie (opis nieco dalej), Ogródek (kilkumetrowe zapadlisko o średnicy ok. 15 m), skała Młynarz, Młyny, Filar Wykrętych, Cyrk (kocioł skalny z pionowymi skałami), Kaskady, Góra Zborów ze Sfinksem i wielkim Kanionem oraz Zakonnica (Czarownica ?), nieco na północ skała Wielbłąd (Dromader) a za nim dolinka o tej samej nazwie. Jeszcze dalej znajduje się skała Rygiel z licznymi kolebkami po przeciwnej stronie a za nią na północ skała Blocheńska. W równolegle położonym paśmie Kołoczyk znajdują się następujące skały (od zachodu): Baba (niska, otoczona lasem), Dziewica (zwana również Samotną Dziewicą - podwójna jakby rozłupana skała), Mama, Tata, nieco na północny-wschód Leśna Ściana, Głowa Cukru (poniżej niej ciekawa skała Okręt), Grań Lalek (zw. też Turnią Gentelmenów lub po prostu Lalka) (wznosi się stopniowo), a w jej przedłużeniu piramidalna skała nakryta jakby kapeluszem - Mały Dziad, Wielki Dziad (kopulasta skała z dużym okapem). W niej znajduje się wejście do ciekawej J. Kalesonowej ciągnącej się na przeciwną stronę masywu. Północna ściana Dziada zwana jest Spadające Gwiazdy), Budda, Napoleon i Ptak.W kompleksie skal Kołoczyka znajduje się również J. Berkowa i J. Schronisko Pod Hokejówką.

jura06 (22 kB)

Oprócz form skalnych chroni się tu również około 210 gatunków roślin naczyniowych. Szata roślinna ma tu charakter strefowo-pasowy, i tak licząc od podnóża Górę Zborów porasta kolejno: las sosnowy, miejscami płaty lasów grądowych, buczyna sudecka z żywcem dziewięciolistnym w runie (na stokach północnych), buczyna kwaśna i ciepła (na stokach południowych), murawy kserotermiczne i ciepłe zarośla, a najwyżej zbiorowiska naskalne.

Na terenie tego rezerwatu występują m.in. rzadkie rośliny: kozłek trójlistkowy, mącznica lekarska, goździk siny, dziewięćsił bezłodygowy, irga zwyczajna. Znajduje się tu również reliktowe stanowisko skalnicy gronkowej (dotychczas spotykanej tylko w partiach alpejskich).

Skały i lasy objęte ochroną w rezerwacie zamieszkują m.in. drozd skalny (nagórnik skalny), kilka gatunków puchaczy, kląsawka, dzierzba rudogłowa, kopciuszek, pustółka oraz krzyżodzioby - sosnowy i świerkowy. Jest to jednocześnie ostoja rzadkiego w Polsce motyla - skalnika.

jura05 (18 kB)

Oprócz piękna przyrody ze szczytu Góry Zborów można podziwiać przepiękny, rozległy widok zaliczany do najpiękniejszych na Jurze. Przy dobrej pogodzie można zauważyć m.in. zamki w Podzamczu, w Morsku, w Mirowie i Bobolicach oraz skały Okiennika Wielkiego oraz odległe panoramy Zawiercia, Myszkowa i pobliskich Kroczyc. Szczyt Góry Zborów wieńczy nieciekawa wieżyczka triangulacyjna wymurowana przez Niemców w czasie okupacji. Oni też przyczynili się do wykopania na stokach Góry Zborów licznych rowów strzeleckich i przeciwczołgowych oraz do zniszczenia kamieniołomem zachodniej części omawianego obszaru. Do niedawna również w pd. części góry stanowiącej rezerwat czynne były wapienniki.

U podnóża Góry Zborów na skałce od strony szosy 21 lipca 1963 r. umocowano żelazną tabliczkę pamiątkową na cześć zwycięskiej potyczki partyzantów AL i BCh pod dowództwem "Wiary" z niemieckim najeźdźcą jaka miała tu miejsce 6 sierpnia 1944 r.

W kamieniołomie u zachodniego podnóża kompleksu skalnego Góry Zborów naprzeciwko parkingu znajduje się otwór J. Głębokiej. Kamieniołom jest już nieczynny a teren po eksploatacji wyrównany. Jaskinia ta ma otwór utworzony poprzez poszerzenie kamieniołomu. Za nim jaskinia rozszerza się w ogromną komorę, której dno biegnie ukośnie w dół. W końcu od komory jaskini odchodzi w prawo niewielki korytarz, częściowo zapełniony wapiennymi kamieniami przez poszukiwaczy szpatu, w czasie gdy odbywała się jego eksploatacja. W dolnej części jaskini zachowały się jeszcze niewielki nacieki w formie stalaktytów, czyli tzw. "makarony".

Z uwagi na urok tego zakątka Jury poprowadzono tu większość najważniejszych szlaków turystycznych. Przez obszar rezerwatu prowadzą m.in. piesze szlaki: czerwony Orlich Gniazd, zielony Rzędkowicki i czarny łącznikowy z parkingu przy J. Głębokiej, a w sąsiedztwie biegną również pieszy szlak niebieski Warowni Jurajskich oraz szlaki rowerowe: czerwony Orlich Gniazd, czarny Myszków-Siewierz, zielony Hotelu Ostaniec, a także szlak rowerowo-narciarski Hotelu Ostaniec i Transjurajski Szlak Konny.

Zamek w Bobolicach.

"Maleński ten zameczek, z wielką atoli śmiałością na wierzchołku prawie niedostępnej skały wzniesiony. [...] W 1661 przestał być mieszkalnym i w skutek tego obrócił się w ruinę, która przecież jest ozdobą całej okolicy i stanowi jeden z najpiękniejszych naszych krajobrazów"

fragment z opisu w Tygodniku Ilustrowanym z 1861 r.

jura07 (19 kB)

Do niedawna niewielkie, ale robiące wrażenie ruiny zamku położone na dość stromym wzniesieniu. Warownia była doskonale dopasowana do ukształtowania terenu. Ocalał tylko górny zamek a konkretnie część mieszkalna z pozostałościami baszty na północno-wschodnim narożu. Widać piękne mury z otworami okiennymi. Nie zachowało się w ogóle sklepienie. Kiedyś do zamku prowadził most zwodzony ponad suchą fosą, a całość otaczały mury z blankami. Od strony południowej do budynku zamkowego przylegała druga mniejsza baszta z kopułą. Natomiast poniżej od tej strony stała czworoboczna wieża bramna broniąca przedzamcza (obecnie została zrekonstruowana wraz z murem obwodowym). Z zamku rozciąga się rozległy widok na całą okolicę, dobrze widać także sąsiedni zamek w Mirowie.

Królewski zamek Bobolice został zbudowany przez króla Polski Kazimierza Wielkiego najprawdopodobniej ok. 1350-1352 roku. Należał do systemu obronnego zachodniej granicy państwowej Królestwa Polskiego. Zamek miał bronić od najazdów ze strony Śląska, będącego terytorium granicznym Królestwa Czech. Zamek jest częścią fortyfikacji zwanych Orlimi Gniazdami.

W 1370 r. ówczesny król Polski Ludwik Węgierski nadał zamek swojemu krewnemu Władysławowi Opolczykowii. Ten 9 lat później przekazał go swemu dworzaninowi Andrzejowi Schóny z Barlabas (zwany Andrzejem Węgrem), który zamek przekształcił w zbójecką twierdzę. Rozbójniczy proceder ukrócił król Władysław Jagiełło, który w 1391 r. włączył zamek z powrotem do dóbr królewskich, jednak pozwolił Andrzejowi nadal nim władać. Po jego śmierci zamek odziedziczyła jego córka Anna, a po jej śmierci zamek podzielili między siebie jej syn Stanisław Szafraniec i jej drugi mąż Mściwój z Wierzchowiska herbu Lis wraz z dziećmi. Doprowadziło to do licznych konfliktów, które zakończył Piotr Szafraniec (bratanek Stanisława), który wykupił od Lisów ich połowę zamku w 1445 r. Piotr Szafraniec wkrótce sprzedał zamek Florianowi z Knyszyna, który z kolei sprzedał go Andrzejowi Tresce, a jego rodzina sprzedała go Rzeszowskim. Następnym właścicielem w 1486 r. został Mikołaj Kreza z Zawady herbu Ostoja, którego rodzina władała zamkiem aż do 1625 r.

Podczas najazdu Maksymiliana III Habsburga na ziemie polskie w 1587 r. zamek został zdobyty przez jego wojska. Uległ on wówczas poważniejszym uszkodzeniom, został jednak szybko odbity przez wojska dowodzone przez Jana Zamoyskiego. W 1625 r. zamek przeszedł w ręce Myszkowskich herbu Jastrzębiec z pobliskiego Mirowa.

W czasie potopu szwedzkiego, w 1657 r., Szwedzi pod dowództwem generała Mullera mocno zniszczyli zamek. Następnymi właścicielami zamku zostali Męcińscy z Żarek, jednak po wojnach szwedzkich w XVII i XVIII w. zamek zaczął popadać w ruinę. Gdy w 1683 r. król Jan III Sobieski w drodze do Krakowa – miejsca koncentracji wojsk polskich przed odsieczą wiedeńską – zatrzymał się na zamku Bobolice, jego orszak musiał nocować w namiocie. W XVIII w. zamek był tylko częściowo zamieszkały. Spis inwentarza Zamku z 1700 r. ukazuje jego dość kiepski stan. Pomimo prób ratowania zamku popadał on w coraz większą ruinę. W XIX w. w podziemiach zamku znaleziono ogromny skarb. Poszukiwacze skarbów dopełnili reszty zniszczenia. Niektórzy do dziś wierzą, że nie odkryto jeszcze całości skarbu i główna jego część leży w tunelu łączącym zamek Bobolice z zamkiem Mirów. Po drugiej wojnie światowej mury zamku zostały częściowo rozebrane i posłużyły do budowy drogi łączącej Bobolice z Mirowem.

Pod koniec XX w., rodzina Laseckich – obecnych właścicieli zamku – podjęła wyzwanie uratowania tego zabytku przed całkowitą zagładą. Na zlecenie przedstawicieli rodziny: senatora Jarosława Laseckiego i jego brata Dariusza Laseckiego, przy pomocy polskich naukowców i ekspertów, przeprowadzono prace archeologiczne, zabezpieczające i rekonstrukcyjne, mające na celu uratowanie tego zabytku. W czerwcu 2011 r. relacja z rekonstrukcji pojawiła się w światowych mediach. Oficjalne otwarcie zamku po dwunastu latach prac nastąpiło 3 września 2011 r.

jura08 (20 kB)

Z zamkiem związana jest legenda o dwóch braciach, z których jeden władał zamkiem w Bobolicach a drugi w Mirowie. Bracia byli ze sobą bardzo zżyci, nie mogli się bez siebie obejść. Pewnego razu przybył posłaniec królewski i wezwał władcę Bobolic do wzięcia udziału w wojnie na Rusi. Drugi brat postanowił o chlebie i wodzie oczekiwać na powrót brata. Ten wrócił ze skarbami i piękną dziewczyną w której zakochał się i pan Mirowa. Skarbami się podzielili a o tym kto poślubi dziewczynę miało zadecydować ciągnięcie losu. Wygrał brat z Bobolic. Od tej pory braterska miłość się skończyła. Pan Mirowa nie dawał za wygraną, tym bardziej że dziewczyna pokochała właśnie jego. Gdy władca Bobolic opuszczał zamek, jego żona i brat spotykali się w podziemiach łączących oba zamki. Gdy rzecz się wydała, pan Bobolic zabił brata a żonę zamurował w lochach.

XV-wieczne kroniki mówią o przedstawicielu rodu Krezów, który porwał i więził w bobolickim zamku swoją bratanicę. Podobno do dziś straszy ona na murach warowni jako biała dama. Istnieje inna wersja legendy mówiąca o dwóch braciach bliźniakach, właścicielach zamków w Mirowie i Bobolicach. Według ludowych podań wykopali oni tunel między dwoma warowniami, aby móc częściej ze sobą rozmawiać w odosobnieniu, bez udziału świadków. Pewnego dnia weszli oni w posiadanie wielkiego skarbu – ukryli go w tunelu, a na straży postawili odrażającą czarownicę, odstraszającą swym wyglądem potencjalnych złodziei. Bracia doskonale się rozumieli i gotowi byli zrobić dla siebie wszystko. Ich przyjaźń została jednak wystawiona na ciężką próbę, gdy jeden z nich przywiózł z wyprawy wojennej piękną dziewczynę. Podejrzewając brata bliźniaka o podkochiwanie się w kobiecie, zamknął ją w podziemiach obok wspomnianego skarbu. Pewnego razu, pod nieobecność czarownicy, która wieczorami udawała się na sabat na Łysej Górze , nakrył parę kochanków w skarbcu. Rozgniewany zamordował brata, a dziewczynę zamurował w lochach zamku. Do dziś ma ona straszyć na zamkowej baszcie. W XIX w. w podziemiach warowni znaleziono ogromny skarb. Istnieje przypuszczenie, że jego część może znajdować się we wspomnianym w legendzie tunelu między Bobolicami a Mirowem.
Odbudowany zamek jest uroczy i wywarł na nas niesamowite wrażenie. Piękny i wyniosły sprawuje pieczę nad okolicą. Wnętrza odtworzone przez właścicieli w części przybliżają nam wyposażenie zamku za czasów świetności. Spędzamy tam dłuższą chwilę.

Z Bobolic ruszamy dalej w stronę Mirowa.

jura09 (38 kB)

Najprawdopodobniej przed powstaniem XIV-wiecznego zamku istniał na tym miejscu drewniany gródek, który miał zabezpieczać granice kraju przed najazdami Czechów. Kazimierzowska budowla w krótkim czasie została rozbudowana do rozmiarów dużej warowni. Zamek kilkakrotnie przechodził z rąk do rąk. Początkowo należał do koziegłowskich Lisów, później, od XV wieku, do Myszkowskich. W ich czasach nastąpiły znaczne zmiany wyglądu budowli, która zyskała dwie dodatkowe kondygnacje oraz znacznie wyższą niż dotychczas wieżę. W 1587 zamek zdobyty został przez arcyksięcia Maksymiliana Habsburga, pretendenta do tronu polskiego. Od tego czasu rozpoczął się proces stopniowego podupadania warowni. W wieku XVII po Myszkowskich byli tutaj panami przedstawiciele kolejnych rodów: Korycińskich i Męcińskich. Po zniszczeniach w czasie potopu szwedzkiego zamek coraz bardziej popadał w ruinę, aż w końcu XVIII wieku został opuszczony. Ruiny były systematycznie rozbierane przez mieszkańców okolicznych wsi, którym kamień posłużył do budowy domów. Co ciekawe, w czasach komunizmu niszczejące ruiny zamku nie zostały formalnie przejęte przez państwo. Coraz gorszy stan obiektu, stwarzającego zagrożenie dla zwiedzających, spowodował, że w ostatnich latach ogrodzono go. Równocześnie rodzina Laseckich, obecnych właścicieli, podjęła się prac nad zabezpieczeniem ruin. Docelowo warownia ma być udostępniona dla turystów. W zrekonstruowanych pomieszczeniach znajdzie się między innymi muzeum.

Stanie się jedną z pereł Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Zamek w Mirowie, podobnie jak sąsiednia forteca w Bobolicach, wkrótce doczeka się gruntownej renowacji.

Z Mirowa przez Mirowskie Skały dochodzimy do Niegowy. Piękna pogoda i urok Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej wywarł na nas, po raz kolejny, niesamowite wrażenie.

To co zobaczyliśmy, pozostanie na długo w naszej pamięci.

Linia
Relacja fotograficzna - Helena Grzywacz
Relacja fotograficzna - Barbara Grzywacz
Relacja fotograficzna - Bożena Strączek
Relacja fotograficzna - Elżbieta Książek
Linia
copyright